polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Izba Karna Sądu Najwyższego podjęła w piątek uchwałę, w której uznano, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne. Tymczasem minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar uważa, że orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie prokuratora krajowego "nie jest wiążące". Piątkowa uchwała SN "stawia w katastrofalnym świetle" ministra Bodnara i premiera Donalda Tuska. – W wyniku podjętych przez nich decyzji doszło do siłowego przejęcia prokuratury, co Sąd Najwyższy ostatecznie dzisiaj stwierdził – uważa były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Prezydent Andrzej Duda tak skomentował decyzję SN: "Z satysfakcją przyjmuję orzeczenie Sądu Najwyższego potwierdzające słuszność mojego stanowiska o nielegalności usunięcia prok. Dariusza Barskiego z funkcji Prokuratora Krajowego przez rząd Premiera Donalda Tuska. Zarówno nielegalne usunięcie Dariusza Barskiego, jak i bezprawne powołanie na funkcję Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka, stanowią w istocie rażące pogwałcenie konstytucyjnej zasady praworządności". * * * AUSTRALIA: Po burzliwych negocjacjach i przesłuchaniu w Sądzie Najwyższym, wydaje się, że oba wydarzenia zaplanowane z okazji pierwszej rocznicy trwającego konfliktu izraelsko-gazowego odbędą się w Sydney. Policja Nowej Południowej Walii w ostatniej chwili osiągnęła kompromis z organizatorami propalestyńskiego wiecu zaplanowanego na niedzielę, aby umożliwić jego przeprowadzenie po wcześniejszych obawach, że obrana trasa byłaby "prowokacyjna". Czuwanie przy świecach zaplanowane na poniedziałek 7 października również się odbędzie. * * * SWIAT: Stany Zjednoczone zwiększają wsparcie powietrzne i gotowość wojsk do rozmieszczenia na Bliskim Wschodzie - powiadomił sekretarz obrony USA Lloyd Austin. Izrael od kilku dni prowadzi zmasowane naloty na Liban, podczas których zginął lider Hezbollahu. Ugrupowanie rozpoczęło już odwet i zapowiedziało, że nie zaprzestanie swoich ataków, które prowadzi w ramach "solidarności" z Hamasem. We wtorek wieczorem Iran wystrzelił salwę pocisków balistycznych na Izrael. Izraelska armia poinformowała, że zestrzeliła "dużą część" ze 180 rakiet lecących w kierunku Izraela. Iran ogłosił, że nalot był zemstą za zabicie przez Izrael lidera Hamasu Ismaila Hanijego, szefa Hezbollahu Hasana Nasrallaha i irańskiego generała Abbasa Nilforuszana. * Ukraińskie Siły Zbrojne straciły ponad 370 żołnierzy i osiem pojazdów opancerzonych, w tym czołg, w regionie Kurska w ciągu minionej doby, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony. W sumie ukraińskie siły zbrojne straciły ponad 18 130 żołnierzy podczas walk w regionie Kurska.
POLONIA INFO: Polski Teatr Stary w Adelaide: komedia "Grube Ryby" - The Parks Theatre, Angle Park SA, 21.09, godz. 17:00; 22.09, godz. 15:00.

Thursday, April 11, 2019

Henryk Jurewicz: Sztandary wyprowadzić?

Henryk Jurewicz
Tempo, z jakim odchodzą instytucje polonijne ze społecznej służby, gwałtownie wzrosło. Domy Polskie zmieniają właścicieli, polskich audycji w społecznych radiostacjach nie ma kto robić, coraz więcej pustych ławek na nabożeństwach, nasz Tygodnik  (Tygodnik Polski - przy. red.) zmienił się w dwutygodnik. A kto wie, w co się zmieni po remoncie Domu Polskiego w Footscray? W klubach seniorów rodaków ze sporej fali emigracyjnej lat 80. jak na lekarstwo. Właśnie wchodzą w wiek emerytalny i winni zastąpić tych, którzy zakładali je także z myślą o nich. Działająca prawie 7 dekad, bardzo zasłużona instytucja, Stowarzyszenie Polskich Profesjonalistów w Australii, istnieje w kształcie szczątkowym.

Przede wszystkim odchodzą ludzie. Starsi w sposób naturalny (cokolwiek tu mielibyśmy na myśli: śmierć, zmęczenie), młodsi odnosząc sukces na drodze do asymilacji. Archaiczny sposób funkcjonowania instytucji polonijnych bardzo szybko zniechęca potencjalnych społeczników.

Melbourne radzi sobie jeszcze najlepiej. Listopadowe festiwale wzbudzają ogromne zainteresowanie, a Pol-Art cztery lata temu był chyba największym przedsięwzięciem tego typu. Cóż jednak z tego, że bawiliśmy się wybornie, skoro nie osiągnął on najważniejszego celu - nie przyciągnął młodych ludzi i nie stworzył z nich grupy, która by w najbliższym czasie przejęła dorobek poprzednich pokoleń. A artyści, jak się zebrali razem na czas PolArtu, tak zaraz po nim rozproszyli się - i znów cisza. Nietrudno zauważyć, że ich zainteresowaniem cieszy się głównie rynek polski. Zasłużyli sobie więc na wdzięczność jedynie za uprzejmość wzięcia udziału. Dobre i to.

Teatry amatorskie w naszym mieście mają się wyjątkowo dobrze, ale tylko dzięki paru wytrwałym zapaleńcom, którym należą się za to najpiękniejsze medale.

Nie poszerzam pola rozważań nad bogatą historią Polonii Australijskiej, brak mi bowiem odpowiedniej wiedzy. Na szczęście mamy tu historyków i kronikarzy, którzy robią to w sposób profesjonalny i wyśmienity - ale najczęściej społecznie, raczej z poczucia obowiązku. Wspierajmy więc ich, jak tylko możemy.

Jedynym celem niniejszego felietonu jest wprowadzenie nuty pozytywno-optymistycznej, głównie z myślą o tych, którzy ten ważny proces kończenia się pewnego etapu będą szczególnie ciężko przeżywać albo, nie daj Boże, odbierać przesadnie jako katastrofę.

Przecież Polacy, którzy przybyli kiedykolwiek do Australii albo do Ameryki, nigdy nie zamierzali budować w nowym miejscu trwałego “państwa w państwie” ani polskiego “getta”, a celem ich pracy dla wspólnego dobra było pomaganie w jak najszybszym zagospodarowaniu się, ułatwianie asymilacji. Sytuację, kiedy ktoś nauczył się już języka, wszedł w zawód, awansował i w efekcie opuszczał środowisko polonijne, oceniano jak najbardziej pozytywnie.

Podobnie się dzieje teraz, kiedy to coraz lepiej sobie radzimy bez struktur organizacyjnych. Organizacje polonijne wykonały kawał dobrej roboty.

Ale jeżeli jest już czas na odtrąbienie, to na pewno nie życia towarzyskiego wśród Polaków zamieszkałych ostatnio w Australii, bo ono aż buzuje: pomoc, spotkania, pikniki, wymiana doświadczeń, pomocy, informacji, zdjęć, filmów. Wystarczy zaglądnąć do Facebooka. Może właśnie dlatego, że zbędna jest tam jakakolwiek administracja i hierarchia w osobach prezesów, sekretarzy czy skarbników, a także bardzo łatwo jest zawierać nowe znajomości, unikając przy tym osobników nawiedzonych różnymi ideami czy misjami. Ludzie nie czują się zagubieni; wygrywają związki oraz układy nieformalne.

My “starzy” nawet tego nie zauważamy. Nosząc dumnie piękną i bogatą zbroję wykutą z materii polskiej tradycji, kultury oraz patriotyzmu, ciągle wierzymy w powagę naszej roli. Realiści zaś, porzuciwszy sentymenty, mieszkają pół roku w nowej ojczyźnie, a drugie pół roku w Polsce, no bo przecież nie w “Starej Ojczyźnie”. Jej już nie ma od dawna.

Termin emigracja używany jest coraz rzadziej. Zmieniło się samo zjawisko; ludzie z Europy już nie emigrują, po prostu mieszkają i pracują tam, gdzie chcą.

 
Henryk Jurewicz, Melbourne

2 comments:

  1. Panie Henryku, nie wiem dlaczego TP odrzucił Pański tekst. Uważam, że warto podjęte przez Pana tematy przedyskutować. Pozdrawiam serdecznie - Zdzisłąw A. Derwiński

    ReplyDelete
  2. Warto sie zastanowić, czy cos moze jest nie tak w polakich organizacjach - ile ludzi odeszło, choć działało w nich przez wiele lat, a teraz trudno im sie nawet patrzy w tym kierunku. Co do Tygodnika, to wiązanie jego losów ze zmianami / remontem / jego siedziby jest kompletnie nieuprawnione. Skąd te pomysły? Tygodnik pada niezależnie od jakichkolwiek remontów. Zmienia sie rzeczywistość i przestańmy narzekać na ten fakt. Nic nie trwa wiecznie. Te same narzekania słyszałam juz na zebraniach polonijnych dokładnie 30 lat temu.
    Monika Wiench

    ReplyDelete

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy