polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

środa, 6 listopada 2019

Jak żyć po rezygnacji pana Donalda Tuska?

Donald Tusk oficjalnie rezygnuje ze startu w wyborach
 prezydenckich 2020. Fot. printscreen YT
Jak żyć po rezygnacji pana Donalda Tuska z możliwości zgłoszenia swojej kandydatury w wyborach prezydenckich? Jak mamy się odnaleźć? Co my biedni zrobimy? Jak od wczoraj postrzegać świat i rzeczywistość? Przecież miało być tak pięknie! Miał być kandydat, miał startować! Mąż stanu! Polityk rangi światowej, ba wręcz globalnej, ostatnia nadzieja naszej opozycji i w ogóle wszystkich myślących! Białego konia to już sobie darujemy, bo jak rozpacz to rozpacz, a wiadomo że na białym koniu to zakończył książę Poniatowski w nurtach Elsnery…
 
Oglądając główne wydanie jednych z wiadomości w mediach narodowych, można było odnieść wrażenie, że sam fakt rezygnacji pana Tuska, jest mniej wart od zwiększania się aktywności pospolitych złodziei. W niektórych mediach zagranicznych w Polsce, ten sam fakt był przedstawiony w sposób wręcz higieniczny. Oto rzekomo pan Grzegorz Schetyna ma od dzisiaj rozwiązane ręce i może działać na rzecz kandydatury najlepszego kandydata.


W ww. „news” dnia doskonale wpisał się pan Władysław Kosiniak-Kamysz, który rozpoczął kampanię wyborczą, a lansowanie jego osoby, jako kandydata środka już się samo dzieje i będzie miał wielką rentę ze względu na efekt kuli śniegowej. Jeżeli opozycja na poważnie myśli o wspólnym kandydacie, to nie może pominąć jego nazwiska.
 
Sama decyzja i jej uzasadnienie podane przez pana Tuska były do przewidzenia, rzeczywiście pan Tusk ma istotny i liczący się negatywny kapitał wspomnień politycznych, niezwykle umiejętnie napompowany przez propagandę obecne rządzących. Trzeba jednak uznać i drugą hipotezę, otóż ten polityk może po prostu nie wierzyć już w sens działań Koalicji Obywatelskiej i nie chce brać udziały w kolejnej klęsce opozycji. Natomiast będąc z boku, może po niej – odbudować całość, pod sobą na zasadzie “ja lider”. Byłaby to ryzykowna, ale bardzo profitująca strategia. Wiek pozwala panu Tuskowi na taką grę.
Jednak nie to jest problemem numer jeden, otóż pan Tusk działa jak wyzwalacz na cały – nieskończenie bogaty magazyn amunicji negatywnej, która była na niego przygotowana. Pan Tusk i opozycja nie mogliby zrobić większego prezentu rządzącym, niż wystawiając osobę pana Tuska jako kandydata. Wówczas mielibyśmy do czynienia z klasycznym zagraniem, na kampanię negatywną i przywołanie wszystkiego, co zakodowano w opinii publicznej przeciwko panu Tuskowi i Platformie Obywatelskiej.
 
W istocie to smutne, ponieważ tak niesłychanie inteligentny, doświadczony i „wyrobiony” polityk, jakim jest pan Donald Tusk, bezwzględnie przydałby się w służbie dla kraju. To zdecydowanie polityk o formacie prezydenckim, jak również przygotowany do pełnienia średniej wartości funkcji w organach międzynarodowych. Jednakże cały jego potencjał, bo pomimo wszelkich wad i błędów, tę osobę należy politycznie oceniać pozytywnie (do tego wątku kiedyś wrócimy) – nie pasuje do formy uprawiania w Polsce polityki. Dodajmy, że z powodów zainicjowanych m.in. przez niego samego. Wszyscy pamiętamy, co robił obóz polityczny pana Tuska z hasłami w rodzaju „mohery”, czy „zabierz babci dowód”. To od tego się zaczęło, od prymitywnej retoryki obciachu, mającej na celu poniżyć i zdyskredytować przeciwników politycznych w oczach wyborców.
 
Dzisiaj pan Tusk nie może mieć pretensji, że jego przeciwnicy pokonali go, jego własną bronią, wykorzystując bardziej skutecznie, na większą skalę i w sposób o wiele bardziej bezpośredni – te same metody. Właśnie dlatego dzisiaj nie ma miejsca w naszej polityce dla pana Donalda Tuska, on nie pasuje do formy kampanii politycznej.
 
To doskonała ilustracja naszej rzeczywistości. Oto doszliśmy już do tego etapu przebudowy rzeczywistości, że dyskusja merytoryczna nie ma żadnego sensu, co więcej NIE JEST OCZEKIWANA. Kandydaci najpoważniejsi pod względem wypracowanej pozycji politycznej (abstrahując od metod i środków) sami się eliminują.
 
Dla rządzących i ubiegającego się o reelekcję pana Andrzeja Dudy, ta sytuacja jest nową, aczkolwiek spodziewaną jakością. Sprytni sztabowcy i wielki strateg tej kampanii politycznej (wiadomo kto), na pewno mają scenariusz na taką rozbiegówkę. Opozycja wie i rozumie, że wystawiając kilku kandydatów, odbiera głosy sama sobie. Stawianie na naturalny wybór kontrkandydata w pierwszej turze, którego poprze się w drugiej – ma to ryzyko, że drugiej tury może nie być, jak liczni kontrkandydaci rzucą się sobie do oczu.
 
Czekajmy teraz na okolicznościowe memy w rodzaju „nie płacze po Donaldzie…” i inne podobne bzdury, zaraz się od tego zaroi od tego typu śmieci w internecie. Tymczasem mówimy już o czasie przeszłym w kontekście osoby tego pana i chyba jest to optymalny scenariusz w obecnym rozwoju spraw i stosunków wewnętrznych. Jednak, jego przyszłość polityczna jest zagadką. W ogóle ciekawe jest, czy bez immunitetu, nie będzie się wahał nad powrotem do kraju?
Jak więc żyć po rezygnacji pana Donalda Tuska z bycia kandydatem na kandydata? Nie ma się z czego cieszyć, ani nie ma po kim płakać. Chociaż to szkoda, że nie zobaczymy znowu wielkiego widowiska i będziemy skazani na harcownika i inne wytwory marketingu politycznego.
 
Krakauer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy