Dziś stan Nowy Jork traci z grubsza tyle, co New Jersey, a liderów statystyk zgonów gonią Massachusetts, Pensylwania, Michigan i Ohio. Jak długo to jeszcze potrwa, nikt nie wie, choć wielu udaje, że wierzy w swoje modele, zmieniane co wieczór. Trump przebiera nogami, aby odmrozić gospodarkę. Bo zamrożona szkodzi wyborczym statystykom. PKB w pierwszym kwartale spadło o 4.6%, a przecież zamykanie gospodarki na serio, z nakazem pozostania w domu, zaczęło się, od Kalifornii, dopiero 19 marca. Drugi kwartał to będzie jatka. Z prognoz Biura Budżetowego Kongresu USA wynika, że bezrobocie sięgnie w tym roku 16% i przez większość przyszłego roku pozostanie na poziomie dwucyfrowym.
Powoli łagodnieją szok, niedowierzanie i wstyd, że trzeba importować maseczki i że brakuje ubrań ochronnych dla personelu medycznego w kraju, który wydaje na służbę zdrowia prawie 20% PKB. Tyle z grubsza, ile wynosi PKB Niemiec. Mnożą się pytania:
Ilu jest naprawdę zarażonych? Czy obecność przeciwciał oznacza, że ich nosiciel jest uodporniony na ponowne zarażeni, czy nie? Czy może zarazić innych, czy nie? Czy jesteśmy gotowi do próby powrotu do normalności? W jakiej sekwencji? Kiedy i jak otwierać szkoły, zakład fryzjerski, fabrykę?
Jak ratować najbardziej dotkniętych? Ile na to przeznaczyć pieniędzy?
Jak tym pieniędzmi administrować? Sumy staję się coraz bardziej zawrotne. Jeszcze kilka miesięcy temu dodatkowe wydatki rzędu 10 miliardów dolarów budziły ogromne namiętności i niekończące się spory polityczne. Dziś kolejne programy to setki miliardów, a nawet biliony. Kto, jak, kiedy ma je dostać? Kto ma pilnować, aby trafiły tam, gdzie trzeba? Skala deficytu i długu publicznego zniknęła kompletnie z publicznej wokandy.
29 milionów Amerykanów pracuje w handlu detalicznym.
10.5 milionów — w restauracjach i fast-foodach. Do tego dochodzi 5 milionów ludzi w hotelarstwie, kinach, parkach rozrywki i muzeach. 26 milionów ubiega się o zasiłki dla bezrobotnych.
Wielcy wygrani w biznesie to Amazon i Netflix. Wartość giełdowa Amazona od połowy marca do połowy kwietnia wzrosła o 400 miliardów dolarów. Dziś firma jest warta 1,2 biliona dolarów. To przeszło 2 razy tyle, co PKB Polski. Netflix jest dziś wart na giełdzie więcej niż Boeing, General Motors, Ford i General Electric razem wzięte.
Wielcy przegrani to Boeing – wartość formy spadła o 70%, Disney, który zwolnił 43 tysiące ludzi, czy Hilton, którego akcje spadły o 40%. Hertz rozważa ogłoszenie bankructwa.
Codzienne konferencje prasowe to dla Trumpa substytut wieców wyborczych. Dla tych zaś, co na jego wiec nigdy by nie poszli, to przerażający kabaret. „Nasze testy są piękne”. Lubi się pokazywać w otoczeniu ekspertów, pod warunkiem, że mu potakują. Ci zaś są w rozterce. Chcą zachować twarz, a jednocześnie balansują na linie, próbując neutralizować bzdury, jakie opowiada ze zdumiewającą regularnością lokator Białego Domu. Nie jestem lekarzem, ale … i tu leci lista pomysłów z piekła rodem. Interesują go jedynie dwie kwestie: 1. czy dobrze wyszedł na ekranie i ilu go oglądało, i 2. co się dzieje na giełdzie.
W jesiennej kampanii powie narodowi: „Gdyby nie moje zdecydowanie i szybkie działanie zginęłyby miliony. Uratowałem co najmniej milion, może dwa, a może jeszcze więcej Amerykanów od niechybnej śmierci”. Jego wierni — ponad 40% Amerykanów — to łykną. Bo łykną wszystko, włącznie ze środkami dezynfekcji sracza, bo tak powiedział geniusz. A geniusz dziś zachęca gubernatorów, aby zlekceważyli rekomendacje, jakie sam przedstawił wczoraj, i otwierali biznesy, a następnego dnia, gani gubernatora stanu Georgia za to, że tak właśnie zrobił. I później jednym powie, że respektuje naukę, a innym, że nie da się wodzić za nos jajogłowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy