prof.
dr hab. Lech W. Szajdak z Poznania |
-Jest Pan synem Stefana Szajdaka – współzałożyciela Grupy
Poetyckiej „Wołyń”…
-... która
powstała w Równem w latach trzydziestych XX wieku z inspiracji Czesława
Janczarskiego, powojennego redaktora naczelnego miesięcznika „Miś”. Tworzyli ją
także: Wacław Iwaniuk, Zygmunt Jan Rumel oraz wspomniany wcześniej Stefan
Szajdak.
Mój
ojciec nie był Wołynianinem z urodzenia, lecz z wyboru. Pochodził, bowiem z
południowej Wielkopolski. Przed wojną związany był z grupą polskich poetów
autentystów, skupionych wokół czasopisma „Okolica Poetów” wydawanego w
Ostrzeszowie.
-Później do
Grupy Poetyckiej „Wołyń” dołączyli kolejni poeci...
-...Stefan
Bartczak, Zuzanna Gończaka, Józef Łobodowski, Władysław Milczarek, Bazyli
Pomajstrować oraz Jan Śpiewak. To byli młodzi ludzie, przedstawiciele polskiej
inteligencji, której członkowie pragnęli zaistnieć. Nie wszyscy jednak oni
posiadali wykształcenie literackie.
Wołyńscy
poeci, debiutujący w latach trzydziestych, często bezpośrednio przed wybuchem
wojny, działali w prowincjonalnych miastach kresowych, znajdujących się wówczas
blisko radzieckiej granicy.
-Ich pierwsze tomiki poetyckie ukazywały
się w niewielkich nakładach i w ubogiej szacie graficznej...
-….oraz
w małym ograniczonym zasięgu i tym samym nie miały możliwości dotarcia do
szerokiego kręgu odbiorców. Jednak dzięki ich nieprzeciętnej wartości
artystycznej tworzyli, co obecnie jest coraz bardziej doceniane, jako znaczące
elementy występujące w kulturze artystycznej Kresów. Ich poezja była, bowiem
niezwykle pięknie dokumentującą tamten miniony świat, ukazującą ich wrażliwość
literacką. Ponadto ich poezja sięgała często do polskich i ukraińskich podań,
legend, obrzędów, zabobonów, wyobrażeń, słownictwa pogranicza kresowego czy
wreszcie bogactwa tamtejszej kultury.
-Działalność
Grupy Poetyckiej „Wołyń”, w latach trzydziestych XX wieku na poetyckiej mapie
Polski, miała miejsce w znacznej odległości od głównych ośrodków artystycznych
oraz akademickich i była w pewnym sensie zjawiskiem oryginalnym...
-...co
nadawało jej podobieństwo do czasopisma „Okolica Poetów”. A czasopismo to,
działało podobnie jak Grupa Poetycka „Wołyń”, w prowincjonalnym mieście
południowej Wielkopolski – Ostrzeszowie. I niewielu wierzyło w sukces tego
czasopisma oraz w jego przyszły szeroki zasięg.
Wspólnym
mianownikiem dla dokonań wołyńskich poetów nie był, bowiem spójny program
artystyczny, realizowany przez nich wszystkich, ale niezwykła kresowa
przestrzeń, jej poetyckie doświadczenia przeżywane, odczuwane i przekazywane za
pomocą często odmiennych i swoistych dla każdego twórcy środków artystycznego
wyrazu.
Łuck. ul. Główna (obecnie Ukraina). zdjęcie przedwojennego archiwum |
-Grupa Poetycka „Wołyń” opublikowała swój Manifest programowy. Co w nim było?
-Manifest ukazał się na łamach
tygodnika „Wołyń” w roku 1935 (nr 16, str. 6). Młodzi poeci deklarowali w nim
m.in.: ...nie stawiamy szumnych programów, by nie tworzyć barier między
słowem a wyrazem; nie rzucamy haseł błyskotliwych i niesprawiedliwych.
Stanęliśmy na szerokiej drodze wołyńskiej, która prowadzi do wszystkich osiedli
i futorów, do wszystkich miast i do wszystkich serc, przeszłości i przyszłości
dumnego Wołynia.
W ich
twórczości pojawiał się często katastrofizm, dostrzegalny zwłaszcza w
twórczości Wacława Iwaniuka czy Józefa Łobodowskiego, który wyprzedzał
wydarzenia, jakie miały miejsca na Wołyniu w latach czterdziestych.
Z ubolewaniem można stwierdzić, że tragizm historii w znaczący sposób zaważył na życiorysach oraz poznaniu i dostępności dorobku członków Grupy Poetyckiej „Wołyń”.
-Grupa
ta nie jest dzisiaj tak dobrze znana jak np. Skamander…
Okładka książki ANTOLOGIA POEZJI GRUPY POETYCKIEJ „WOŁYŃ” |
-...z wielu
powodów Grupa Poetycka „Wołyń” nie doczekała się stosownych opracowań ani
popularyzacji. Jedną z przyczyn, jaka w decydujący sposób zaważyła na
stosunkowo małej znajomości oraz jej popularyzacji w społeczeństwie był fakt,
iż w okresie PRL poeci i autorzy potykali się w kontaktach z cenzurą, kiedy w
ich utworach były zawarte, jakiekolwiek aspekty nawiązujące do Wołynia.
Dziwną rzeczą jest, że o Grupie Poetyckiej
„Wołyń” na próżno szukać informacji w „Słowniku europejskich kierunków i grup
literackich XX wieku” autorstwa Grzegorza Gazdy (PWN, Warszawa 2009), Słowniku
Literatury Polskiej XX wieku ( Ossolineum, 1995) etc.
Należy mieć nadzieję, że kolejne opracowania
zostaną oparte przede wszystkim na tekstach źródłowych, wniosą nowe dane i tym
samym pogłębią wiedzę dotyczącą zarówno poszczególnych członków jak i Grupy
Poetyckiej „Wołyń”, jako całości.
W
2018 roku została opublikowana w Poznaniu pod moją redakcją Antologia Poezji
Grupy Poetyckiej „Wołyń” - część pierwsza,
będąc elementem wystawy dedykowanej Grupie i jest pierwszą w historii
prezentacją tej grupy, której działalność zakończyła II wojna światowa. A z
chwilą wejścia na Wołyń Rosjan losy jej członków rozeszły się całkowicie.
Mój
Ojciec w pierwszych dniach wojny został aresztowany przez NKWD i wywieziony na
Syberię, do obozu pracy. Miał jednak szczęście, bo udało mu się wyjść z ZSRR
razem z armią gen. W. Andersa. Walczył następnie pod Monte Cassino i studiował
w Anglii. Wrócił ostatecznie do kraju i osiedlił się w Środzie Wlkp., gdzie
zmarł w wieku 93 lat. Wybór Środy Wlkp. jako miejsca dalszego życia nie był dla
Ojca przypadkowy. Jako historyk z wykształcenia doceniał, iż miasto w okresie I
Rzeczypospolitej było miejscem sejmików szlacheckich, w których uczestniczył
między innymi Józef Wybicki (autor słów naszego hymnu). Ojciec początkowo
pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej. Następnie przeszedł do
biblioteki nauczycielskiej, znacznie zwiększając księgozbiór. Wiele wierszy
Ojciec zadedykował Środzie Wlkp. Jak napisał Mariusz Olbromski we wstępie do
jednej z książek zawierających wiersze Ojca „niewiele miast w Polsce ma tak piękny,
kunsztownie nakreślony, precyzyjnie ukazany słowem, rozpisany na wiele utworów
portret poetycki, jak właśnie Środa Wielkopolska. Opisy poszczególnych budowli,
ulic prowadzą do poznania wydarzeń z odległej i dwudziestowiecznej historii
miasta, jego codziennego dnia; poznania osób, które kształtowały oblicze
miasta, wpisały się w dzieje całego narodu”. W uznaniu jego zasług wiosną 2019 roku Rada Miasta Środy
Wlkp. nadała jednej z ulic imię Stefanowi Szajdakowi.
Stefan Szajdak |
Ojciec
mój Stefan Szajdak był osobą bardzo skromną. Znał kilka języków. Na Wołyniu
nauczył się: ukraińskiego, rosyjskiego, armeńskiego, jidysz oraz kilku języków
zachodnich: niemieckiego, angielskiego i francuskiego, co mu było bardzo
pomocne, szczególnie w czasie wojny na Syberii.
Pozostali
członkowie działali później indywidualnie. Utrzymywali też ze sobą kontakty –
np. Wacław Iwaniuk z Józefem Łobodowskim czy mój ojciec z Czesławem Janczarskim
etc. Panowie Czesław Janczarski, Józef Łobodowski i Jan Śpiewak, to byli zawodowi
literaci. Oni utrzymywali się z pisania.
-Wybitnymi
członkami tej grupy były osoby, które nie przeżyły wojny...
-…a
mianowicie: Zuzanna Ginczanka oraz Zygmunt Jan Rumel, z którymi wiązano duże
nadzieje. Zuzanna Ginczanka uważana była za osobę z największych osobowości
poetyckich – jeśli chodzi o poetki. Zygmunt Jan Rumel, w opiniach zaś Jarosława
Iwaszkiewicz i Leopolda Staffa, był osobą niezwykle dobrze zapowiadającą się.
-Od
roku 2017 jest Pan pomysłodawcą oraz organizatorem wystawy dedykowanej Grupie
Poetyckiej „Wołyń”...
-...17
września 2017 roku, w rocznicę inwazji radzieckiej na Polskę, miała miejsce
pierwsza odsłona tej wystawy w Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w
Stawisku (Podkowa Leśna), następnie w Domku Miedziorytnika we Wrocławiu. Ponadto
wystawa prezentowana była w Muzeum Literackim im. Czesława Czechowicza w
Lublinie oraz w Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu na Ukrainie, a w listopadzie 2018 roku w
Poznaniu, na Starym Rynku, w Pałacu
Działyńskich.
Okładka książki Stefana Szajdaka |
-I
wreszcie w grudniu 2019 roku zostanie zaprezentowana w Kijowie...
-...pod
honorowym patronatem Prezesa Polskiej Akademii Nauk oraz Prezydenta Narodowej
Ukraińskiej Akademii Nauk. Przy okazji tej wystawy zostaną opublikowane
następujące pozycje w wersji dwujęzycznej (polskiej i ukraińskiej) katalog oraz
druga część Antologii Poezji Grupy Poetyckiej „Wołyń”. Oba wydawnictwa ukażą
się pod moją redakcją stanowią osobisty mój wkład w przybliżenie twórczości
Grupy.
-Jest
Pan człowiekiem 2 fakultetów…
-… doktorem farmacji (Akademia
Medyczna w Poznaniu, 1986) i
profesorem agronomi oraz doktorem Honoris Causa, Estonian University of
Life Sciences (Tartu, Estonia, 2009).
-Dziękuję
Panu Profesorowi za rozmowę.
rozmawiał
Leszek Wątróbski
__________________________________
Prof. dr hab. Lech Wojciech Szajdak, dyrektor Instytutu
Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu, kierownik Zakładu Chemii
Środowiska. Członek zagraniczny, honorowy Romanian
Academy of Agricultural and Forestry Sciences (Rumunia). Autor ponad 550 publikacji,
w tym 18 książek oraz 120 rozdziałów w monografiach wydanych w Polsce,
Niemczech, Szwajcarii i USA. Członek rad redakcyjnych czasopism naukowych.
Laureat licznych nagród za autorstwo książek naukowych. Specjalista z zakresu
chemii i biochemii gleb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy