polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała do tej pory siedmiu kandydatów na prezydenta. Są to: Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Rafał Trzaskowski, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Adrian Zandberg i Szymon Hołownia. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

piątek, 24 kwietnia 2020

Szkoła w czasie pandemi: Szok kulturowy w edukacji

Prof. Maria Czerepaniak-Walczak.
Fot. L.Wątróbski
Szkoły prześcigały się w sposobach zakazów korzystania przez uczniów z telefonów komórkowych. A teraz, z dnia na dzień, te urządzenia stały się obowiązkowym wyposażeniem uczących się i nauczycieli. Owoc zakazany stał się podstawową strawą, podstawowym środkiem i ośrodkiem realizacji obowiązku szkolnego i studiowania. Jest to szok kulturowy w edukacji. 
O plusach i minusach zdalnej edukacji szkolnej w czasie obecnej pandemii  z prof. zw. dr hab. Marią Czerepaniak-Walczak, kierownikiem Katedry Pedagogiki Ogólnej, Dydaktyki i Studiów   Kulturowych Uniwersytetu Szczecińskiego,  wiceprzewodniczącą Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego rozmawia Leszek Wątróbski.

 - Ponad 4 mln uczniów, z dnia na dzień, musiało zamienić szkolne ławy na naukę przez internet. Zamknięte szkoły i często niemożność wyjścia z domu nie muszą jednak oznaczać jej końca...

- ...różnie to z tym bywa. Przede wszystkim radykalnie zmieniło się środowisko uczenia się i charakter interakcji edukacyjnych. Jest to zmiana wielowymiarowa. Po pierwsze uczniowie zostali zobowiązani do robienia tego, co było do tej pory zakazywane. Przecież jedną z kar stosowanych wobec dzieci i młodzieży był zakaz używania smartfonów, komputerów, ograniczanie dostępu do internetu. Szkoły prześcigały się w sposobach zakazów korzystania przez uczniów z telefonów komórkowych. A teraz, z dnia na dzień, te urządzenia stały się obowiązkowym wyposażeniem uczących się i nauczycieli. Owoc zakazany stał się podstawową strawą, podstawowym środkiem i ośrodkiem realizacji obowiązku szkolnego i studiowania. Jest to szok kulturowy w edukacji.  Są wprawdzie osoby i grupy wprawione w tak organizowaną edukację. Są doświadczeni nauczyciele i oswojeni z tym uczniowie, ale to są tylko wyspy na bezbrzeżnym oceanie ponad dwustuletniej tradycji szkolnej i tysiącletniej tradycji uniwersyteckiej.


Ten szok jest mniejszy właśnie dla tych, którzy podejmowali efektywne działania wcześniej, byli odważnymi odkrywcami potencjału nowych środowisk uczenia się i dróg jego wykorzystywania w codziennej praktyce. Jest ich niemało, ale to, co robili było ich wyborem i wdrażane było stopniowo. Bardziej służyło uatrakcyjnieniu uczenia się, aniżeli realizacji obowiązku. Teraz tym osobom, zarówno nauczycielom jak i uczniom i studentom jest łatwiej teraz. Mogą kontynuować i aktualizować dotychczasowe doświadczenia.

Obserwuję to na przykładzie własnej praktyki, moich kontaktów ze studentami/studentkami. Ci, którzy do tej pory korzystali z kontaktów mailowych, to nadal je utrzymują. Teraz z moją grupą seminaryjną uczymy się współpracy na platformie MS-Teams, wspomagającą pracę zespołową. Zamiast twarzy wyświetlają mi się tylko ich inicjały w kółeczkach. Niektóre z nich korzystają bowiem wyłącznie z telefonów z zainstalowaną na nich odpowiednią aplikacją. Jest wiele tego przyczyn, wśród których jest między innymi lęk przed cyberprzemocą.  

- Czym różni się nauka online od dawnej – bezpośredniej?

- Jeśli chodzi o relacje w środowisku akademickim to kontakty bezpośrednie odzwierciedlały wcześniej także nasze emocje. Widzieliśmy całego człowieka – jego oczy w czasie rzeczywistym, miny, westchnienia czy zapachy. Tego wszystkiego nie możemy niestety doświadczyć online.

Kiedy nie widzę twarzy, tylko same inicjały w kółeczku, to się zastanawiam, czy to nie są przypadkiem jakieś boty. Ponadto, kiedy osoby uczestniczące w seminarium zabierają głos, to ich nie widzę i nie wiem czym się jeszcze aktualnie zajmują?  Pytam się ich więc: czy notują i czy rozumieją? W takiej sytuacji podstawą jest zawsze wzajemne zaufanie. Nabiera ono szczególnej wagi teraz, gdy istnieje wiele pokus by iść na skróty, pozorować pracę, w większym stopniu angażować domowników w realizację zadań. Oczywiście, o ile jest to możliwe.

- Czy nauka zdalna może zastąpić naukę bezpośrednią?

- Zacznijmy od tego, że szkoła nie jest jedynym miejscem uczenia się. I nigdy nie była. W czasach przedindustrialnych uczenie się rzeczy niezbędnych w życiu odbywało się w środowisku rodzinnym, lokalnym. Odbywało się to z udziałem wszystkich generacji zamieszkujących dom, wieś, część miasta. Warunki, treści i sposoby uczenia się były zróżnicowane statusem społecznym. Niezamożni byli nauczycielami swoich dzieci – uczyli ich tego, co sami umieli. Zamożni korzystali z usług guwernerów. W czasach rozwoju przemysłu „wynaleziono” powszechną szkołę, a społeczeństwo zostało podzielone na grupy wiekowe o specyficznej formie aktywności: uczące się dzieci i młodzież, pracujący dorośli i ludzie-po-pracy, czyli emeryci. Wyodrębnione zostały trzy generacje: dzieci, dorośli i starzy.

Nasze codzienne życie podporządkowane jest więc pewnym strukturom generacyjnym. Dzieci są „posyłane” do szkoły, tak jak list czy paczka jest posyłana do adresata. Powtarzam, dzieci są „posyłane” do szkoły - a nawet „zsyłane” na czas pracy ich rodziców.                                          
Rodzice muszą mieć czas by pójść do pracy. A więc muszą być odciążeni od opieki i obowiązków wobec swoich dzieci. To jest ten industrialny porządek świata, który podzielił społeczeństwo na grupy generacyjne.                        
 
Tak więc dzieci i młodzież spędzają 8 godzin w szkole i parę godzin w domu z rodziną. Rodzice 8 godzin w pracy i kilka godzin z dziećmi, a emeryci mający swój program dnia. Każda z tych generacji posiada inną, własną organizacją czasu. Okazuje się, że dzieci nie znają historii edukacyjnych swoich rodziców, ani ich pasji czy zainteresowań, nie wiedzą na czym polega ich praca i jak sobie z nią radzą. I teraz sytuacja, w której się znaleźliśmy sprawia, że te wszystkie generacje spotykają się przez 24 godziny siedem dni w tygodniu. Nagle, nieoczekiwanie pandemia sprawiła, że wróciła sytuacja sprzed czasu industrialnego. I nikt z nich nie wie, jak długo to będzie jeszcze trwało.  

Obecnie, bez wcześniejszych intencji i planów te generacje zaczęły się odkrywać, poznawać. Rodzice odkrywają swoje dzieci, a dzieci odkrywają swoich rodziców. Obserwują ich zachowania i uczą się ich naśladując aktywności rodziców (pominę tu powstające i nasilające się agresje w tych rodzinach). Jeśli rodzice czytają książki, dzieci sięgną po nie. Jeśli majsterkują, gotują, itp., dzieci przyłączają się nich. Jeśli rodzice są „kanapozwierzami” i oglądają telewizję „jak leci” dzieci odtwarzają te wzory zachowań. Wypełnianie czasu w zamkniętej przestrzeni domowej, bez kontaktu z rówieśnikami wytwarza wiele niespodzianek i napięć. Wymusza inną organizację codziennych czynności i nierzadko utrudnia wypełnianie zadań zadawanych, a niekiedy tylko inspirowanych przez nauczycieli.

 - Do czego prowadzić może zawieszenie zajęć w szkole na dłuższy czas?

- Pomijam już stres generowany przez władze związany z terminami egzaminów. W moim przekonaniu jest to okropne trzymać w niepewności osoby czekające na poradzenie sobie z taką sytuacją stresową. To jest multiplikowanie czynników stresowych. Jest okrucieństwem „kropelkowe” dozowanie informacji, podtrzymywanie niepewności i lęku. Taką praktyką jest niemal cotygodniowe informowanie o kontynuacji pracy zdalnej, obietnice nieprzedłużania roku szkolnego, itp. Takie traktowanie młodzieży wynika z niedojrzałości, braku empatii oraz braku odpowiedzialności tych, którzy sprawują władzę.  Jest to wyraz niedojrzałości polityków i urzędników administracji oświatowej. Jest to zwyczajne napawanie się okrucieństwem wobec uczniów i ich rodziców oraz nauczycieli.

- Jakie inne niebezpieczne konsekwencje wynikają ze zdalnej edukacji?

- Na pewno jest to pogłębianie się rozwarstwienia społecznego i rozwarstwienia kulturowego. I to jest prawdziwy dramat. Czytam na stronach niektórych szkół, że dopiero teraz ogłaszają przetargi na zakup sprzętu dla uczniów, który ma być im wypożyczony. Uwidacznia to niedostosowanie środowiska edukacyjnego do zaistniałych warunków. Decyzje ministerialne dotyczące zdalnego nauczania wywołują wrażenie, iż wszystko, co wychodzi z ust polityków i urzędników szczebla centralnego, pochodzi z wiedzy ze środowiska wielkomiejskiego, o warunkach życia wyższej klasy średniej, gdzie wszystko jest w zasięgu ręki. Ale przecież są takie obszary w Polsce, takie środowiska (nie tylko wiejskie) i takie rodziny, w których liczba komputerów czy telefonów pozwalających na uczestnictwo w życiu społecznym jest niewystraczająca z punktu widzenia edukacji w ogóle, a w tych niezwyczajnych warunkach w szczególności. Przecież taki sprzęt, przy zdalnym nauczaniu, jest podstawą - tak jak podręczniki i książki dla każdego ucznia. Śmiało, bez pogłębionych badań empirycznych, twierdzę, że nie każdy uczeń ma swój komputer. Często w domu jest jeden komputer czy laptop, z którego muszą korzystać trzy - a nawet więcej osób, i to w tym samym czasie.

 W nauczaniu zdalnym (nie jest to to samo co on-line) wykorzystywane są też tradycyjne materiały dydaktyczne: podręczniki, karty prac, pomoce przygotowywane przez nauczycieli i przesyłane uczącym się. W sytuacji zamknięcia bibliotek i ograniczonych możliwości szkół w rozsyłaniu „papierowych” materiałów pozostaje wyłącznie interakcja za pośrednictwem łączy internetowych. Nawet, jeśli nauczyciel wysyła materiały, które uczniowie mogą gromadzić w swoich folderach, nie wszyscy mają w domu drukarki. Te utrudnienia wynikają z rozwarstwienia materialnego.                                                          

Nie mniej groźne jest zjawisko rozwarstwienia społecznego i kulturowego, rozwarstwienie nożyc statusu intelektualnego. Mam tu na myśli środowiska, które nazwałam kiedyś „daleko od szansy” czyli środowiska o ograniczonym dostępie do komunikacji czy wręcz wykluczonych komunikacyjnie – i to zarówno komunikacji kolejowo-autobusowej jak i, zwłaszcza teraz, komunikacji cyfrowej. Przyglądając się im z perspektywy wiedzy o statusie wykształcenia Polaków można dostrzec, że izolowane, rodzinne uczenie się odbywa się w środowisku, w którym dominuje wykształcenie zasadnicze zawodowe.

- Jak więc oni mają poradzić sobie z sytuacjami, które do tej pory były rozwiązywane przez profesjonalnie przygotowanych specjalistów – np.  logopedów, rehabilitantów czy przez samych nauczycieli?

-Rodzice ci mogą być świetnymi fachowcami w swoich zawodach, ale na pewno nie są w stanie wypełnić roli nauczyciela i nie są w stanie poradzić sobie ze stresem towarzyszącym ich dzieciom. Nasi studenci psychologii uruchomili poradnię dla licealistów i maturzystów z myślą ich wsparcia. Ale sama taka porada, to przecież jeszcze niewielka pomoc. Brakuje tu jeszcze odpowiedniej atmosfery w ich domach.

Wykluczanie zaś, czy izolacja, prowadzą do pogłębienia dystansu kulturowego pomiędzy uprzywilejowanymi a tymi, w których to rodzinach przypada jeden laptop na osobę (o ile w ogóle jest) i utrudniony dostęp - i do sprzętu i do sygnału. To są te skutki społeczne, które mogą się stać w najbliższej przyszłości bardziej groźne od potencjalnej możliwości zakażenie się koronawirusem. Bo to będzie trwało.                                                    
 
Okazać się także może, że egzaminy zewnętrzne - jakiekolwiek zostaną przeprowadzone, a po nich rekrutacja do szkół na podstawie wyników tych egzaminów przyniosą konsekwencje, które będą nie do odrobienia przez dziesięciolecia.

- Czy ucierpi na tym interakcja uczniów z nauczycielami?

- Nie wszyscy nauczyciele są przygotowani do zdalnej komunikacji. Bo to nie jest to samo, co rozmawianie przez telefon. To nie jest to samo, co poprawianie pracy przesłanej przez ucznia. To nawet nie to samo, co korzystanie z mediów społecznościowych (fb czy Instagram), czy z komunikowania się na Skype’ie. Nauczyciel oddziałuje na to, co dzieje się w każdej interakcji. Uczeń też. Bycie ucznia w szkole, w tej bezpośredniej interakcji, jest pewną odświętnością w stosunku do tego, co dzieje się na podwórku czy w domu – w tzw. czasie prywatnym.  Pozbawienie zaś możliwości wyjścia z domu sprawia, że tracimy okazję do wyróżnienia tej interakcji edukacyjnej spośród innych interakcji społecznych. To wcale nie znaczy, że każda interakcja edukacyjna jest tak ważna.

- Interakcja edukacyjna pełni w procesie poznawania swoją funkcję...

 -..nie tylko ze względu na odkrywanie nowych rzeczy, kształtowanie wiedzy czy konstruowanie pewnych intelektualnych struktur. Obok tego mamy do czynienia z aspektem socjalizacyjnym. Za sprawą interakcji w sieci wchodzimy w etap, który nazwać można socjalizacją tercjalną. Tak jak mamy socjalizację pierwotną w rodzinie, wtórną w środowiskach społecznych tak można wyróżnić socjalizację tercjalną w świecie wirtualnym, w świecie mediów i społeczną w sieci. Pojawiają się też nowe zasady etyczne (tzw. netykieta).                                        

Wszystkie te zmiany nastąpiły gwałtownie i wszyscy doznaliśmy dużego szoku. Konsekwencje tego są i będą bardzo różne. Nie ulega wątpliwości, że udoskonalone zostaną np. media, których używamy i które nas podglądają, a nawet inwigilują. Pegazus nie będzie tu wcale potrzebny, są przecież także inne aplikacje śledzące nas wszystkich. Jedną z nich jest aplikacja dla osób w kwarantannie. Po niej mogą być aplikacje kontrolujące nas ze względu na inne zjawiska. To prowadzi do ograniczenia zaufania i poczucia zagrożenia prywatności. To zaś może być czynnikiem zakłócającym interakcje edukacyjne w sieci.

A właśnie one wymagają wzajemnego zaufania. Musimy wyrobić w sobie poczucie, że ufamy naszym uczniom czy studentom, że są zaangażowani w to, w czym aktualnie uczestniczą i że wzajemnie nie narażamy się na przykre doświadczenia, o których już teraz można przeczytać w mediach. Ponadto, te interakcje wymagają od uczestniczących w nich osób odpowiedzialności i zobowiązanie do wykonania uzgodnionych prac.

- Jak Pani Profesor radzi sobie z kwarantanną?

- Jakoś sobie radzę. Raz w tygodniu wychodzę na zakupy. Pracuję codziennie online ze studentami i utrzymuję kontakty jakie się tylko da. Mam też spotkania w mojej katedrze (Pedagogiki Ogólnej, Dydaktyki i Studiów Kulturowych). Dyskutujemy nad koncepcją projektu naukowo-badawczego, o którego sfinansowanie będziemy aplikować do Unii Europejskiej.

Przewodniczę obecnie komisji habilitacyjnej i okazuje się, że będę musiała poszukać sobie pewnie na uczelni jakiegoś miejsca z mocnym sygnałem internetu, abym z członkami komisji mogła się widzieć i słyszeć. Bo w domu mam za słaby sygnał, by korzystać z zaufanego łącza.

Mam więc co robić. Nadrabiam ponadto liczne zaległości. Mam przy domu ogródek i na dodatkowy spacer nie muszę wychodzić. Wszyscy pracujemy teraz zdalnie. W uczelni mamy to świetnie zorganizowane.

Chciałabym też pochwalić inicjatywy wielu szkół, które naprawdę w tym trudnym czasie przechodzą same siebie. Wchodzę często na strony internetowe wielu szkół w różnych miejscowościach. I w odróżnieniu od tego, co się znajduje na stronach Ministerstwa Edukacji Narodowej, na stronach szkół widać wielką, wręcz prometejską pracę nauczycieli i poszczególnych dyrekcji.

I te wszystkie szkoły zdają zdecydowanie lepiej egzamin od ministerstwa i kuratorium. A na stronach internetowych ministerstwa ani jednego słowa o heroizmie nauczycieli. Tak, jak lekarzy się obecnie oskarża, że nie kierują na testy i dlatego jest mało wyników a oni sami zarażają, podobnie się dzieje z nauczycielami. I jako przykłady ich niekompetencji przytaczane są ilustracje z TVP - przez co krytyka przenoszona jest na wszystkich nauczycieli w kraju. To jest niepowetowana i bardzo trudna do złagodzenia i powetowania krzywda, która została wyrządzona zawodowi nauczyciela.

- Dziękuję ze rozmowę.       

rozmawiał Leszek Wątróbski

 

1 komentarz:

  1. Świetny, merytoryczny wywiad pokazujący aktualną sytuację jeśli chodzi o nauczanie. Zgadzam się ze wszystkim.

    OdpowiedzUsuń

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy

  • Czy historia właśnie zatoczyła koło?
     Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
    MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
     Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce —  "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
    MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
     Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję.  Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
    MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
    Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
    MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
    Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
    LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
     Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
    LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • P. Lisiecki: Iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Dni Zelenskiego są policzone
     Redaktor naczelny tygodnika DoRzeczy Paweł Lisiecki merytorycznie wyjaśnia obecną sytuację w sprawie Ukrainy, opisuje jak doszło naprawdę do kryzysu i dlaczego nagle iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Obnaża też błędy i wytyka bezmyślność polskich polityków poprzedniej i obecnej ekipy rządzącej.  O tym wszystkim pisaliśmy w Bumerangu Polskim w ostatnich latach. Teraz temat przebija się nagle do mediów głównego nurtu.
    LUT-22 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->