polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Radosław Sikorski starł się w niedzielę z sekretarzem stanu USA Marco Rubio i i szefem Departamentu Wydajności Państwa Elonem Muskiem. Musk nazwał Sikorskiego "małym człowieczkiem", Rubio stwierdził, że gdyby nie pomoc USA dla Ukrainy, "Rosja byłaby na granicy z Polską". "Dyplomatyczna wymiana zdań" rozgrzała polską scenę polityczną. * * * AUSTRALIA: Rosja wystosowała ostre ostrzeżenie pod adresem władz Australii przed "poważnymi konsekwencjami", ponieważ premier Anthony Albanese rozważa wysłanie "wojsk pokojowych" na Ukrainę. Rosyjska ambasada w Canberze ostrzegła, że taki plan jest "nie do przyjęcia" i że premier powinien "uniknąć kłopotów", odrzucając ten pomysł. W niedzielę Albanese potwierdził, że odbył nowe rozmowy z brytyjskim premierem na temat przyłączenia się Australii do sił pokojowych w przypadku zawieszenia broni w wojnie na Ukrainie. * * * SWIAT: Biały Dom potwierdził, że wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Przedstawiciel Białego Domu stwierdził w oświadczeniu dla mediów, że prezydent DonaldTrump podjął decyzję "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. Wstrzymanie dotyczy wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze na Ukrainę, także w Polsce. * Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że Rosja "całkowicie zgadza się" ze stanowiskiem USA wobec Ukrainy. Powtórzył też, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Pieskow powiedział, że byłoby to dla Moskwy nie do zaakceptowania, ponieważ strona rosyjska nie zgodzi się na obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Protesty, koronawirus i podwójne standardy w Australii

Protest BLM w Sydney.  Fot. YT
Pomimo ostrzeżeń ze strony szefów służby zdrowia i premierów, wzywających ludzi do nieobecności na masowych zgromadzeniach podczas  wciąż panującego zagrożenia epidemicznego, tysiące ludzi wzięło udział w protestach ruchu  Black Lives Matter, które odbyły się w  miniony weekend w wielu miastach Australii.


Policja Wiktorii oskarżyła  organizatorów sobotniego protestu w Melbourne o złamanie prawa dotyczącego  zasad dystansowania społecznego podczas panującej epidemii Covid-19.

Minister policji NSW David Elliott powiedział, że władze będą nadal zakazać protestów, podczas obecnego zagrożenia zdrowia ludności, mimo presji wywieranej na szefów rządów stanowych, aby złagodzić już ograniczenia. Minister finansów Matthias Cormann i lider opozycji Queensland Deb Frecklington wyrazili rozczarowanie, że tak wielu protestujących wzięło udział w  demonstracjach, budząc obawy o potencjalną drugą falę zachorowań na Covid-19.


Rządy stanowe zostały oskarżone przez operatorów turystycznych i właścicieli firm o stosowanie podwójnych standardów, ponieważ pomimo zamrożenia gospodarki i drakońskich ograniczeń  walczyli o utrzymanie swoich biznesów.

Minister finansów Mathias Cormann nazwał protestujących samolubnymi, nie patrzącymi na dobro innych egoistami . - Wiele osób dokonało dużych poświęceń, aby w trakcie pandemii  pomóc  uchronić zdrowie i ocalić ludzkie życie. W związku z tym dziesiątki tysięcy uczestników protestów postąpiło absolutnie niewłaściwe  łamiąc  zasady, które dotyczą wszystkich  - powiedział w poniedziałek w telewizyjnym programie Sunrise.


Deb Frecklington, liderka opozycji w Queensland, określiła jako nonsens  zezwolenie  premier Queensland Annastacji Palaszczuk  na  masowe zgromadzenie ponad 30 000 protestujących mimo wciąż obowiązujacych Australijczyków  restrykcji koronawirusowych.  Rząd Pałaszczuk nie zrobił nic, aby to powstrzymać  - powiedziała. „Każdy, kto stosuje się  właściwie do  zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego , będzie teraz pytał, dlaczego powinien w ogóle przestrzegać tych zasad, skoro inni nie muszą”.

Wicepremier NSW, John Barilaro, powiedział: „każdy ma prawo protestować, ale nie w obecnym czasie”, ponieważ  większość społeczeństwa chce  wyjść  zdrowo po niszczycielskich skutkach pandemii koronawirusa. Barilaro powiedział  w Sky News, że „potępia  marsze, które odbyły się  w weekend”. „Właśnie spędziliśmy miesiące i miesiące na wprowadzaniu blokad, aby chronić  życie Australijczyków , chronić wszystkie nasze społeczności kosztem  zdewastowania  gospodarki  a tymczasem lekkomyślni ludzie poszli na protesty. „Wydaje mi się, że  trzy miesiące walki z pandemią zostało zaprzepaszczone.  Nasza praca została wrzucona w błoto” - stwierdził. 


Protestujący z Sydney otrzymali zielone światło w ostatniej chwili od sędziów Sądu Apelacyjnego , po tym, jak organizatorzy  odwołali się od decyzji Sądu Najwyższego NSW z dnia poprzedniego, który uznał planowany protest za nielegalny.


Decyzja Sądu Apelacyjnego oburzyła wielu, uznając, że obraża miliony Australijczyków, którzy w ciągu ostatnich miesięcy ucierpieli z powodu restrykcji a mimo to  dostosowali się do narzuconych regulacji.


Epidemiologiczne przepisy restrykcyjne  różnią się w poszczególnych stanach Australii, ale w NSW - gdzie sąd ostatecznie orzekł, że protesty są zgodne z prawem - puby, kluby, kawiarnie i restauracje mogą  gromadzić jednocześnie nie więcej niż 50 osób. Podobnie ograniczenia dotyczą   pogrzebów i  nabożeństw w kościołach. Na weselach może być aktualnie  nie więcej niż 20 gości.


Australijscy eksperci ds. zdrowia spotkają się dzisiaj, aby omówić możliwość złagodzenia ograniczeń masowych  zgromadzeń po sobotnich wielotysięcznych protestach. Władze służby zdrowia wezwały każdego, kto uczestniczył w nich, do przetestowania się pod kątem Covid-19, jeśli wykazują jakiekolwiek objawy przeziębienia lub grypy.


Zastępca dyrektora medycznego rządu,  dr Nick Coatsworth potwierdził, ze „obecnie w Australii jest mniej niż 460 aktywnych przypadków COVID-19” z  19 osobami hospitalizowanymi i trzema na oddziałach intensywnej terapii.  Dwie z nich są pod  respiratorami. Wg niego duża liczba zakażeń została nabyta za granicą.

Pięć nowych przypadków potwierdzono w ciągu ostatniej nocy, trzy w Nowej Południowej Walii i dwie w Wiktorii. Nick Coatsworth potwierdził, że nie było żadnych nowych zgonów. Dotychczas od początku pandemii zmarły 102 osoby. Ostatni śmiertelny przypadek zanotowano 23 maja. Zakażonych zostało ogółem  ponad  7200 osób z czego 6700 wyzdrowiało.  Szczyt pierwszej fali Covid-19 przypadł w Australii na okres 20 marzec - 6 kwiecień.  Później odnotowywano już tylko znaczące spadki zachorowań. 

Jaka dotychczas na tle innych krajów  Australia wzorowo radzi sobie z pandemią  koronawirusa. Na milion mieszkańców zmarły tylko 4 osoby.  W Polsce – 31. Najgorsze statystyki wykazują pod tym względem Belgia – 829, Wielka Brytania – 597, Hiszpania – 580, Włochy – 561,  Szwecja – 462, Francja – 447, Holandia – 351 i USA – 340 zmarłych na milion mieszkańców. 

kb/BumerangMedia
na podst. SkyNewsAustralia, msn, Daily Mail, Worldometer - Coronavirus










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy