Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa rozpoczęła się 14 lutego, br., ale nie była w „walentynkowym” nastroju. Kanwą dyskusji szefów państw i zaproszonych gości był Monachijski Raport Bezpieczeństwa 2020[1], który Wolfgang Ischinger, przewodniczący Konferencji Bezpieczeństwa podał do publicznej wiadomości 10 lutego br. Raport ten już samym tytułem „Westlessness” — szokuje.
„Co oznacza dla świata żegnanie się Zachodu ze światową sceną?” Takie jest główne pytanie Raportu Bezpieczeństwa w Monachium 2020, który Wolfgang Ischinger przedstawił ponad 300 gościom podczas tegorocznego Kick-off monachijskiej konferencji w bawarskim przedstawicielstwie państwowym w Berlinie.
Po prezentacji raportu — Christoph Heusgen, Anne-Marie Descôtes i James L. Jones omówili wewnętrzne i zewnętrzne wyzwania, przed którymi stoi obecnie Zachód. W spotkaniu uczestniczyli: czołowe osobistości ze świata polityki i biznesu, dyplomaci oraz berlińskie media i społeczność think tanków.
Raport „Westlessness” opisuje powszechne, wg jego autorów, uczucie dyskomfortu i niepokoju w obliczu rosnącej niepewności, co do przyszłości i przeznaczenia Zachodu. Różnorodne obecne wyzwania w zakresie bezpieczeństwa wydają się być bezpośrednio związane z szeroko opisanym upadkiem i wycofaniem się Zachodu z pozycji globalnego gracza politycznego. Co więcej, zrozumienie, co to znaczy być częścią Zachodu, wydaje się zagubione w społeczeństwach zachodnich. Nie jest jasne, w jakim stopniu Zachód znajdzie strategię i wspólną reakcję na nadchodzącą erę rywalizacji o wielką potęgę - co może być największym strategicznym wyzwaniem dla partnerstwa transatlantyckiego.
W tym roku raport jest głównie poświęcony obecnemu kryzysowi na Zachodzie. Znajdziemy w nim przegląd kluczowych wyzwań w zakresie bezpieczeństwa oraz zawiera informacje i analizy dotyczące wybranych priorytetów geograficznych i tematycznych. Oprócz roli raportu, jako podstawy do dyskusji plenarnej w Monachium, wszystkie coroczne raporty konferencji monachijskiej stały się również ważnym źródłem informacji dla ekspertów ds. bezpieczeństwa i zainteresowanych osób na całym świecie.
W raporcie rozpoczęto analizy od stwierdzenia, że gdy w okresie po „zimnej” wojnie, potęgi zachodnie cieszyły się „prawie bezsporną swobodą ruchu wojskowego”, to dzisiaj już tak nie jest.
Nawet "prawie doskonała globalna przewaga w technice wojskowej", którą NATO cieszyła się przez dziesięciolecia, teraz jest zagrożona. W raporcie cytowany jest komentarz prezydenta Francji Emmanuel Macrona: " (...) jesteśmy przyzwyczajeni do porządku międzynarodowego, który został oparty na zachodniej hegemonii z XVIII wieku. Wszystko się zmienia."
Aby zapobiec dalszemu upadkowi Zachodu, przewodniczący Wolfgang Ischinger wzywa państwa zachodnie i ich liderów do zdecydowanych ruchów w globalnej polityce. Zauważył też, że obecnie, niektóre warstwy elit politycznych w wielu zachodnich krajach przechodzą do ultraprawicowej polityki. W Berlinie ta debata przyczyniła kilka dni temu (10 lutego) się do upadku przewodniczącej CDU!
DRAMATYCZNE ZMIANY: ONI SĄ SILNIEJSI!
Przedstawiając opinii publicznej tegoroczny raport Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, Wolfgang Ischinger, zapowiadany upadek Zachodu zilustrował kilkoma przykładami. Na przykład, autorzy raportu podkreślają w nim, że mocarstwa zachodnie nie były w stanie wygrać priorytetowych pozycji w syryjskim konflikcie, podczas gdy Rosja i Turcja bez problemów wzmocniły swoje wpływy i teraz grają pierwsze skrzypce w tym kraju.
Również w Libii, stwierdza się w raporcie, Moskwa i Ankara działają bardziej "stanowczo", podczas gdy, jak to wygląda, "zachodni aktorzy dzisiaj potrafią przebić się znacznie poniżej swojej wagi”. Nawet wojskowa wyższość Zachodu w konfliktach zbrojnych „nie jest gwarantowana”, zapisano w raporcie.
Również w Libii, stwierdza się w raporcie, Moskwa i Ankara działają bardziej "stanowczo", podczas gdy, jak to wygląda, "zachodni aktorzy dzisiaj potrafią przebić się znacznie poniżej swojej wagi”. Nawet wojskowa wyższość Zachodu w konfliktach zbrojnych „nie jest gwarantowana”, zapisano w raporcie.
Jak zaznaczyła była zastępczyni sekretarza generalnego NATO Rose Gottemoeller, przewaga wojskowa, „którym NATO cieszyła się w ciągu dziesięcioleci - jest zagrożona, i inne kraje robią duże kroki, aby ją dogonić." W Monachijskim Raporcie Bezpieczeństwa są wymienione, jako wyprzedzające wojskową technikę Zachodu, m.in. hipersoniczne rakiety, opracowane przez Rosję i Chiny w celu odpierania ataków z morza za pomocą wysoko wydajnych anty-rakiet.
Z raportu dosyć jasno i jednoznacznie płynie przesłanie, że zarówno dyplomacja rosyjska, jak i możliwości kooperacji wojskowej Rosji, jej umiejętność nawiązywania optymalnych sojuszy, a także obecna siła militarna Rosji – są jedną z przyczyn zrzucania z piedestału Zachodu. Ale mało, kto dostrzega, że jest to przede wszystkim skutek niepohamowanej ekspansji NATO na wschód i lokowanie baz Sojuszu bezpośrednio wzdłuż rosyjskich granic. Działania Zachodu wręcz wymusiły na Rosji zmodernizowania armii, jej systemów obronnych i systemów dowodzenia siłami zbrojnymi. A także prace nad nowymi rodzajami uzbrojenia. Wpłynęły również na wzmocnienie współpracy wojskowej z innymi państwami. Rosjanie mają najdłuższe granice na świecie i muszą być przygotowani do ich wszechstronnej obrony.
CZCZE GADANIE
Przedstawiając raport, przewodniczący Ischinger nie tylko ostro skrytykował zachodnią politykę w ogólności, ale wyodrębnił z niej szczególnie politykę UE oraz rządu Niemiec, wzywając Brukselę i Berlin do zajęcia bardziej agresywnego i radykalnego podejścia w polityce globalnej. To, że mocarstwa zachodnie nie odniosły zwycięstwa nad Rosją i Turcją w Syrii, jest "porażką nie do wybaczenia" i powinna być ona traktowana, jako "pęknięcie i nieodpowiedzialność Unii Europejskiej i wszystkich państw członkowskich"[2].
Od wielu lat w Niemczech, zwłaszcza po Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2014r, coraz częściej pada sugestia, by Berlin "wziął na siebie więcej odpowiedzialności", jednak są to puste słowa. Przewodniczący Ishinger domaga się konkretnych kroków, m.in.: by w polityce zagranicznej UE została odpuszczona "zasada jednomyślności".
W swoich politycznych decyzjach Bruksela, uważa on, musi stać się "bardziej szybka, jasna i odważna"[3] - mając na uwadze możliwość anulowania decyzji poszczególnych państw członkowskich w sprawach polityki zagranicznej.
W szczególności, dot. to „europejskiej armii, która ma sens tylko wtedy, jeśli naprawdę mówimy jednym głosem”, przekonuje Wolfgang Ishinger.
Od wielu lat w Niemczech, zwłaszcza po Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2014r, coraz częściej pada sugestia, by Berlin "wziął na siebie więcej odpowiedzialności", jednak są to puste słowa. Przewodniczący Ishinger domaga się konkretnych kroków, m.in.: by w polityce zagranicznej UE została odpuszczona "zasada jednomyślności".
W swoich politycznych decyzjach Bruksela, uważa on, musi stać się "bardziej szybka, jasna i odważna"[3] - mając na uwadze możliwość anulowania decyzji poszczególnych państw członkowskich w sprawach polityki zagranicznej.
W szczególności, dot. to „europejskiej armii, która ma sens tylko wtedy, jeśli naprawdę mówimy jednym głosem”, przekonuje Wolfgang Ishinger.
LEGITYMACJA ŚWIATOWEJ POLITYKI ZACHODU
Monachijski Raport Bezpieczeństwa zawiera nie tylko dalsze wskazówki dot. zalążku upadku Zachodu i wzywa do bardziej zdecydowanej ochrony jego dawnej globalnej dominacji, ale zawiera też narracje, mające na celu legitymowanie walki o czołowe pozycje w światowej polityce.
Wg raportu, na przykład, w latach dominacji Zachodu "brutalne konflikty na tle etnicznym i ludobójcze działania” doprowadziły do "wzmocnienia międzynarodowej ochrony ludności cywilnej“. Obecnie jednak "aktorzy", niewymienieni z imienia i nazwiska, ale z jednoznacznym wskazaniem na Rosjan i ich operację w Syrii - idą "bez względu na prawne lub etyczne rozważania”.
Wg raportu, na przykład, w latach dominacji Zachodu "brutalne konflikty na tle etnicznym i ludobójcze działania” doprowadziły do "wzmocnienia międzynarodowej ochrony ludności cywilnej“. Obecnie jednak "aktorzy", niewymienieni z imienia i nazwiska, ale z jednoznacznym wskazaniem na Rosjan i ich operację w Syrii - idą "bez względu na prawne lub etyczne rozważania”.
To, że Rosja w Syrii działa legalnie na zaproszenie rządu syryjskiego – w raporcie się nie uwzględnia.
W raporcie cytowany jest David Miliband, były minister Wielkiej Brytanii w rządzie Tony Blaira i Gordona Browna, dziś członek rady doradczej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, który uważa, że "liczba cywilów, bezpośrednio zabitych taktyką wojny - rośnie", i w raporcie twierdzi, że odchudzona zachodnia dominacja ma "bardziej krwawe, bardziej okrutne oblicze”. David Miliband twierdzi nawet, że zidentyfikował to, co nazywa "wiekiem bezkarności".
EPOKA TRANSATLANTYCKIEJ DOMINACJI
Twierdzenie, że istnieje groźba, że świat stanie się podporządkowany przemocy i bezprawiu, jeśli Zachód straci swoją światową dominację - było traktowane przez państwa Zachodu, jako polityczny PR (piar) w środkach masowego przekazu. Jednak to „leczenie” zachodnich zbrodni popełnionych po 1990 roku zawiera zadziwiająco hojną dawkę „życzliwości”.
W ciągu ostatnich trzech dekad państwa Zachodu wywołały trzy podstawowe agresywne wojny z naruszeniem prawa międzynarodowego, są to:
W ciągu ostatnich trzech dekad państwa Zachodu wywołały trzy podstawowe agresywne wojny z naruszeniem prawa międzynarodowego, są to:
* wojna z Jugosławią (1999), głównie za namową Niemiec;
* wojna z Irakiem (2003), głównie z inspiracji i z udziałem USA, a także polskich jednostek wojskowych;
* wojna w Libii (2011), w szczególności ze udziałem Wielkiej Brytanii i Francji.
Do tego wykazu można doliczyć sprowokowanie 5-dniowej wojny na Kaukazie przez Gruzję z inspiracji USA (2008) oraz wojnę domową (2014) na Ukrainie z inspiracji USA oraz państw UE (Polski, Szwecji i Niemiec).
Zniszczenie Iraku i Libii wraz z wojnami w Sahel - to przede wszystkim wyniki tych zachodnich agresywnych wojen. Liczba ofiar jest ogromna. Według szacunków niezależnych ekspertów, liczba osób, które bezpośrednio lub pośrednio są ofiarami wojny w Iraku w 2003 roku i jej skutków do 2007 roku, przekroczyła - milion osób[4]
Zniszczenie Iraku i Libii wraz z wojnami w Sahel - to przede wszystkim wyniki tych zachodnich agresywnych wojen. Liczba ofiar jest ogromna. Według szacunków niezależnych ekspertów, liczba osób, które bezpośrednio lub pośrednio są ofiarami wojny w Iraku w 2003 roku i jej skutków do 2007 roku, przekroczyła - milion osób[4]
Mimo przerażającej liczby ofiar, żaden zachodni rząd nie został pociągnięty do odpowiedzialności za prowadzenie agresywnej wojny z naruszeniem prawa międzynarodowego.
Nawet rząd, członkiem, którego w 2003 roku był David Miliband.
Ponadto, nikt nie został skazany za przestępstwa tortur i morderstw, popełnione od dnia ogłoszenia "wojny z terroryzmem" w 2001 roku. Wręcz przeciwnie, niektórzy z tych, którzy brali w tym udział, dziś należą do najwyższych urzędników krajów zachodnich i korzystają z epoki zachodniej bezkarności.
Ponadto, nikt nie został skazany za przestępstwa tortur i morderstw, popełnione od dnia ogłoszenia "wojny z terroryzmem" w 2001 roku. Wręcz przeciwnie, niektórzy z tych, którzy brali w tym udział, dziś należą do najwyższych urzędników krajów zachodnich i korzystają z epoki zachodniej bezkarności.
OBROŃCY ZACHODU
W tegorocznym raporcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w kontekście upadku Zachodu, omówiono również wzrost sił prawicowych, zwłaszcza w Europie i Ameryce Północnej,
Autorzy raportu podkreślają, że neoliberalna globalizacja "nieproporcjonalnie korzystna elitom" odbywała się kosztem "dużej części populacji Zachodu". Wielu ludzi, zaliczanych do klasy średniej i wyższej „doszło do przekonania”, że system ten jest „sfalsyfikowany”. Kryzys finansowy i gospodarczy oraz jego konsekwencje, wg nich, są obrazem "wiary w wyższość modelu liberalnego". Co idzie na korzyść prawicowych sił, które znacznie się wzmocniły, a nawet stoją na czele rządów w wielu krajach. W raporcie bezpośrednio wskazano na Węgry i Stany Zjednoczone w administracji Donalda Trumpa.
Ponadto, w raporcie podkreślono mnogość przedstawicieli skrajnie prawicowych sił, które uważają się za najbardziej zdecydowanych obrońców Zachodu przed jego wrogami.
Autorzy raportu podkreślają, że neoliberalna globalizacja "nieproporcjonalnie korzystna elitom" odbywała się kosztem "dużej części populacji Zachodu". Wielu ludzi, zaliczanych do klasy średniej i wyższej „doszło do przekonania”, że system ten jest „sfalsyfikowany”. Kryzys finansowy i gospodarczy oraz jego konsekwencje, wg nich, są obrazem "wiary w wyższość modelu liberalnego". Co idzie na korzyść prawicowych sił, które znacznie się wzmocniły, a nawet stoją na czele rządów w wielu krajach. W raporcie bezpośrednio wskazano na Węgry i Stany Zjednoczone w administracji Donalda Trumpa.
Ponadto, w raporcie podkreślono mnogość przedstawicieli skrajnie prawicowych sił, które uważają się za najbardziej zdecydowanych obrońców Zachodu przed jego wrogami.
KU SKRAJNEJ PRAWICY
Dwie rzeczy, które jednak nie zostały wymienione w monachijskim raporcie, ale są ważne w kontekście Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, to: wzmocnienie sił skrajnie prawicowych w Niemczech i rola, jaką, odegrały w tym procesie polityczne elity Niemiec.
Odkąd Alternatywa dla Niemiec (АfD)[5] osiągnęła sukces w wyborach i wybrała pierwszego premiera kraju federalnego z pomocą skrajnie prawicowych ugrupowań i chociaż jest on już poza urzędem, to niemieccy konserwatyści coraz bardziej otwarcie dyskutują, czy nie będzie wskazana współpraca z AfD. Alternatywa dla Niemiec (AfD), w wyborach federalnych w 2017r. zdobyła 12,6% głosów wyborców i tym samym 94 mandaty w Bundestagu.
Niedawny spór na ten temat przyczynił się do dymisji przewodniczącej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer[6]. 10 lutego złożyła dymisję z powodu skandalu z wyborem premiera Turyngii głosami AfD.
Aby mieć pod ręką silną narodową alternatywę o zasięgu globalnym, elity Niemiec pomogły stworzyć AfD, w czasie, gdy międzynarodowe rywalizacja i osłabienie UE staną się bardziej ostre.
W ramach CDU rośnie liczba tych, którzy zachęcają, przynajmniej do okresowej, doraźnej współpracy z АfD, również w sensie agresywnej polityki globalnej.
W Polsce, kontrowersje budzi stosunek AfD do nazistowskiej przeszłości Niemiec oraz do Polaków. Wiceszef AfD Alexander Gauland stwierdził, że nie mamy problemu z Polakami, jednak później wyraził opinię, że Niemcy powinni być dumni z osiągnięć Wehrmachtu. Kay Nerstheimer, członek AfD wybrany w 2016 do berlińskiej Izby Deputowanych opublikował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku link do filmu obwiniającego Polskę o wybuch II wojny światowej. Poparcie dla AfD oficjalnie wyraziła Erika Steinbach. Björn Höcke, członek AfD określił pomnik ofiar Holocaustu w Berlinie, jako hańbę. Elena Roon, kandydatka z ramienia AfD w Norymberdze, rozesłała do członków grupy sympatyków partii na Facebooku zdjęcie Hitlera podpisane „Adolf, proszę wróć! Niemcy potrzebują Cię!” i „Tęsknimy od 1945”.
Rozwój skrajnej prawicy w Polsce wymaga odrębnego omówienia.
Odkąd Alternatywa dla Niemiec (АfD)[5] osiągnęła sukces w wyborach i wybrała pierwszego premiera kraju federalnego z pomocą skrajnie prawicowych ugrupowań i chociaż jest on już poza urzędem, to niemieccy konserwatyści coraz bardziej otwarcie dyskutują, czy nie będzie wskazana współpraca z AfD. Alternatywa dla Niemiec (AfD), w wyborach federalnych w 2017r. zdobyła 12,6% głosów wyborców i tym samym 94 mandaty w Bundestagu.
Niedawny spór na ten temat przyczynił się do dymisji przewodniczącej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer[6]. 10 lutego złożyła dymisję z powodu skandalu z wyborem premiera Turyngii głosami AfD.
Aby mieć pod ręką silną narodową alternatywę o zasięgu globalnym, elity Niemiec pomogły stworzyć AfD, w czasie, gdy międzynarodowe rywalizacja i osłabienie UE staną się bardziej ostre.
W ramach CDU rośnie liczba tych, którzy zachęcają, przynajmniej do okresowej, doraźnej współpracy z АfD, również w sensie agresywnej polityki globalnej.
W Polsce, kontrowersje budzi stosunek AfD do nazistowskiej przeszłości Niemiec oraz do Polaków. Wiceszef AfD Alexander Gauland stwierdził, że nie mamy problemu z Polakami, jednak później wyraził opinię, że Niemcy powinni być dumni z osiągnięć Wehrmachtu. Kay Nerstheimer, członek AfD wybrany w 2016 do berlińskiej Izby Deputowanych opublikował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku link do filmu obwiniającego Polskę o wybuch II wojny światowej. Poparcie dla AfD oficjalnie wyraziła Erika Steinbach. Björn Höcke, członek AfD określił pomnik ofiar Holocaustu w Berlinie, jako hańbę. Elena Roon, kandydatka z ramienia AfD w Norymberdze, rozesłała do członków grupy sympatyków partii na Facebooku zdjęcie Hitlera podpisane „Adolf, proszę wróć! Niemcy potrzebują Cię!” i „Tęsknimy od 1945”.
Rozwój skrajnej prawicy w Polsce wymaga odrębnego omówienia.
Zofia Bąbczyńska-Jelonek
Kwadratura Koła Polityki
[1] Munich Security Report 2020: “Westlessness”, Monachium, 10.02.2020, patrz: https://securityconference.org/assets/user_upload/MunichSecurityReport2020.pdf
[2] AFP. “Ischinger wirft Staatengemeinschaft "unverzeihliches Versagen" in Syrien vor” (Ishinger oskarża społeczność państw o" niewybaczalną porażkę " w Syrii) , z 10.02.2020, patrz: . https://www.afp.com/de/nachrichten/760/ischinger-wirft-staatengemeinschaft-unverzeihliches-versagen-syrien-vor-doc-1ov9ad3
[3] Georg Ismar, Christoph von Marschall: "Helmut Schmidt würde sich im Grabe umdrehen" (Helmut Schmidt przewróciłby się w grobie). Portal: tagesspiegel.de 09.02.2020, patrz: https://www.tagesspiegel.de/politik/wolfgang-ischinger-ueber-einseitige-abruestung-helmut-schmidt-wuerde-sich-im-grabe-umdrehen/25524518.html
[4] Joachim Guilliard: „Irak”. In: IPPNW/PSR/PGS (Hg.): Body Count. Opferzahlen nach 10 Jahren "Krieg gegen den Terror". Berlin, Sierpień 2014. Str. 22-72.
[5] AfD - Alternatywa dla Niemiec (niem. Alternative für Deutschland, AfD) – niemiecka partia polityczna skrajnie nacjonalistyczna. Założona w 2013 r. Partia prezentuje się jako przeciwna euro w obecnej formie i domaga się kontrolowanej likwidacji wspólnej waluty oraz chce szerszego stosowania referendum jako instrumentu demokracji bezpośredniej. W wyborach w roku 2017 AfD dostała się do Bundestagu, jako pierwsze w historii ugrupowanie eurosceptyczne i antyimigranckie.
[6] Bartosz Wieliński: „Niespodziewana dymisja następczyni Merkel”, Gazeta Wyborcza, 10.02.2020, patrz: https://wyborcza.pl/7,75399,25682141,nagla-dymisja-nastepczyni-merkel.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy