polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Scena 98: „Dzieci Maharadży”

Jedna ze scen premiery spektaklu "Dzieci Maharadży"
w wykonaniu grupy teatralnej Scena 98. Fot. J.Krysiak
 
W listopadzie 2019 roku mieszkańcy Perth mieli okazję obejrzeć kolejną premierę grupy teatralnej Scena 98. Tym razem była to literatura faktu, jaką jest sztuka Jerzego Krysiaka „Dzieci Maharadży”.

Historia Sceny 98 to niewątpliwy ewenement na naszym polonijnym podwórku. Ojciec Tomasz Bujakowski, założyciel i kierownik grupy, zgromadził wokół siebie ogromną rzeszę zapaleńców, którzy tak jak on, zakochali się w zabawie o nazwie Teatr. Zresztą, jest to coś znacznie więcej niż tylko teatr. Od momentu powstania, grupa szybko przekroczyła teatralne ramy i stała się doskonałym sposobem na wspólne spędzanie wolnego czasu. Wszyscy, którzy w ciągu 30 lat mieli okazję brać udział w tych niezwykłym spotkaniach, do tej pory z wielkim sentymentem wspominają lata znaczone nierzeczywistymi, wręcz mistycznymi wydarzeniami, w atmosferze, która „zjadaczy chleba przerabia w aniołów”.

Teatralne premiery Sceny 98 liczy się już w dziesiątkach i uważny obserwator mógł odnotować niezwykłą metamorfozę, jaką grupa przeszła na przestrzeni czasu. Od tych pierwszych, nieporadnych kroków, aż po tak wyrafinowane przedstawienia, jak „Dom Bernardy Alba” Frederico Lorka czy „Rzeźnia” Sławomira Mrożka. Nie sposób też nie wspomnieć o bodajże jedynej próbie wystawienia na Antypodach dramatu Stanisława Wyspiańskiego „Wesele”. Próby niezwykle udanej, która zaowocowała jakże zasłużonym sukcesem.



 

Charakterystyką Sceny 98 jest młody wiek większości aktorów. Dzieci w wieku 4 czy 5 lat to tutaj rzecz zwyczajna. Nic więc dziwnego, że sztuka „Dzieci Maharadży” idealnie wpisała się w ów teatr młodego aktora. Sztuka Jerzego Krysiaka to historia małych osieroconych dzieci, które podczas Drugiej Wojny Światowej trafiły pod opiekę indyjskiego maharadży. Sama opowieść o tułaczych losach bezbronnych dzieci rozpoczyna się we wrześniu 1939 roku, kiedy wojska sowieckie, w porozumieniu z hitlerowskimi Niemcami, rozpoczynają okupację wschodnich dzielnic Polski. Okupacja Kresów, jak powszechnie nazywane są te tereny, zapisała się w pamięci jej mieszkańców jako lata terroru, głodu i okrutnych zsyłek w głąb morderczo nieprzyjaznych terenów Rosji. Kiedy w 1941 roku, w wyniku zawirowań politycznych, pojawiła się nadzieja uwolnienia skazańców, rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie domu dla tysięcy polskich sierot zagubionych w gąszczu ludzkiej bezduszności. Oferta pomocy niespodziewanie przyszła z Indii. Jam sahib Digvijaysinhji, arystokrata indyjski, maharadża północno-zachodniego indyjskiego księstwa Nawanagar, całym sercem zaangażował się akcję ratowania polskich dzieci. Nie tylko zorganizował obóz dla małych polskich tułaczy, ale przez cały okres ich pobytu wspomagał ich finansowo.



 

Reżyserii przedstawienia „Dzieci Maharadży” podjęła się Marylka Kuźmicka, która od lat jest nierozłącznie związana z teatrem. Wspólnie z ojcem Tomaszem udało im się wydobyć z tekstu to, co najważniejsze – dramat niewinnych ofiar okrutnej historii. Niemałą zasługą w teatralnym sukcesie odegrały pomysły z zastosowaniem efektów dźwiękowych i wizualnych. Najlepszą recenzją sztuki były chyba łzy tych, którzy pamiętają, lub też słyszeli o tamtych wydarzeniach. Dla młodych aktorów była to zaś doskonała lekcja historii oraz języka polskiego. Kolejny sukces i wielkie brawa dla tej niezwykle sympatycznej grupy teatralnych entuzjastów.

 
 
Serdeczne podziękowania należą się natomiast Konsulatowi w Sydney oraz polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych za ich pomoc zarówno w zbieraniu materiałów do sztuki, jak i pomoc finansową w realizacji przedstawienia.

Jerzy Krysiak
zdjęcia autora


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy