polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

niedziela, 19 maja 2019

Australia wybrała. Wbrew sondażom Scott Morrison wygrał

Scott Morrison podczas zwycięskiego wieczoru wyborczego
 z żoną i córkami. Fot. ScoMo FB
 
Wczoraj odbyły się w Australii federalne wybory parlamentarne.  W sobotnich wyborach Australijczycy wybierali wszystkich członków Izby Reprezentantów i nieco ponad połowę Senatu. Jak wynika ze wstępnych danych po  podliczeniach  ponad 70% głosów, rządząca dotychczas koalicja Partii Liberalnej i Partii Narodowej Australii  (LNP) w 151-osobowej Izbie Reprezentantów będzie miała co najmniej 74 mandaty. Opozycyjna Australijska Partia Pracy - 65, a pozostałe ugrupowania - 6.   Tym samym premier Scott Morrison będzie nadal szefem rządu. To trzecia kolejna wygrana wyborcza koalicji narodowo-liberalnej.

Nie wiadomo jednak  czy obóz rządzący uzyskał większość potrzebną do samodzielnego rządzenia, czy też będzie zmuszony do szukania sojuszników lub do utworzenia rządu mniejszościowego. Do samodzielnego rządzenia potrzeba uzyskać co najmniej 76 mandatów.  Późnym wieczorem  lider głównej opozycyjnej  Partii Pracy (ALP) Bill Shorten  uznał jednak swoją porażkę, pogratulował Scottowi Morrisonowi wygranej  i zapowiedział jednocześnie  rezygnację z dalszego  przewodzenia partii.

Niemal  wszystkie sondaże  przedwyborcze  przewidywały  zwycięstwo Billa Shortena.  Jego ugrupowanie prowadziło w nich od czasu poprzednich wyborów w lipcu 2016 roku.  Jak podają analitycy wyników wyborów, zwycięstwo zapewniły rządzącej koalicji  pod wodzą Scotta Morissona głosy mieszkańców przedmieść dużych miast i mniejszych miejscowości. Wiele wskazuje na to, że premier wygrał, bo udało mu się przekierować uwagę obywateli na sprawy gospodarcze. Podczas kampanii Morrison obiecywał cięcia podatkowe, podkreślał sukcesy ekonomiczne kraju z ostatnich lat i postraszył wyborców, że postulowane przez Shortena wydatki na dofinansowanie służby zdrowia czy edukacji odbiją się na budżecie.

 „Zawsze wierzyłem w cuda” - mówił swym zwolennikom zgromadzonym na wieczorze wyborczym w hotelu Wentworth w Sydney premier Scott Morrison, który dzięki wynikowi wyborczemu będzie nadal pełnił swą funkcję. Dodał, że „Dziś nie chodzi o mnie ani nawet o Partię Liberalną. Dziś chodzi o każdego Australijczyka, który pokłada wiarę w rząd, że będzie stawiał go na pierwszym miejscu. Dokładnie to zamierzamy robić”.

Głównymi tematami kampanii wyborczej była walka z globalnym ociepleniem i stosunki Australii z Chinami. Laburzystowska opozycja po wodzą Billa Shortena  obiecywała  do roku 2050 redukcję  emisje gazów cieplarnianych o 45 proc. poniżej poziomu z roku 2005. Rządząca koalicja przekonywała, że plan opozycji jest niekorzystny dla gospodarki i oznajmiła, że do 2030 roku zmniejszy emisje o 26-28 proc. Równie  ważną sprawą kampani wyborczej  były stosunki z Chinami, które z jednej strony są największym partnerem handlowym Australii, a z drugiej - są postrzegane jako zagrożenie dla jej bezpieczeństwa.

Scott Morrison jest już piątym premierem Australii  w okresie ostatnich 12 lat. Gdy w 2007 roku po 11 latach z urzędu premiera odszedł znaczący w australijskiej polityce konserwatysta John Howard, żadnemu z  jego następców nie  udało się utrzymać  stołka szefa rządu przez pełną kadencję. Bliski tego był laburzysta Kevin Rudd w 2010 r. Na kilka miesięcy  przed  ogłoszeniem  nowych wyborów,  przegrał wewnątrzpartyjną grę polityczną z jego zastępczynią w rządzie  Julią Gillard. Rudd zemścił się na niej 3 lata później, gdy ALP zaczęła tracić w sondażach. Wtedy Rudd przejął urząd premiera ponownie na zaledwie kilka miesięcy, bo  we wrześniu ALP straciła władzę na rzecz konserwatystów (LNP) pod przywództwem katolickiego polityka Tony'ego Abbotta.  Abbott przestawiał się wtedy jako stabilna alternatywa dla rozbitej lewicy jednak i jego  dopadły rozgrywki polityczne. W 2015 r. Abbott stracił zaufanie wierchuszki partyjnej, po tym jak doszło do buntu pod przywództwem  Malcolma Turnbulla, który  obalił wewnątrzpartyjnie  Abbotta zajmując jego stanowisko.  Turnbull, były działacz na rzecz zmiany ustroju Australii i utworzenia  australijskiej republiki, wygrał marginalnie wybory rok później, ale także i on musiał odejść pod wpływem zbuntowanych kolegów z parlamentarnej  koalicji. Wtedy prawicowe skrzydło Liberal Party nie godziło się na to, by Turnbull przesuwał ich partię na pozycje centrowe. Peter Dutton, ówczesny szef MSW, przedstawił swą kandydaturę na szefa partii (w systemie Westminsterskim szef partii rządzącej jest automatycznie szefem rządu). Ale Turnbull pozostał na tym stanowisku, ale przez następne kilka dni premier tracił zaufanie kolejnych posłów i członków rządu. W końcu uległ żądaniom i rozpisał nowe wybory lidera LPA, w których już nie kandydował. Wygrał je właśnie, wtedy mało znany, ówczesny minister skarbu Scott Morrison.
Scott John Morrison urodził się  13 maja 1968 w Sydney. Jest absolwentem University of New South Wales, gdzie studiował geografię i ekonomię. Po studiach pracował w branżach turystycznej i nieruchomości, kierując m.in. australijskimi i nowozelandzkimi agendami państwowymi odpowiedzialnymi za promocję turystyczną tych krajów. W latach 2000–2004 był etatowym pracownikiem Partii Liberalnej jako dyrektor stanowych struktur partyjnych w Nowej Południowej Walii. W 2007 został po raz pierwszy wybrany do parlamentu federalnego. W latach 2013–2014 był ministrem imigracji i ochrony granic, następnie w latach 2014–2015 ministrem  spraw społecznych. Od września 2015 do sierpnia 2018 ministrem skarbu. Od 24 sierpnia 2018 premierem Australii.

Wraz z żoną Jenny i ich dwiema córkami mieszka w dzielnicy Sutherland na południu Sydney. Jest kibicem zespołu rugby – Cronulla-Sutherland Sharks i wielkim fanem piosenkarki Tina Arena.

Morrison wychował się w Kościele Zjednoczonym (metodyści) , następnie przystąpił do zielonoświątkowców. Obecnie uczęszcza do megakościoła Horizon Church, związanego z Australian Christian Churches (Australijski Kościół zielonoświątkowy)

Gdyby premier Morrison przegrał wczorajsze wybory, byłby najkrócej urzędującym premierem w powojennej historii Australii.  Jego przyszłość polityczna jest jednak niezbyt  pewna bowiem prawdopodobieństwo wybuchu kolejnego buntu w Partii Liberalnej jest duże. Zależy  to od pełnych wyników wyborów,  a więc od tego, czy zdobędzie większość (min. 76 mandatów), czy też będzie potrzebował koalicjantów z  mniejszych ugrupowań  parlamentarnych i posłów niezależnych, których jak dotychczas policzono sześciu.

Czekamy zatem na ostateczne wyniki wyborów.
kb/BumerangMedia/ msn wiadomości/ Wikipedia
 




 
Najnowsze wyniki:  2019 Australian federal election

* * *

Na ten sam temat:

Rafał Tomański: Wyborczy cud na antypodach. ( Business Insider Polska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy