Painting of Saint John Paul II painted by Mahto Hogue. Fot. Wikimedia commons |
Wojtyła był świadkiem historii Polski w pełnym dramatyzmie – i miał poczucie złożoności tej historii. Jestem pewien, ze gdyby się dzisiaj obudził byłby przerażony, co z tą historią zrobiono, jak głęboko antychrześcijańska jest postawa różnych gówniarskich i nie tylko “rozliczaczy”. Byłby przerażony nie tylko tym…
Już wtedy, kiedy obserwowałem te miliony na jego mszach i przejazdach (byłem w Straży Porządkowej w 1983) – widać było wielką powierzchowność, to prostackie wyczekiwanie na jakieś polityczne akcenty, na “drugie dno”. Mało kto przyjmował jego naukę jako coś ponadczasowego, ba, mało kto tym się przejmował i rozumiał. Był dla ludu niczym mesjasz, który ma doprowadzić do “wyzwolenia”, ale ziemskiego. Nic więc dziwnego, że kiedy to niby “wyzwolenie” przyszło, lud wybrał sobie na przewodników innych “mesjaszy” – hochsztaplerów, a Jana Pawła II sprowadzono do roli “obalacza komuny” – wspólnie rzecz jasna z Ronaldem Reaganem.
Jan Engelgard
konserwatyzm .pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy