Graf. Gerd Altmann ( Pixabay) |
Zerknąłem na stronę worldometers.info/coronavirus/#countries gdzie zestawione są oficjalne dane ze wszystkich krajów świata i oto niektóre co bardziej drastyczne liczby (dane z 21.05.20) :
1. Indie i Chiny mają po 2-3 zgony na wirusa na 1 milion mieszkańców,
2. USA mają 287 zgonów na 1 milion mieszkańców, a kraje europejskie znacznie więcej : Belgia – 793, Hiszpania – 596, Włochy – 535, UK – 526, Francja – 431, inne kraje europejskie nieco mniej, ale też wysoko, np Niemcy – 96,
3. Szwecja, gdzie nie zamrożono aktywności gospodarczej – 380 zgonów na 1 milion (spotykanie się ludzi czy to w pracy, czy w kawiarniach, im tak bardzo nie zaszkodziło),
4. Singapur zarejestrował 29,812 przypadków zachorowań na coronavirusa, ale miał zaledwie 22 zgony przez niego spowodowane, inne kraje o podobnym poziomie zachorowań (około 30,000) miały zgonów ze 100 razy więcej : Szwajcaria – 1892, Szwecja – 3831, Portugalia – 1263, ale Białoruś tylko 179, gdzie, podobnie jak w Szwecji, nie wprowadzono drastycznych ograniczeń przeciwko epidemii.
5. Polska wylądowała gdzieś po środku z 19,983 zachorowaniami, 965 zgonów, co daje 25 zgonów na 1 milion mieszkańców,
6. Ciekawostką są dwa kraje z górnych pozycji tabeli : Rosja – 317,554 zachorowań, 3099 zgonów, 21 zgonów na 1 milion mieszkańców, oraz Brazylia, gdzie nie było ograniczeń przeciwko epidemii : 293,357 zachorowań, 18,894 zgonów i 89 zgonów na 1 milion mieszkańców.
7. Jeszcze dla porównania Australia : 7081 zachorowań, z tego 6470 wyzdrowiało, 511 jest aktualnie chorych, 100 zmarło (w tym wielu w domach „pogodnej starości”), co daje 4 zgony na 1 milion mieszkańców.
Jak państwo widzą liczby te nie mają żadnych prawidłowości i ich analizowanie nie ma sensu. Są zafałszowane z różnych, naogół nieznanych powodów. W jednych krajach zostały prawdopodobnie zaniżone, żeby nie prowokować paniki, albo żeby wykazać, że działania rządzących były słuszne. W innych krajach mogły być zawyżone, właśnie żeby stworzyć atmosferę zagrożenia albo, żeby usprawiedliwić drastyczne kroki podejmowane przez rządy. Dane z wielu krajów nie mogą być miarodajne, bo populacja nie była testowana, więc liczba chorych i liczba zgonów z powodu coronawirusa może być obarczona dużym błędem. Są również zastrzeżenia, że same testy nie są miarodajne i dają pozytywne rezultaty, kiedy nie było zakażenia. Eksperci nic nie pomogli aby zrozumieć co się właściwie dzieje. Jedynym wskaźnikiem, który może nam dostarczyć jakąś informację, jest ogólna liczba zgonów w danym okresie, ale liczby te nie są łatwo dostępne, jakby „ktoś” je utajnił.
Jeżeli przyjąć, że liczby dla Australii są dość miarodajne, to w przypadku zakażenia coronawirusem ryzyko zgonu jest około 1.4%. Jest to nieco więcej niż wskaźnik śmiertelności, który jest na poziomie około 0.6% rocznie. Jak do tej pory nie stwierdzono statystycznie istotnego zwiększenia liczby zgonów w Australii, ale sprawa jast płynna i może się zmienić.
Ostatnio trafiłem na alarmującą informację ze Swecji pod panikarskim tytułem:
“April was Sweden's deadliest month in over 20 years”O dziwo, podano liczby zmarłych w kwietniu, który właśnie minął, oraz z roku 2000 i uwaga – z roku 1993. Tak więc w czasie miesiąca kwietnia tego roku w Szwecji zmarło 10,458 osób, co jest największą liczbą zmarłych w ciągu jednego miesiąca od grudnia roku 1993, kiedy to z powodu nienazwanej epidemii jakiegoś złośliwego mutanta grypy, zmarło 11,057 osób. Liczba ludności w Szwecji wynosiła wówczas 8.7 miliona. Obecnie Szwecja ma 10.2 miliona ludzi. Jeśli skorygujemy liczbę zmarłych w roku 1993 do obecnego poziomu populacji, to otrzymamy 12,963. Mamy więc różnicę ponad 2500, co oznacza, że zmarło wówczas o 24% więcej ludzi niż teraz, a przecież teraz też jest wysoko. Czyli naszej „pandemii” daleko jeszcze do tej, nieznanej epidemii z 1993 roku, ale wtedy nikt nie zatrzymywał samolotów w locie, nie zamykał granic, nie wyganiał ludzi z restauracji itd....
Rok 1993 nie był jedynym wyjątkowo grypowym rokiem w Szwecji. Również w styczniu 2000 zmarło 110.8 osób na 100,000 mieszkańców, podczas gdy w kwietniu tego roku (2020) zmarło 101.1 osób na 100,000 mieszkańców, co oznacza, że było wówczas o 9.6% więcej zmarłych niż obecnie.
Jestem optymistą jeśli chodzi o wirusa. Ten, którego nam teraz zafundowali, nie jest tragicznie jadowity, a mogło być gorzej. Natomiast jestem pesymistą jeśli chodzi o wszystko, co się dzieje dokoła wirusa. Jeśli „ktoś” rozpoczął atak przeciwko ludzkości, a na to wygląda, to łatwo od tego planu nie odstąpi. Przymusowe maseczki, przymusowe szczepienia, przymusowe programy COVIDSafe itd. Możemy zgadywać co dalej. Czyż byśmy dożyli do czasów apokaliptycznej bestii?
„Ona [bestia] też nakłania wszystkich: małych i wielkich, bogatych i biednych, wolnych i niewolników, aby przyjmowali znak na swoją prawą rękę lub na swoje czoło. A każdy, kto nie ma znaku, imienia bestii lub liczby jej imienia, nie może niczego kupić ani sprzedać.” (Ap 13,16-17)
Ani nie poleci samolotem.
Leszek Szymański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy