polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Prezydent RP Andrzej Duda krytycznie ocenia postawę Wołodymyra Zełenskiego podczas piątkowego spotkania z Donaldem Trumpem. Żaden przywódca europejski, nawet jeśli ma poczucie wielkości swojego kraju, nie pozwolił sobie dotąd na coś takiego wobec prezydenta USA. Wszyscy wiedzą, że w porównaniu do Stanów Zjednoczonych są mali. Dla amerykańskiego odbiorcy, dla amerykańskiego podatnika, takie zachowanie mogło być szokujące. Moim zdaniem nie poprawiło to sytuacji Ukrainy. Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacyjnego - zaznaczył Duda. * * * AUSTRALIA: Tropikalny cyklon Alfred zbliża się do wybrzeża w południowo-wschodniego Queensland i północnej Nowej Południowej Walii. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat południowy wschód znajdzie się na bezpośredniej linii ognia cyklonu tropikalnego. Wichury z niszczycielskimi porywami wiatru do 120 kilometrów na godzinę i obfitymi opadami deszczu są prognozowane od środy w częściach południowo-wschodniego Queensland i północno-wschodniej Nowej Południowej Walii. * * * SWIAT: Biały Dom potwierdził, że wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Przedstawiciel Białego Domu stwierdził w oświadczeniu dla mediów, że prezydent DonaldTrump podjął decyzję "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. Wstrzymanie dotyczy wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze na Ukrainę, także w Polsce. * Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że Rosja "całkowicie zgadza się" ze stanowiskiem USA wobec Ukrainy. Powtórzył też, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Pieskow powiedział, że byłoby to dla Moskwy nie do zaakceptowania, ponieważ strona rosyjska nie zgodzi się na obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy.
POLONIA INFO:

sobota, 18 stycznia 2020

Wolny Harry

Prince Harry and Ms. Markle visit Belfast's Crown Liquor
Saloon. Fot. Wikimedia commons/Flickr
Brytyjski książę Harry i jego amerykańska żona Meghan zrezygnowali ze statusu członków rodziny królewskiej. Nie chcą już pensji od brytyjskiego rządu, sami będą zarabiać na swoje “skromniutkie” utrzymanie.
 
Oczywiście “skromność” monarchów – nawet po abdykacji kosztuje miliony. My – Polacy coś o tym wiemy, bo jak nasz ostatni król Stanisław August Poniatowski abdykował po rozbiorach, to caryca, która wzięła go na utrzymanie musiała spłacić jego wielomilionowe długi. Jakby ten “miłośnik sztuki” wydawał więcej na armaty, a mniej na aktorki, to pewnie wygralibyśmy wojnę z Rosją, Konstytucja 3 Maja by się utrzymała i nie musiałby – gamoń – abdykować. Ale co zrobić?

Nie mieliśmy w zasadzie szczęścia do monarchów. Jak nie nadmiernie pobożny Zygmunt, to zbyt rozrzutny Stasio nam się zdarzał. Finał zna każdy – słabość państwa i w końcu rozbiory.
Po odzyskaniu niepodległości mamy republikę, ale i tak zastanawiam się czy zmiana formy rządów poprawiła ich jakość. Spędziłem w środę dwie godziny w Sejmie słuchając wystąpień posłów, oświadczenia premiera i doszedłem do wniosku, że są pewne dobre strony sytuacji, w której nie muszę już tego cyrku oglądać. Owszem polityka to z gruntu podejrzane zajęcie, ale czy może być poważnie traktowane państwo, które najpierw nie wie, że jego główny sojusznik podjął decyzję o zabiciu generała innego państwa, a potem wprost uważa, że nic się nie stało i że nasi żołnierze pozostaną na misji zagranicznej w podminowanym regionie, w którym nie mamy żadnych, ale to żadnych interesów – “dopóki sojusznicy tak zadecydują”.
 
Sprawy zagranicznej polityki to jedno, a tzw. polityka wewnętrzna to druga płaszczyzna, na której polskie państwo nie potrafi znaleźć choćby minimum równowagi. Najpierw wchodzimy do Unii, po to by teraz protestować przeciwko przyjazdowi do Polski tzw. Komisji Weneckiej nadzorującej przestrzeganie prawa w państwach członkowskich. W ogóle uważamy, że Unia powinna siedzieć cicho i nie wtrącać się w nasze sprawy, tylko forsę dawać. No to po co było podpisywać te Pakty Lizbońskie, które ograniczają suwerenność państw narodowych? A przypomnę, że podpisał je nie kto inny jak nieżyjący już prezydent Lech Kaczyński.
 
W dziedzinie narodowej ekonomiki rząd zapowiada przyznanie emerytom dodatkowego wynagrodzenia. Jakoś tak – zapewne przypadkiem – pierwsza emerycka trzynastka w tym roku zostanie wypłacona w kwietniu, miesiąc przed wyborami prezydenckimi. No fajnie – kto by się nie ucieszył z tego, że rząd mu kapnie tysiąc złotych? Nawet opozycja popiera ten projekt (wiadomo – wybory). Ale w normalnym państwie obywatele nie muszą oczekiwać łaski rządu, tylko sami sobie wypracowują emerytury – bo jak zauważyła niegdyś premier Wielkiej Brytanii Małgorzata Thatcher – “rząd nie ma swoich pieniędzy”.
 
A zatem, żeby rząd dał emerytom 5 miliardów, musi zabrać wszystkim Polakom (emerytom też) jakieś 7 mld, bo jeszcze trzeba przecież opłacić działanie rządu i jego urzędników, którzy “robią wszystkim dobrze”. Głośno – przed wyborami – dają, a po cichu codziennie zabierają, na to co mają dać i jeszcze na swoje utrzymanie.
 
W Anglii książę Harry i jego żona rezygnują z dobrodziejstwa rządowej pensji, a jednym z głównych powodów ich decyzji jest to, że jako prywatni celebryci zarobią kilka razy więcej. Do tej pory – jako członkom rodziny królewskiej – nie wolno im było czerpać dochodów z reklam. Teraz nic ich nie będzie ograniczało i liczą, że jako najsławniejsi celebryci zarobią znacznie więcej.
 
Biedni polscy emeryci zdołowani wieloletnim socjalizmem, oczywiście takiego wyboru nie mają. Rząd daje jałmużnę – będą się cieszyć.
 
A wiedza, że forsa nie spada z nieba i bogactwo bierze się z pracy, a nie z zasiłków i jałmużny – jakoś się w naszym kraju nie przyjęła. “Za króla Sasa – jedz, pij i popuszczaj pasa” – mawiała polska szlachta zadowolona z rozrzutności królów z Saksonii. A to, że państwo upadło w wyniku półwiecza takich rządów – a kogo to obchodziło?
 
Coś mi mówi, że era saskich porządków jakby się w Polsce powtarzała.
 
Janusz Sanocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy