Najbardziej poszukiwany towar ostatnich dwóch tygodni. Fot. Pixabay |
Z powodu epidemii koronawirusa, który nadal rozprzestrzenia się po świecie, nie tylko zostały skrócone łańcuchy dostaw, ograniczone przewozy międzynarodowe i zmniejszyły się zapasy, ale też opustoszały półki sklepowe, a papier toaletowy stał się najlepiej sprzedającym się towarem.
Można zrozumieć popyt na środki antyseptyczne do rąk, maski medyczne i chusteczki higieniczne, uwzględniając to, że początkowe objawy zarażenia się wirusem to katar, ból gardła i kaszel, tajemnicze znikanie papieru toaletowego ze sklepów w Chinach, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, a także Polsce i w wielu innych krajach trudno jest wytłumaczyć. Jak poinformowały media, z powodu nowego trendu sklepy były zmuszone ograniczyć sprzedaż tak bardzo niezbędnego towaru.
Zdaniem Andy’ego Yapa, profesora zajmującego się zachowaniem organizacyjnym w singapurskiej szkole zarządzania i biznesu INSEAD, COVID-19 „zagraża naszemu poczuciu kontroli, co doprowadziło do podobnych wzorców paniki na całym świecie”. Właśnie „utrata kontroli” powoduje, że ludzie szukają „pewnych iluzorycznych modeli” i gorączkowo kupują papier toaletowy.
Profesor zauważa, że nie należy lekceważyć wpływu sieci społecznościowych, w których rozpowszechniane są obrazy i filmy panicznego wykupywania papieru toaletowego. Profesor wyjaśnia, że gdy ktoś widzi te obrazy, odczuwa potrzebę zrobienia tego samego. Nie obserwowaliśmy tego podczas epidemii SARS, bo wtedy nie było sieci społecznościowych – twierdzi Yap.
Profesor psychiatrii i psychologii behawioralnej Wydziału Medycznego Uniwersytetu Emory’ego (USA) i psycholog Grady Memorial Hospital Nadine Kaslow zgadza się z opinią, że paniczne zakupy są zrozumiałą reakcją na epidemię koronawirusa, ponieważ ludzie czują, że tracą kontrolę nad tym, co się dzieje. Ostrzega jednak o konieczności zachowania równowagi między odpowiednim działaniem a „nadmierną reakcją” – zakupem rocznego zapasu papieru toaletowego.
Psycholog ds. zachowań konsumenckich, dr Paul Harrison jest tego samego zdania, co Kaslow. Twierdzi on, że, chociaż ludzie, zwłaszcza mieszkający w krajach rozwiniętych, od dawna uważają skuteczny system opieki zdrowotnej i bezpieczeństwo za coś oczywistego, teraz widzą jedynie „kryzys egzystencjalny” i czują, że tracą kontrolę. Uciekają się do panicznych zakupów, ponieważ chcą odzyskać zdolność kontrolowania procesów.
Ugruntowane nawyki zmuszają ludzi do gromadzenia zapasów papieru toaletowego
Adiunkt, profesor socjologii z Narodowego Uniwersytetu Singapuru Tan Ern Ser proponuje inne wyjaśnienie. Jego zdaniem papier toaletowy należy do jednej z dwóch głównych kategorii towarów – konsumpcji i higieny osobistej – niezbędnych dla osób o ustalonych nawykach w życiu codziennym.
– Uważam, że używanie papieru toaletowego może być dość ważne, dlatego ludzie odczuwają potrzebę zaopatrzenia się w niego, aby zmniejszyć niepokój. Oczywiście, jeśli ludzie w końcu pójdą za przykładem tych, którzy używają wody zamiast papieru toaletowego, może narodzić się nowa praktyka społeczna – mówi profesor. – W tym przypadku ludzie mogą przestawić się na paniczne zaopatrywanie się w wodę, wówczas konieczne będzie racjonowanie zużycia wody – dodaje.
– Obecnie wszyscy stoimy w obliczu poważnego zagrożenia dla naszego zdrowia i dużej niepewności co do tego, co należy zrobić, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się COVID-19 – podkreśla. – Niestety strach jest również zaraźliwy i zwykle rozprzestrzenia się szybciej niż wirus. Strach prowadzi do emocjonalnych decyzji, obecnie widzimy to w sklepach – wyjaśnia.
Jego zdaniem szum wokół masowego skupowania papieru toaletowego wywołał fałszywe poczucie pilności. Aby zilustrować swoją tezę, profesor zwraca uwagę na to, że wiele osób idących do wyjścia pożarowego zwykle nie zatrzymuje się, aby zapytać, dlaczego wszyscy biegną.
Uważam, że kiedy wiadomości o wirusie zaczęły pojawiać się w mediach, pojawił się niewielki odsetek ludzi, których reakcja była nadmierna: ruszyli do supermarketów i zaopatrzyli się we wszystko, nie tylko w papier toaletowy – wyjaśnia Grace. – Jednak, ponieważ opakowanie papieru toaletowego jest dość duże, powiedzmy, że sprzedaż 20 dużych opakowań jest bardzo zauważalna, i półki opustoszały – dodaje.
Pierwszą rzeczą, którą kupujący zauważyli, były puste półki z papierem toaletowym, co uznali za nadciągający deficyt tego produktu. Badacze podkreślają, że ludzie zaczęli masowo go kupować, a media jeszcze bardziej podsyciły to ożywienie.
– Przydałoby się zapewnienie, że pozbyto się problemów z łańcuchem dostaw i że cały papier toaletowy już niedługo trafi do sklepów, jeśli to prawda. Nie dowiemy się tego, patrząc na puste półki – mówi Fischhoff.
Trudno przewidzieć, co właściwie będzie potrzebne, aby przetrwać kwarantannę, dlatego zakup papieru toaletowego i makaronu naprawdę ma sens. Mniej ważna jest kumulacja wykraczająca poza to, co prawdopodobnie będzie potrzebne w okresie kwarantanny
– podkreśla Greenberg, zachęcając ludzi, by „ufali informacjom opartym na faktach tylko z wiarygodnych źródeł i nie martwili się o stale pojawiające się w mediach artykuły, budzące niepokój”.
Profesor marketingu ze Szkoły Biznesu w Melbourne, profesor stypendysta Szkoły Medycznej w Melbourne Jill Klein również jest tego zdania. Odwołuje się też do zjawiska „społecznego zarażenia”.
Aby wyjaśnić swój punkt widzenia, podaje przykład zachowania pasażerów podczas turbulencji: „Ludzie patrzą przede wszystkim na innych pasażerów, aby zrozumieć, czy powinni się bać, niepokoić” – mówi. „A jeśli wszyscy nadal będą oglądać filmy lub czytać książki, dana osoba stwierdza, że nie ma się czym martwić” – wyjaśnia.
Jak dodaje, jeśli inni ludzie wyglądają na naprawdę wystraszonych, można uznać sytuację za faktycznie groźną i trudną. Jej zdaniem dzieje się to teraz w supermarketach na całym świecie.
Niestety powoduje to różnego rodzaju problemy – kontynuuje Klein. – Jeśli ktoś kupi 64 rolki papieru toaletowego, ale potrzebuje tylko 8 w określonym czasie, inni pozostaną bez papieru toaletowego, a to jest problem – podkreśla.
Podobnego zdania jest Kazuya Nakayachi, profesor Wydziału Psychologii Doshisha University. Wymienił on trzy główne etapy zakaźnych zachowań społecznych. Po pierwsze, pojawia się plotka. Po drugie, nie wiedząc, co robić, ludzie uciekają się do „przystosowywania się do zachowania”, to znaczy do tych samych działań grupy kontrolnej. Po trzecie, plotka zamienia się w prawdziwy problem, ponieważ ludzie kupują więcej towarów niż zwykle.
Jednocześnie supermarkety zachęcają kupujących, aby przestali kupować więcej, niż potrzebują, ponieważ mogą w ten sposób pozbawić innych bardzo potrzebnych towarów, w tym towarów konsumpcyjnych, takich jak papier toaletowy.
Sputnik Polska
Można zrozumieć popyt na środki antyseptyczne do rąk, maski medyczne i chusteczki higieniczne, uwzględniając to, że początkowe objawy zarażenia się wirusem to katar, ból gardła i kaszel, tajemnicze znikanie papieru toaletowego ze sklepów w Chinach, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, a także Polsce i w wielu innych krajach trudno jest wytłumaczyć. Jak poinformowały media, z powodu nowego trendu sklepy były zmuszone ograniczyć sprzedaż tak bardzo niezbędnego towaru.
Utrata kontroli i zdjęcia w sieciach społecznościowych
W związku z doniesieniami o braku papieru toaletowego na portalach społecznościowych pojawiło się wiele memów, ale na pytanie, co kieruje kupującymi, nie znaleziono odpowiedzi.Zdaniem Andy’ego Yapa, profesora zajmującego się zachowaniem organizacyjnym w singapurskiej szkole zarządzania i biznesu INSEAD, COVID-19 „zagraża naszemu poczuciu kontroli, co doprowadziło do podobnych wzorców paniki na całym świecie”. Właśnie „utrata kontroli” powoduje, że ludzie szukają „pewnych iluzorycznych modeli” i gorączkowo kupują papier toaletowy.
Profesor zauważa, że nie należy lekceważyć wpływu sieci społecznościowych, w których rozpowszechniane są obrazy i filmy panicznego wykupywania papieru toaletowego. Profesor wyjaśnia, że gdy ktoś widzi te obrazy, odczuwa potrzebę zrobienia tego samego. Nie obserwowaliśmy tego podczas epidemii SARS, bo wtedy nie było sieci społecznościowych – twierdzi Yap.
Profesor psychiatrii i psychologii behawioralnej Wydziału Medycznego Uniwersytetu Emory’ego (USA) i psycholog Grady Memorial Hospital Nadine Kaslow zgadza się z opinią, że paniczne zakupy są zrozumiałą reakcją na epidemię koronawirusa, ponieważ ludzie czują, że tracą kontrolę nad tym, co się dzieje. Ostrzega jednak o konieczności zachowania równowagi między odpowiednim działaniem a „nadmierną reakcją” – zakupem rocznego zapasu papieru toaletowego.
Psycholog ds. zachowań konsumenckich, dr Paul Harrison jest tego samego zdania, co Kaslow. Twierdzi on, że, chociaż ludzie, zwłaszcza mieszkający w krajach rozwiniętych, od dawna uważają skuteczny system opieki zdrowotnej i bezpieczeństwo za coś oczywistego, teraz widzą jedynie „kryzys egzystencjalny” i czują, że tracą kontrolę. Uciekają się do panicznych zakupów, ponieważ chcą odzyskać zdolność kontrolowania procesów.
Ugruntowane nawyki zmuszają ludzi do gromadzenia zapasów papieru toaletowego
Adiunkt, profesor socjologii z Narodowego Uniwersytetu Singapuru Tan Ern Ser proponuje inne wyjaśnienie. Jego zdaniem papier toaletowy należy do jednej z dwóch głównych kategorii towarów – konsumpcji i higieny osobistej – niezbędnych dla osób o ustalonych nawykach w życiu codziennym.
– Uważam, że używanie papieru toaletowego może być dość ważne, dlatego ludzie odczuwają potrzebę zaopatrzenia się w niego, aby zmniejszyć niepokój. Oczywiście, jeśli ludzie w końcu pójdą za przykładem tych, którzy używają wody zamiast papieru toaletowego, może narodzić się nowa praktyka społeczna – mówi profesor. – W tym przypadku ludzie mogą przestawić się na paniczne zaopatrywanie się w wodę, wówczas konieczne będzie racjonowanie zużycia wody – dodaje.
„Strach” sprawia, że papier toaletowy jest poszukiwanym produktem
Profesor psychologii na Uniwersytecie w Reginie Gordon Asmundson, który bada skutki strachu i niepokoju wywołanego pandemią COVID-19, mówi, że „strach” może być głównym powodem, dla którego wiele osób gromadzi papier toaletowy.– Obecnie wszyscy stoimy w obliczu poważnego zagrożenia dla naszego zdrowia i dużej niepewności co do tego, co należy zrobić, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się COVID-19 – podkreśla. – Niestety strach jest również zaraźliwy i zwykle rozprzestrzenia się szybciej niż wirus. Strach prowadzi do emocjonalnych decyzji, obecnie widzimy to w sklepach – wyjaśnia.
Jego zdaniem szum wokół masowego skupowania papieru toaletowego wywołał fałszywe poczucie pilności. Aby zilustrować swoją tezę, profesor zwraca uwagę na to, że wiele osób idących do wyjścia pożarowego zwykle nie zatrzymuje się, aby zapytać, dlaczego wszyscy biegną.
Puste półki na papier toaletowy są szczególnie zauważalne
Debra Grace, profesor specjalizująca się z psychologii konsumentów z Uniwersytetu Griffitha, oraz Baruch Fischhoff, psycholog i profesor Instytutu Polityki i Strategii przy Uniwersytecie Carnegiego i Mellonów sugerują, że prawda jest taka, iż nie można zastąpić papieru toaletowego i dlatego jego niedobór stał się tak zauważalny, że spowodowało to obawy konsumentów.Uważam, że kiedy wiadomości o wirusie zaczęły pojawiać się w mediach, pojawił się niewielki odsetek ludzi, których reakcja była nadmierna: ruszyli do supermarketów i zaopatrzyli się we wszystko, nie tylko w papier toaletowy – wyjaśnia Grace. – Jednak, ponieważ opakowanie papieru toaletowego jest dość duże, powiedzmy, że sprzedaż 20 dużych opakowań jest bardzo zauważalna, i półki opustoszały – dodaje.
Pierwszą rzeczą, którą kupujący zauważyli, były puste półki z papierem toaletowym, co uznali za nadciągający deficyt tego produktu. Badacze podkreślają, że ludzie zaczęli masowo go kupować, a media jeszcze bardziej podsyciły to ożywienie.
– Przydałoby się zapewnienie, że pozbyto się problemów z łańcuchem dostaw i że cały papier toaletowy już niedługo trafi do sklepów, jeśli to prawda. Nie dowiemy się tego, patrząc na puste półki – mówi Fischhoff.
Media podsycają niepokój
Profesor zdrowia psychicznego w Instytucie Psychiatrii, Psychologii i Neurobiologii w Kolegium Królewskim w Londynie, prezes Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego Neil Greenberg zgadza się ze swoimi kolegami, podkreślając, że media odgrywają określoną rolę w wywoływaniu niepokoju wśród ludzi. W rezultacie – jego zdaniem – kiedy ludzie poddawani byli kwarantannie, to co zawsze było swego rodzaju instynktem przetrwania, bardzo się rozrosło.Trudno przewidzieć, co właściwie będzie potrzebne, aby przetrwać kwarantannę, dlatego zakup papieru toaletowego i makaronu naprawdę ma sens. Mniej ważna jest kumulacja wykraczająca poza to, co prawdopodobnie będzie potrzebne w okresie kwarantanny
– podkreśla Greenberg, zachęcając ludzi, by „ufali informacjom opartym na faktach tylko z wiarygodnych źródeł i nie martwili się o stale pojawiające się w mediach artykuły, budzące niepokój”.
Dlaczego ludzie na całym świecie zachowują się tak samo
Profesor marketingu ze Szkoły Biznesu w Melbourne, profesor stypendysta Szkoły Medycznej w Melbourne Jill Klein również jest tego zdania. Odwołuje się też do zjawiska „społecznego zarażenia”.
Aby wyjaśnić swój punkt widzenia, podaje przykład zachowania pasażerów podczas turbulencji: „Ludzie patrzą przede wszystkim na innych pasażerów, aby zrozumieć, czy powinni się bać, niepokoić” – mówi. „A jeśli wszyscy nadal będą oglądać filmy lub czytać książki, dana osoba stwierdza, że nie ma się czym martwić” – wyjaśnia.
Jak dodaje, jeśli inni ludzie wyglądają na naprawdę wystraszonych, można uznać sytuację za faktycznie groźną i trudną. Jej zdaniem dzieje się to teraz w supermarketach na całym świecie.
Niestety powoduje to różnego rodzaju problemy – kontynuuje Klein. – Jeśli ktoś kupi 64 rolki papieru toaletowego, ale potrzebuje tylko 8 w określonym czasie, inni pozostaną bez papieru toaletowego, a to jest problem – podkreśla.
Podobnego zdania jest Kazuya Nakayachi, profesor Wydziału Psychologii Doshisha University. Wymienił on trzy główne etapy zakaźnych zachowań społecznych. Po pierwsze, pojawia się plotka. Po drugie, nie wiedząc, co robić, ludzie uciekają się do „przystosowywania się do zachowania”, to znaczy do tych samych działań grupy kontrolnej. Po trzecie, plotka zamienia się w prawdziwy problem, ponieważ ludzie kupują więcej towarów niż zwykle.
Jednocześnie supermarkety zachęcają kupujących, aby przestali kupować więcej, niż potrzebują, ponieważ mogą w ten sposób pozbawić innych bardzo potrzebnych towarów, w tym towarów konsumpcyjnych, takich jak papier toaletowy.
Sputnik Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy