Poprzednie trzy tego typu spotkania promujące nowo wydane książki
Skrzyneckiego miały miejsce w Polskim Konsulacie, na Woolahra. Każdorazowo
gromadziły one od 150 do 200 osób, prominentnych znawców australijskiej
literatury, polskich i australijskich nauczycieli, polityków oraz zwykłych
ludzi. Organizatorem było Zrzeszenie Nauczycieli Polskich, a każdą imprezę
finansowali wydawcy: Queenslan University Press, Five Senses Education oraz polskie
Wydawnictwo Edukacyjne z Krakowa, oczywiście przy wsparciu Konsulatu.
Jedyną sensowną lokalizacją obecnego spotkania po, jak się okazało, niemożliwością uzyskania
zgody Konsulatu, był Polski Klub w Ashfield.
I tutaj należą się Kierownictwu Klubu słowa podziękowania. Salę wraz z
poczęstunkiem przygotowano a Klub specjalnie dla nas został otwarty dwie i pół
godziny wcześniej niż w inne soboty.
Tak więc, w sobotę 21 lutego w Sali Lustranej Klubu Polskiego zgromadziło
się kilkadziesiąt osób. W zdecydowanej większości byli to Australijczycy.
Niestety w związku z ciągle kontrowersyjną sprawą odmawiania członkostwa klubu
w Ashfield, wielu Polaków z żalem nie skorzystało z zaproszenia.
Książka, której promocja się odbyła nosi tytuł: „Of Human Experience” – „Z ludzkiego
doświadczenia”. Jest ona, jak pisze wydawca, celebrowaniem życia i twórczości
wybitnego australijskiego Poety – Petera Skrzyneckiego. Na jego utworach
wychowało się kilka generacji, jako że wiersze Skrzyneckiego należą do kanonu
literatury z języka angielskiego dla australijskich maturzystów.
„Of Human Experience”, składa się z 10 rozdziałów, autorstwa znanych
postaci australijskiej literatury i kultury. Opracowania całości dokonał
współczesny australijski poeta – Lorne Johnson. On opatrzył wstępem tę
publikację, a także zakończył ją wywiadem, jaki przeprowadził z Piotrem
Skrzyneckim.
Publikację otwiera rozdział o prostym tytule: „Peter Skrzynecki”. Autorem
jest prof Geofrey Cains. Wspomina on Skrzyneckiego ze swoich lat
uniwersyteckich nie tylko jako cenionego poetę, ale także jako nauczyciela,
któremu zawdzięcza swoje umiłowanie literatury. Skrzynecki, to nie tylko poeta
i prozaik. Ma on także osiągnięcia jako krytyk literacki. Prof. Cains sugeruje aby dokonać zbioru esejów Skrzyneckiego w
zakresie krytyki literackiej.
Autorką kolejnego rozdziału jest dr. Kathryn Burns. Absolwentka Prawa na
Sydnejskim Uniwesytecie, doktorat obroniła z literatury. Obecnie jest
koordynatorką nauczania języka angielskiego w Taree, na północ od Sydney.
Znamienny jest tytuł rozdziału autorstwa dr Burns: „A Blood from Stone: a
Poet’s Coming of Age in a Landscape far from Home” – Krew wyciśnięta z kamienia: dojrzewanie poety w scenerii z dala od domu.
Analizując poezję Skrzyneckiego, dr Burns koncentruje się przede wszystkim na
utworach związanych z okresem jego pobytu w północno- zachodnim regionie NPW -
New England. Skrzynecki tuż po studiach został tam skierowany do pracy jako
jedyny nauczyciel w australijskiej szkole.
Podobnym okresem twórczości Skrzyneckiego zajmuje się dr Frank Davidson,
specjalista od Edukacji przez Dramę. Sam jest autorem kilku sztuk teatralnych. Z
Piotrem Skrzyneckim poznali się przed laty, ucząc angielskiego w „Teachers
College”. W eseju swojego autorstwa
Davidson porównuje poezję Skrzyneckiego i Judith Wright. Zmarła przed kilkunastu
laty australijska poetka była mentorem i przyjacielem młodziutkiego Piotra
Skrzyneckiego. To właśnie na pamiątkę tej przyjaźni najstarsza córka Piotra
Skrzyneckiego nosi imię Judyta (Judith).
Tematowi, jak uczyć poezji Skrzyneckiego, poświęciły swoje eseje,
niezależnie od siebie dwie nauczycielki: Narelle Nightscales i Elspeth Maddogs.
Narelle Nightscales, koordynatorka nauczania języka angielskiego w
Elizabeth Macarthur High School zatytułowała swój esej „Birds of Passage” –
Wędrowne ptaki. To tytuł jednego z wierszy Skrzyneckiego, których wiele poeta dedykuje powojennej emigracji.
Elspeth Maddocks, ceniona specjalistka nauczania języka angielskiego,
dzieli swoją pracę pomiędzy dwie ekskluzywne szkoły – pół roku w Melbourne i
pół roku w Sydney. Specjalizuje się w nauczaniu klas maturalnych poezji
Skrzyneckiego ze zbioru „Old /New World” – „Stary / Nowy Świat”
Wykładowca literatury, krytyk literacki współczesnej poezji australijskiej,
Martin Duwell z Queensland University, zatytułował swój esej „Interior
Landscapes: The Early Poetry of Peter Skrzynecki”– „Krajobrazy wewnętrzne: Wczesna
poezja Piotra Skrzyneckiego”.
Anglistka, Leonie Powler, nauczycielka w prywatnych szkołach Sydney,
pochodzi ze Snowy Mountains. W poezji Skrzyneckiego odnalazła historię ludzi,
którzy po wojnie zasiedlili jej rodzinne strony, przynosząc z sobą nową
kulturę, nową etykę pracy. Z ich dziećmi siedziała w jednej ławce i razem
bawili się na boisku szkolnym. Esej,
zatytułowany: „Celebrating Skrzynecki”, autorka poświęca analizie poezji ze
zbioru „Immigrant Chronicle” – „Emigrancka
Kronika”, wzbogaconego także przykladami z powieści autobiograficznej
Skrzyneckiego – „The Sparrow Garden”– „Wróbli ogród”.
Na szczególne podkreślenie zasługuje Jim Kable, autor eseju: ‘A Mirror to
Cultural Diversity within the Australian Landscape – Peter Skrzynecki’ – ‘Lustrzane
odbicie różnorodności kulturowej w krajobrazie Australii – Piotr
Skrzynecki’. Jim Kable – to emerytowany wykładowca, nauczyciel
nauczycieli. W latach 70 ubiegłego wieku zapisał się w historii Sydnejskiego Uniwersytetu
promując innowacyjne metody nauczania, w których centralną pozycję zajmuje
uczeń, a nie nauczyciel. Jim, jako rodowity Australijczyk brytyjskiego
pochodzenia od lat zafascynowany jest poezją Skrzyneckiego. Odwiedził, jak sam
twierdzi, wszystkie miejsca w Nowej Południowej Walii, które związane są z twórczością Skrzyneckiego. W ubiegłym roku wybrali się z żoną do Polski.
Zwiedzając Warszawę, stanął im przed oczyma wiersz ‘Postcard’ – „Widokówka”.
Jim przeczytał ten wiersz na spotkaniu w Klubie Polskim. A oto mój polski
przekład tego wiersza:
WIDOKÓWKA
1
Widokówka od
przyjaciela
nie daje mi
spokoju
od chwili, kiedy
przyszła:
Warszawa, Panorama Starego Miasta.
Pisze mi, żebym
pokazał ją
moim
rodzicom.
Czerwone autobusy
na moście,
wyłaniają się zza
rogu –
wysokie bloki i
coś
jakby ogrodzenie
parku,
rzeka z betonem
pylonów.
I najżywszy kolor
nieba.
2
Warszawo, Stare
Miasto:
sam nie poznałem
cię nigdy
jedynie przez
trzecią osobę –
wspaniałe miasto
które zniszczyły
bomby,
mieszkacy
zmasakrowani
albo wygnani
– lecz ty wciąż żyjesz
w pamięci
pokolenia, które
już odchodzi
na drugim końcu
świata
Oni cię hołubią
i stają w obronie
twojej odbudowy
odrzucając
dzisiejszą politykę,
zachowują wiarę ojców
wznosząc toasty
za wolność
pod flagą z
Białym Orłem.
Do tej pory,
powtarzam, nie
poznałem cię nigdy,
no cóż.
Czerwone autobusy
widziałem już
gdzie indziej,
i wody wszystkich
rzek
są tak samo
lśniące.
Mój ojciec
spojrzy z dumą
na twe wieże i kopuły,
matka będzie
wspominać
swą ukochaną
Ukrainę.
A ja,
cóż mi pozostaje?
Mogę ci dać
uznanie
i nawet pochwalić
twój wygląd.
Czegóż więcej
chcesz ode mnie
prócz rozpaczy?
3
Wpatruję się
długo
w to zdjęcie
ale pozostaję
niemy
wobec wołania
czerwonych dachów
i bezchmurnego
nieba.
Na brzegu rzeki
samotne drzewo
szepcze:
„Jeszcze się
spotkamy,
nim umrzesz.”
Jakże piękne i mocne w swoim przesłaniu są końcowe wersety tego wiersza. To
nawet nie zabytki, nie krajobrazy, ale samotne drzewo, korzeniami wrośnięte w
polską ziemię, tam, nad Wisłą, przywołuje swoim szeptem każdego z nas. „Jeszcze
się spotkamy”- wszak wyrastamy z tych
samych korzeni. Co za przepiękna metafora!
Wiersz ‘Widokówka’ pochodzi z angielsko – polskiego zbiorku antologii: „Stary
Świat * Nowy Świat”. Zawiera on 46 oryginalnych wierszy Skrzyneckiego w języku
angielskim oraz na sąsiednich stronach polski przekład każdego z nich w moim
wykonaniu.
Tłumaczenia wybranych utworów Skrzyneckiego podjęłam się jeszcze w latach
80. ubiegłego wieku, kiedy jako nauczycielka języka angielskiego zetknęłam się
w szkole z jego wierszem „Feliks Skrzynecki”.
Tłumaczenie rozpoczęłam jednak od prozy - zbioru opowiadań „ Wild Dogs”- ‘Bezdomne
psy’. Każde z tych opowiadań, to kartka z życiorysu Polaków, których po II
Wojnie Światowej zaakceptowała Australia. Chciałam, żeby mogli oni, niektórzy
już u schyłku życia, przeczytać o dobrze znanych sobie wydarzeniach i aby mogli
odgrzebać je w pamięci. Chciałam również, aby przybliżyć nieco powojenną
Australię Polakom w Kraju.
Piotr Skrzynecki ze wzruszeniem przyjął pierwszy egzemplarz swojej książki
wydanej po polsku. Cieszył się, że jego bohaterowie nareszcie przemówili swoim
własnym językiem. Z tłumaczeniem dialogów tej a także kolejnej książki
Skrzyneckiego „The Sparrow Garden” – Wróbli ogród, problemów nie miałam. Znałam
tych ludzi. To było pokolenie Wujostwa, do których przyjechałam na samym
początrku lat 70. ubiegłego stulecia, pokolenie ich przyjaciół – ludzi, z
którymi dane mi było spotykać się na co dzień. Pewną trudność sprawiało
natomiast przetłumaczenie nazw wszystkich roślin, ptaków a nawet owadów.
Skrzynecki, to także miłośnik australijskiej przyrody.
Pod wrażeniem pierwszej, wydanej w języku polskim swojej książki, Piotr
Skrzynecki napisał wiersz: „Translated into Polish”. Zamieściłam ten wiersz w
rozdziale dotyczącym tłumaczenia twórczości Skrzyneckiego wspomnianej książki ‘Of Human Experience’ – „Z ludzkiego
doświadczenia”. A oto mój przekład tego wiersza:
TŁUMACZONE NA
POLSKI
Ciekawe, co by
powiedzieli
rodzice wiedząc,
że moje wiersze i
opowiadania
publikuje się w
Polsce –
przetłumaczone
na język
w którym wyrosłem
nim nauczyłem się
mówić
i pisać po
angielsku.
Chociaż mieszkam
w Australii
pięćdziesiąt pięć lat
nieraz czuję się
zagubiony
jak wędrowiec
który nie ma
ochoty wracać
ze swojej podróży
do Europy.
Patrząc na te
przekłady
trudno
nie dostrzec
ironii –
wiem że polski
to język
który szybko
zapominam
od śmierci obojga
rodziców,
czuję się
coraz bardziej
obco
wśród polskich
rzeczowników i czasowników
ilekroć
chcę ich użyć
poprawnie.
Jedna moja część
woła
to wspaniale
myśląc o
tłumaczonych utworach
druga jednak
zadaje pytanie,
„Czy to takie
ważne?”
i potem padają
następne pytania
o moją tożsamość
o zrządzenie losu
i dlaczego moje
życie
toczy się w
Australii
Myślę o moich
narodzinach
przy końcu
Drugiej Wojny
strzępy tamtej historii
kotłują mi się w
głowie
jakby miały
ukryty swój cel:
Drezno, Warszawa,
Stalingrad,
upadek Berlina –
tory kolejowe
wiodące
do obozów śmierci
w Polsce
z napisem nad
bramą Arbeit Macht Frei.
„I w tym jest cała ironia”
odzywa się głos
pierwszy, „Podziękuj
szczęśliwym
gwiazdom
rodzice
powędrowali z tobą pociągiem
wiodącym na
statek
który pożeglował
do Australii.
Wsłuchaj się w
twoje opowieści i wiersze
tłumaczone na
polski.
W nich usłyszysz
głosy swoich
rodziców.”
Marianna Łacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy