polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

środa, 31 lipca 2019

Nikt ich nie uczy rozumu

Kibolskie awantury w Bratyslawie.
Fot. Polícia SR - Bratislavský kraj
Setki policjantów szukały kilka dni 5-cioletniego Dawidka, którego ojciec wziął od matki i miał zawieźć do babci. Ojciec zostawił samochód na parkingu i sam popełnił samobójstwo rzucając się pod pociąg. Wszystkie serwisy informacyjne żyją od paru dni poszukiwaniami. W końcu okazało się, ze ojciec zamordował własnego kilkuletniego synka.
 
Miesiąc temu wszystkie telewizje żyły przypadkiem dziewięciomiesięcznej dziewczynki zatłuczonej na śmierć przez matkę i jej konkubenta.  A jeszcze kilka tygodni przed tym cała Polska przeżywała dramatyczny los zamordowanej w okrutny sposób dziewięcioletniej dziewczynki, którą zadźgał nożem pretendent do wdzięków jej matki, samotnie wychowującej dzieci.

Informacje w których konkubenci tłuką niemowlęta, przeplatane są wiadomościami o pijanych lub naćpanych kierowcach prowadzących samochód i popijających przy tym wódeczkę z flaszeczki. Do tego dochodzą informacje o zupełnie bezrozumnym wandalizmie. Gdzieś tam nad morzem wandale pokradli wszystkie koła ratunkowe i jakiś dobroczyńca nazbierał 10 tys. zł żeby je odkupić.
 
Pejzaż Polski zdobią wzdłuż i wszerz bazgroły wykonane sprejami na murach – dobrze jak na jakichś bezużytecznych kolejowych bocznicach, ale przecież bardzo często widzimy paskudne, bezsensowne brzydkie jak zaraza napisy, zakrętasy na nowo pomalowanych murach kamienic.
 
Do wiadomości o polskich kibicach, którzy zrobili awanturę w jakiejś Bratysławie czy gdzie tam dewastując kawiarnie, tłukąc szyby i kogo tam popadnie – dawno już żeśmy się przyzwyczaili. Telewizyjni spikerzy nazywają tę dzicz „pseudokibicami” tak jakby byli inni, prawdziwi i kulturalni kibice.  Gdyby byli to narzuciliby swoim kolegom właściwe normy postępowania. Wystarczy pójść na pierwszy z brzegu mecz tak pokojowej dyscypliny jak np. siatkówka, żeby nasłuchać się „mięcha” jakiego nawet pod celą złodzieje się wystrzegają. Siatkówka, którą w młodości trenowałem i do której mam sentyment była wtedy dyscypliną  na wskroś dżentelmeńską, w ogóle sport kojarzył się właśnie z czystą grą po angielsku „fair play”.  To już niestety przeszłość.
 
O czym świadczą te wszystkie wymienione przeze mnie przejawy patologii? O upadku cywilizacji – na pewno, ale to truizm. Co ten upadek spowodowało? Być może nie ma na to pytanie prostej odpowiedzi, ale ja bym (bardzo niepoprawnie politycznie) zapytał o jedną przyczynę. Kiedy ja kończyłem swoją edukację – w połowie ery gierkowskiej – mowy nie było jeszcze o jakichś „prawach ucznia.” Nie zapomnę sceny kiedy lekcje w nyskim Liceum „Carolinum” przerwano, zwołano wszystkich na apel do auli, a na scenie dyrektor Zbigniew Kulig dokonał degradacji ucznia Andrzeja Rękasa, który został zawieszony w prawach ucznia gdyż widziano go w kawiarni „Malwa”. O to była porządna szkoła! Potem wpełzły do naszego systemu „prawa ucznia”, a wyparowały wszelkie kary. Znajoma nauczycielka opowiada mi jak próbowała poskromić jakiegoś szóstoklasistę w i odpowiedzi usłyszała od niego: „I co mi k…o zrobisz?” I co mogła zrobić? Wysłać młodego psychopatę do psychologa, który udzieli mu kilku pogadanek.
 
Cały system wychowawczy (o ile coś takiego w polskiej szkole jeszcze istnieje) opiera się na koncepcji bezstresowego wychowania, bo skoro jedną z zasad jest że „kara nie może być upokarzająca” no to co to jest? Kara nie upokarzająca przestaje być karą, a staje się wyróżnieniem, czyli nagrodą.
 
No i na koniec wnioski, o których aż strach powiedzieć bo zaraz mnie zlinczują, ale trudno. Bez dolegliwych kar nie wróci do szkół, ani do rodziny podstawowa funkcja jaką jest wychowanie dzieci. Wychowanie czyli wpojenie im norm etycznych. A nie ma systemu kar jeśli się z nich usunie karę główną czyli w przypadku szczególnie patologicznych zachowań danie delikwentowi klapsa w dupę. W takim Singapurze za rzucenie gumy do żucia na chodnik jest kara chłosty – pięćdziesiąt bambusów na tyłek. I wiecie jak tam jest czysto?
 
Już wiecie co bym zrobił z nietrzeźwym kierowcą albo ze stadionową żulią? I co myślicie – uspokoiłoby się?
 
Janusz Sanocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy