Protest przedsiębiorców na ulicach Warszawy przeciw rządowemu zamrożeniu gospodarki (sobota, 16.02.2020) Fot. YT |
Sytuacja z minuty na minutę robiła się coraz bardziej napięta, doszło do przepychanek. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. Na wideorelacjach, które cały czas prowadzili demonstranci można było zaobserwować załzawione osoby, które próbowały sobie wzajemnie pomóc, przemywając twarz wodą. Policja co jakiś czas przez megafon prosiła o pozostanie na miejscach i zastosowanie się do jej poleceń.
W proteście mieli również wziąć udział górnicy. Jednak zrezygnowali z przyjazdu do stolicy o czym poinformowała Brać Górnicza za pośrednictwem Facebooka. Podkreślono, że decyzja jest podyktowana sytuacją z koronawirusem na Śląsku. Grupowy wyjazd do Warszawy oceniono jako niebezpieczny.
Relacja Jarosława Augustyniaka (Sputnik Polska):
W proteście mieli również wziąć udział górnicy. Jednak zrezygnowali z przyjazdu do stolicy o czym poinformowała Brać Górnicza za pośrednictwem Facebooka. Podkreślono, że decyzja jest podyktowana sytuacją z koronawirusem na Śląsku. Grupowy wyjazd do Warszawy oceniono jako niebezpieczny.
Relacja Jarosława Augustyniaka (Sputnik Polska):
Na placu Zamkowy, na kolejnym proteście przedsiębiorców, zgromadziło się kilka tysięcy ludzi niezadowolonych z polityki władz w czasie stanu epidemii. Policja zgromadzenie uznała za nielegalne i przystąpiła do legitymowania jego uczestników. Nastąpiły pierwsze prewencyjne zatrzymania. Doszło do użycia gazu łzawiącego i pałek.
Policja już na początku zatrzymała jednego z organizatorów protestu, Pawła Tanajno. Protestujący nie pozwalali, by radiowóz odjechał i doszło do kolejnych siłowych policyjnych interwencji.
Z Placu Zamkowego tłum ruszył w kierunku Sejmu. Na czele pojawił się z mikrofonem Michał Kołodziejczak, szef Agrounii. Co pewien czas demonstranci napotykali policyjne blokady. Wszystkie kolejne omijali starając się iść największymi arteriami miasta, które ze względu na szerokość najtrudniej zablokować. Na rondzie Dmowskiego Kołodziejczak rzucił hasło: „Idziemy tam, gdzie naprawdę zapadają wszystkie decyzje”. Demonstranci zmienili kierunek i skręcili w Aleje Jerozolimskie, kierując się do siedziby Prawa i Sprawiedliwości.
Tam zebrała się już jednak chyba policja z całej Warszawy. Siedziba Prawa i Sprawiedliwości stała się najlepiej strzeżonym budynkiem miasta, który otoczyły setki policjantów. Przed godziną 18 Kołodziejczak rozwiązał protest, ale i wezwał wszystkich uczestników na rondo Zawiszy na niedzielę na godzinę 16.
Część demonstrantów postanowiła odbić już zatrzymanych kolegów i ruszyła w kierunku komendy policji. Znów doszło do przepychanek z policją i użycia gazu. Przez kolejną godzinę policja ganiała się po mieście z małymi grupkami protestujących zanim zapanował w mieście spokój.
Z Placu Zamkowego tłum ruszył w kierunku Sejmu. Na czele pojawił się z mikrofonem Michał Kołodziejczak, szef Agrounii. Co pewien czas demonstranci napotykali policyjne blokady. Wszystkie kolejne omijali starając się iść największymi arteriami miasta, które ze względu na szerokość najtrudniej zablokować. Na rondzie Dmowskiego Kołodziejczak rzucił hasło: „Idziemy tam, gdzie naprawdę zapadają wszystkie decyzje”. Demonstranci zmienili kierunek i skręcili w Aleje Jerozolimskie, kierując się do siedziby Prawa i Sprawiedliwości.
Tam zebrała się już jednak chyba policja z całej Warszawy. Siedziba Prawa i Sprawiedliwości stała się najlepiej strzeżonym budynkiem miasta, który otoczyły setki policjantów. Przed godziną 18 Kołodziejczak rozwiązał protest, ale i wezwał wszystkich uczestników na rondo Zawiszy na niedzielę na godzinę 16.
Część demonstrantów postanowiła odbić już zatrzymanych kolegów i ruszyła w kierunku komendy policji. Znów doszło do przepychanek z policją i użycia gazu. Przez kolejną godzinę policja ganiała się po mieście z małymi grupkami protestujących zanim zapanował w mieście spokój.
Inne relacje:
Protestujący przedsiębiorcy zaczęli zbierać się na placu Zamkowym około godziny 15:00. Na manifestujących czekały już liczne siły funkcjonariuszy. Demonstranci strajku sprzeciwiają się rozwiązaniom, które rząd wdrożył w postaci tarczy antykryzysowej. Domagają się odmrożenia gospodarki. Policjanci apelowali wcześniej do demonstrantów o rozejście się i przypominali o obowiązującym zakazie zgromadzeń. Doszło do licznych przepychanek między manifestującymi, a policją. Użyto gazu łzawiącego wobec zgromadzonych. Mundurowi legitymowali uczestników, a niektóre osoby zostały zatrzymane.
( YT - Luka Maro)
YT - VETO
Reporter TV
cała transmisja:
VideoKOD Sieciowa Telewizja Obywatelska
Wywiady z uczestnikami:
wRealu24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy