polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

wtorek, 20 sierpnia 2019

Demokracja oddolna w Polsce: Referendum

Sejm RP. Fot. K.Czerwińska (Wikipedia)
Demokracja oddolna – do niedawna nieznane zjawisko w naszych warunkach politycznych -staje sie w Polsce popularna. Kolejne ugrupowania polityczne, np. Kukiz15/PSL, 1Polska czy Jedność Narodu   wprowadziły do swoich programów przedwyborczych instrumenty oddolnego sterowania państwem. Czy politycy wiedza, co w ogóle propagują i na jakich podstawach prawnych się opierają? I czy obywatel rozumie polityków i jest w stanie „kupić” od nich te nowe idee procesu decyzyjnego w Polsce? W kilku tekstach pragnę wyjaśnić sens demokracji oddolnej w Polsce. Na początek referendum.
 
Wprowadzenie elementów oddolnej demokracji w naszym kraju wydaje się bardzo proste – wszystko leży w zasięgu ręki. Przyjrzyjmy się, jakby to mogło – jak i powinno – wyglądać w przyszłości. Punktem wyjścia dla wprowadzenia instrumentów rzeczywistej demokracji oddolnej w Polsce jest słynny art. 4 Konstytucji RP, ktory mowi, ze Narod sprawuje wladze przez swoich przedstawicieli lub bezposrednio.

Użyte słowo „bezpośrednio” ma tutaj kolosalne znaczenie, bowiem sugeruje oddolne współrządzenie państwem – przez obywateli dla obywateli.

Najważniejszym elementem demokracji bezpośredniej, a więc takiego typu ustroju demokratycznego, w którym obywatele współuczestniczą w podejmowaniu ważnych decyzji, jest referendum, czyli głosowanie ogólnokrajowe lub lokalne. Referendum jest narzędziem kontroli władzy, kształtowania ustroju i wyrazem woli społeczeństwa.

Konstytucja z 1997 roku przewiduje, co prawda, przeprowadzenie referendum, lecz nie na wniosek obywateli, co byłoby na wskroś normalne, lecz Sejmu bądź prezydenta za zgodą Senatu. Powstaje więc niejasna sytuacja, bowiem tego rodzaju referendum nie ma nic wspólnego z demokracją oddolną, wywodzącą się od obywateli, a więc od faktycznego suwerena polskiego państwa.

Aby mogło dojść do referendum (Art. 125), inicjatywa zmiany winna wyjść od społeczeństwa, które zna najlepiej swoje problemy.

Podkreslam, ze referendum jest najważniejszą formą demokracji bezpośredniej, w której społeczeństwo decyduje w ważnych dla państwa sprawach. Aby w ogóle mogło do niego dojść, potrzebne jest zainicjowanie przez społeczeństwo określonych zmian ustawowych bądź konstytucyjnych. Bo przeciez, jak wielu politykom sie wydaje, do referendum nie dochodzi ot, tak sobie. Formami inicjującymi glosowanie powszechne są proponowane przeze mnie weto obywatelskie (szczebel ustawy) oraz inicjatywa obywatelska (szczebel konstytucji). Są to instrumenty demokracji bezpośredniej, których następstwem jest i musi być bezprogowe i wiążące referendum.

Taka nowa konstelacja polityczna spowoduje przeniesienie decyzyjnego środka ciężkości z organów partyjno-państwowych w kierunku społeczeństwa obywatelskiego.

Konstytucja  i ustawa o referendum ogólnokrajowym wyróżniają trzy rodzaje referendum ogólnokrajowego:

·         referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa (art. 125),

·         referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej, na podstawie której RP przekazuje organizacji narodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach (art. 90),

·         referendum w sprawie przyjęcia ustawy zmieniającej Konstytucję RP (art. 235).

 

Dwa ostatnie mają charakter skonkretyzowany, gdyż dotyczą uchwalonej już przez Sejm i Senat sprawy.  Spore wątpliwości budzi sformułowanie „w sprawach o szczególnym znaczeniu” (art. 125). Przedmiotem tego referendum mogą stać się sprawy jedynie o charakterze ogólnym, które nie zastępują działań właściwych organów państwowych, lecz konkretyzują późniejszą treść rozwiązań podejmowanych przez odpowiednie organy. Oznacza to, ze przedmiotem tego głosowania nie może być jakakolwiek kwestia już wcześniej uregulowana. Krótko mówiąc, nie można w ramach referendum zmienić ustawy – prawo jest „święte i nienaruszalne”, nawet jakby nie miało sensu i było przestarzałe.

Poza tym instrument referendum, zgodnie z Konstytucją, jest fakultatywny – referendum mozna przeprowadzić, ale nie jest to konieczne. Oczywiście, obywatele nie mają na to żadnego wpływu. Wszystko zależy od dobrej woli polityków.

Zapisy konstytucyjne dotyczace referendum w Polsce nie maja nic wspólnego z ideą demokracji oddolnej – przez obywateli dla obywateli.

Po pierwsze, chyba nikt w Polsce nie potrafi jednoznacznie zdefiniować „spraw o szczególnym znaczeniu dla państwa”.

Po drugie, referendum inicjowane może być tylko przez Sejm albo Prezydenta za zgodą Senatu. Uchwała referendalna jest podejmowana w Sejmie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jest to więc bariera praktycznie „nie do przejścia” – dlatego odwołanie się do instrumentu referendum na poziomie ogólnokrajowym pozostaje fikcją.

Po trzecie, referendum jest tylko wówczas wiążące, jeżeli weźmie w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Ustalanie progu procentowego ogranicza demokratyczne podjęcie decyzji. Wiadomo przecież, że ktoś, kto nie idzie do urny, również głosuje, tylko że pasywnie.

Aby umożliwić suwerenowi, czyli społeczeństwu polskiemu, efektywny udział w sprawowaniu władzy, należałoby zmienić art. 90, 125 i 235 aktualnej konstytucji, które – mówiąc otwarcie – w obecnej formie nie spełniają żadnych norm demokracji bezpośredniej i nie „oddają” władzy społeczeństwu.

Podkreślam, że polska ustawa zasadnicza nie przewiduje instytucji referendum  obligatoryjnego/obowiązkowego. I to jest wielki błąd. Wymienione uprzednio artykuły (art. 90 i 235) wymagają zmiany. Nowy artykuł konstytucji powinien dodatkowo zostać uzupełniony zapisem obligującym władze państwowe do przeprowadzenia referendum w sprawach, które są uznane za pilne, a które nie mają podstaw konstytucyjnych (patrz art. 125).

Dodatkowo artykuł ten powinien uwzględnić wolę społeczeństwa wyrażającą się w ramach inicjatywy obywatelskiej w sprawie zmiany konstytucji i weta obywatelskiego w sprawie zmiany ustawy, jako drogi w celu przeprowadzenia referendum. Ale o tym w nastepnym tekscie.

 
Prof. Mirosław Matyja
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy