Spotkanie Joachima Ribentroppa z Józefem Beckiem podczas oficjalnej wizyty w Warszawie w styczniu 1939 r. Fot. Wikimedia Commons - domena publiczna |
Nie da się zakłamać prawdy o II Wojnie Światowej. To Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, tę wojnę wygrał. Od pewnego czasu próbuje się nam wmówić, że to ZSRR przyczynił się do wojny i ją rozpoczął wspólnie z Niemcami, jako ich sojusznik. Jest w tym dokładnie tyle samo prawdy, co w stwierdzeniu, że ziemia jest płaskim dyskiem, opartym na 7 krokodylach lub, że gdyby szafa miała sznurek, to by była windą…
Jak to w ogóle jest możliwe, że ktokolwiek pozwala sobie na posługiwanie się takimi kłamstwami, których wymowa jest tak bezwzględnie szkodliwa, że po prostu sprzeczna z elementarnymi faktami historycznymi? Być może ktoś dzisiaj – po tylu latach, czuje że „ma trupa w szafie” i za wszelką cenę stara się odwrócić narrację – ukierunkowując ją, na półprawdy i przemilczenia a w końcu na zaprzeczenie prawdzie?
Przypomnijmy sobie kolejność faktów, w granicach reżimu znieczulenia i fałszowania rzeczywistości przez filtr historycznej poprawności narzucanej przez ograniczenia prawne w naszym kraju.
1933 – w Niemczech dochodzi do wielkiej zmiany politycznej, w 1934 roku ówczesne sanacyjne władze Polski podpisują deklarację o niestosowaniu pomocy. Dochodzi do odnotowanego w ówczesnej Europie zbliżenia polsko-niemieckiego, które po śmierci Józefa Piłsudskiego przybiera charakter żałosnych umizgów „jaśnie państwa”.
W marcu 1938 roku Niemcy dokonują Anschluss Austrii. We wrześniu 1938 roku Konferencja w Monachium rozstrzyga o Czechosłowacji, która została „skonsumowana” do marca 1939 roku. 2 października 1938 roku Wojsko Polskie wkroczyło na Zaolzie. Rok później – 23 sierpnia 1939 roku doszło do podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow i równolegle polsko-brytyjskiego układu sojuszniczego (25 sierpnia). 1 Września 1939 roku Niemcy zaatakowały Polskę, a 17 września na ówczesne wschodnie terytorium państwa polskiego wkroczyła Armia Czerwona.
Inne postrzeganie tego ciągu wydarzeń historycznych jest próbą zakłamania historii, ponieważ one nie rozpoczęły się 17 września, ani nawet nie rozpoczęły się 1 września! One rozpoczęły się wraz z dojściem Hitlera do władzy i mizdrzeniu się do niego Zachodu lub prób obłaskiwania gada, kolejnymi ustępstwami. Hitler grał ostro, widząc z jak słabym przeciwnikiem ma do czynienia. W momencie jak wzmocnił się Austrią, w sposób nieskończenie cyniczny – wykorzystał chęć mocarstw zachodnich, do skierowania jego uwagi – wszędzie, tylko jak najdalej od och własnych granic. Rozbiór Czechosłowacji jest hańbą, za którą do dzisiaj nikt – ani Czechów, ani Słowaków chociaż formalnie nie przeprosił.
Po zajęciu Pragi, Hitler miał wybór – zaatakować od razu Francję lub wspólnie z Zachodem uderzyć na największego wroga, za jakiego z powodów ideologicznych uważał ZSRR. W „Mein Kampf”, nie ukrywał swojej nienawiści do Komunizmu i rozpisywał się o „przestrzeni życiowej” na Wschodzie. Problemem okazała się Polska, której władze zdecydowały się na politykę serwilizmu wobec Zachodu, przez co Hitler wiedział, że jak zaatakuje na Zachodzie, to Polska wywiąże się ze zobowiązań sojuszniczych wobec Francji i Wielkiej Brytanii, atakując od Wschodu.
Przez cały okres międzywojnia ZSRR był izolowany politycznie przez Zachód, o stosunkach z Polską w zasadzie nie ma nawet co mówić. Byliśmy jednoznacznie wrogami po wojnie z 1920 roku i nikt nie udawał, że było inaczej. Cały czas przygotowywaliśmy się do wojny z ZSRR, w oparciu o Zachód.
Wszyscy wówczas próbowali metodami dyplomatycznymi odsunąć od siebie zagrożenie, poza władzami Polski, którym się wydawało, że mając „zachodnie gwarancje”, będą prowadzić z Niemcami wojnę, a pomoc przyjdzie z Zachodu. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Hitler bardzo łatwo pokonał Polskę, dając sobie czas na kampanię wobec ZSRR, który dyplomatycznie ograł Zachód. Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę, Niemcy uderzyli na Francję i ją zajęli.
W czerwcu 1941 Niemcy zaatakowały ZSRR. W maju 1945 Niemcy zostały pokonane, a nad Berlinem zawisły czerwone i białoczerwone flagi. Następnie na mocy porozumień, ZSRR pozwolił aliantom zachodnim na wejście do Berlina i świętowanie zwycięstwa.
To są suche fakty. Więcej, – legalnie – nie da się ze względu na reżim prawnej poprawności historycznej napisać. Możemy się tylko cieszyć w naszych sercach, że ZSRR – finalnie – wygrał wojnę z Niemcami i dał nam życie i wolność od faszyzmu.
Powtórzmy jednak pytanie – kto ma trupa w szafie? Dlaczego tak wściekle zakłamuje się prawdę i dopuszcza się do fałszowania historii? Przecież nawet w okresie PRL nie kreowano takiej fikcji! Po prostu kłamano wprost, nie mówiąc o części rzeczy! W przypadku historii, lepsze jest i uczciwsze – czyste kłamstwo, bo można je prosto odfiltrować. Natomiast zmiana narracji przez półprawdy – jest zabójcza dla ofiar takich manipulacji.
Krakauer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy