Flaga Kurdystanu. Graf. public domain |
Kurdowie zorganizowali już kilka powstań w ramach Imperium Osmańskiego już w okresie międzywojennym. Następna faza walk o niepodległość rozpoczęła się pod koniec lat 70-tych. Do roku 1984 działalność niepodległościowa Kurdów przyczyniła się do aktów terroru ze strony władz tureckich, które mordowały kurdyjskich przywódców. Od roku 1984 Kurdowie na wschodzie Turcji prowadzili już regularną wojnę partyzancką z tureckim okupantem. Kurdów w swoich rozgrywkach zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych wykorzystywał Związek Radziecki, który na pograniczu Republik Armeńskiej i Azerbejdżańskiej w latach 20-tych utworzył Powiat Kurdystański tzw. Czerwony Kurdystan. Oficjalnie utworzenie nowej jednostki administracyjnej Sowieci argumentowali troską o los społeczności kurdyjskiej, a w rzeczywistości mieli oni być buforem między zantagonizowanymi ze sobą Ormianami i Azerami oraz służyli do wykorzystywania ich do działań dywersyjnych na terenie Turcji, celem osłabienia tego kraju.
Po Turkach i Sowietach przyszedł czas na Amerykanów, którzy po raz pierwszy postanowili wykorzystać Kurdów podczas pierwszej wojny irackiej w 1991 roku, najpierw zachęcili ich do rebelii przeciwko Saddamowi, a potem pozostawili na jego pastwę patrząc z boku jak Saddam ich wyżyna w pień. Po amerykańskiej agresji na Irak w 2003 roku , iraccy Kurdowie, na mocy konstytucji z 2005 r., uzyskali prawnie usankcjonowaną autonomię w ramach utworzonego Regionu Kurdystanu. Wydawało się, że przy katastrofalnych skutkach amerykańskiej agresji przynajmniej, to będzie trwałym pozytywem. Tymczasem stało się inaczej. Dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej i Izraela powstało Państwo Islamskie. Terror radykałów z ISIS spowodował masowy exodus setek tysięcy ludności cywilnej. Do Regionu Kurdystanu przybyła prawie 2-milionowa rzesza uchodźców, która stała się zagrożeniem dla autonomii. Kurdowie uznali, że z iracką większością nie da się tworzyć demokratycznego państwa, nie ukrywali więc aspiracji do uniezależnienia się.
Powstanie niepodległego Kurdystanu nawet fragmentarycznego i w oparciu tylko o terytorium oderwane od Iraku jest nie do zaakceptowania zarówno dla Turcji, jak i Syrii czy Iranu. zdają sobie bowiem one sprawę, że wzmocniłoby tendencje niepodległościowe Kurdów w ich państwach, a są już one i tak bardzo duże. Stany Zjednoczone wykreowały ISIS, aby nie brodząc sobie rąk obalić Baszara Al Asada w Syrii i ograniczyć wpływy Iranu w regionie. Niestety dla Amerykanów Państwo Islamskie wymknęło się amerykanom spod kontroli i rozpoczęło z wykorzystaniem amerykańskiej broni budowę własnego skrajnie islamskiego państwa, mordując chrześcijan, jazydów i islamskich szyitów. Sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała kiedy okazało się, że Erdogan po próbie obalenia go przez USA postanowił pogodzić się z Putinem i obrać chwilowo kurs na współpracę z Rosją. Stany zdały sobie sprawę, że po tym jak ISIS wymknęło się spod kontroli nie uda im się obalić Asada, potrzebny był więc nowy sojusznik i tak padło na Kurdów. Kurdom, w interesie USA przyszło walczyć zarówno z Państwem Islamskim, jak i z armią syryjską. W nagrodę za dobre sprawowanie otrzymali ułudę uzyskania własnego państwa.
Turcja skonfliktowana teraz z USA nie miała już żadnych oporów przed atakowaniem Kurdów na terytorium Syrii, bo skoro USA i Izrael mogą łamać prawo międzynarodowe gwałcąc zwierzchnictwo terytorialne Syrii, to może robić też to Turcja. Turcy wysłali na terytorium Syrii czołgi, myśliwce oraz wojska specjalne. Jednak obecność Amerykanów oraz niejednoznaczne stanowisko Rosji powstrzymywało ich przed pełno wymiarowym zaangażowaniem w zniszczenie sił kurdyjskich w Syrii. Kiedy Donald Trump postanowił wycofać wojska amerykańskie się z północnej Syrii, Turcy snujący wizję stworzenia nowego Imperium Osmańskiego, postanowili uderzyć na masową skalę. Swoje posunięcie tłumaczą potrzebą utworzenia wolnej przestrzeni, na którą odeślą ze swojego terytorium zbiegłych wcześniej z Syrii uchodźców. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie co Turcy na Kurdów uderzyły też resztki sił Państwa Islamskiego w Syrii. W tej sytuacji Kurdowie prowadzą rozmowy z rządem syryjskim w celu zawarcia rozejmu, który umożliwiłby im skierowanie całości swoich sił do walki z Turcją. Syria postanowiła wysłać również własne siły do walki z armią turecką. Skala brutalnej pacyfikacji prowadzonej w północnej Syrii przez Turcję szokuje światową opinię publiczną.
Kiedy światowa opinia publiczna zrozumie, że jednym z kluczowych działań które mogą zapewnić pokój na Bliskim Wschodzie jest powstanie państwa kurdyjskiego? Państwo to, winno być utworzone jeśli nie z terytoriów wszystkich czterech państw na terenie których zamieszkują Kurdowie, to przynajmniej na początek z terytoriów Turcji i Syrii. Suwerenne państwo kurdyjskie byłoby czynnikiem stabilizującym sytuację na Bliskim Wschodzie. Kurdowie wystarczająco wycierpieli dla sprawy swojej, pokazują swoją determinację, dlatego pozostawanie 50 milionowego narodu bez własnego państwa jest dla współczesnego przyczynkiem do wstydu. Szczególnie nam Polakom los Kurdów powinien być bliski bo sami przez dziesiątki lat żyliśmy w niewoli.
Arkadiusz Miksa
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy