Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons |
Rola
obywateli
Starając
się wyjaśnić przyczyny częstego niezadowolenia społeczeństwa obywatelskiego w
Polsce, należy odnieść się do globalnego procesu zmiany społecznej i
politycznej, wyrażającej się w skokowym przejściu od epoki komunizmu do epoki
semidemokratycznej. Skutkuje to niestety szukaniem roli państwa, rozpadem więzi
społecznych i nierozwiniętymi formami integracji społecznej.
Faktem
jest, że w Polsce obserwujemy niedorozwój społeczeństwa obywatelskiego,
nastąpiło bowiem przeniesienie cech obywatelskości na struktury i zasady
funkcjonowania państwa demokracji parlamentarnej, w którym organy władzy i
administracja przejmują – może za wyjątkiem kampanii wyborczych – wszelkie
funkcje władcze. Obywatelom pozostaje rola obserwatora i przestrzeganie
porządku prawnego. Zanikają zasady charakterystyczne dla zaangażowanego
społeczeństwa obywatelskiego. Mam tu na myśli: sprawiedliwość, wolność,
solidarność i odpowiedzialność na państwo.
Rozwój
społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, podobnie jak w innych państwach, jest
symbiotycznie powiązany z funkcjonalnością demokracji. Zauważamy przy tym dwa
dość wątle kierunki urzeczywistniania się tego typu społeczeństwa.
Pierwszy
imituje koncepcje zachodnie, ujmując społeczeństwo obywatelskie jako więzi
zrzeszeniowe i grupy interesów, powiązane na wielu poziomach ze strukturami
państwowymi. Do tych układów należą różne grupy interesów, powiązane mniej lub
bardziej oficjalnie z klasą polityczną. Można w tym wypadku mówić o elitach
ekonomiczno-politycznych.
Drugi
wykazuje związek z polską tradycją polityczną, utożsamiający społeczeństwo
obywatelskie ze sferą samoorganizacji poza polityką w postaci społeczeństwa
wolnościowo-narodowego. Są to różne ugrupowania właśnie o charakterze
wolnościowym i narodowym, odwołujące się albo do wolnej gospodarki rynkowej albo
do tradycji historyczno-narodowych i nie akceptujące aktualnego modelu
polityczno-decyzyjnego.
Wydaje
się jednak, że optymalnym rozwiązaniem jest takie ujęcie społeczeństwa
obywatelskiego, które odnosi się do sfery społecznej, gospodarczej i
politycznej jako form aktywności w procesie polityczno-decyzyjnym. Chodzi mi o
przejęcie przez obywateli – jako podmioty demokratycznej władzy i aktywnych
uczestników sfery publicznej – wiodącej roli w procesie podejmowania decyzji i
wyzwolenie się spod dyktatu administracji rządowej i wszechmocnego biznesu.
Uczestnictwo
we władzy
Jak
powszechnie wiadomo, podstawą legitymizacji współczesnego społeczeństwa
obywatelskiego w Europie są demokratyczne instytucje obywatelskie i demokracja
reprezentacyjna. Wyjątkiem w skali europejskiej jest Szwajcaria, gdzie
funkcjonuje wyłącznie demokracja oddolna.
Forma
demokracji reprezentacyjnej jest pozbawiona procesów zachodzących w demokracji
bezpośredniej, dającej obywatelom możliwość dużego wpływu na decyzje władz
publicznych. Natomiast demokracja bezpośrednia charakteryzuje się aktywnym i
wiążącym współrządzeniem obywateli, co wzmacnia automatycznie poczucie
obywatelskości. Obydwa wymienione rodzaje demokracji są słusznie kojarzone z
różnorodnymi formami aktywnego udziału obywateli we władzy i mają swoje
odniesienia do rzeczywistości polskiej.
W
Polsce obserwujemy wzrastające napięcie pomiędzy wymienionymi rodzajami
demokratycznego kierowania państwem, czego efektem są konflikty i debaty
dotyczące form obywatelskiej partycypacji w demokracji przedstawicielskiej i
dążeniem niektórych ugrupowań politycznych lub ruchów polityzujących do
wprowadzenia instrumentów demokracji bezpośredniej. Weźmy chociażby za przykład
funkcjonowanie czynnego prawa wyborczego, które w obecnej formie jest fikcją
demokracji. Innym przykładem są namiastki demokracji oddolnej, ktore de facto
sterowane są odgórnie.
Komplementarność
obydwu form demokracji (reprezentacyjnej i bezpośredniej) stworzyłaby szanse na
poszerzenie kompetencji demokratycznych obywateli i prowadzenie debaty
publicznej, a przez to zwiększenie zaangażowania obywateli w procesie
decyzyjnym państwa i wzmocnienie prawomocności tego zaangażowania. Zakładając,
że debata o społeczeństwie obywatelskim jest postacią sporu o charakter państwa
demokratycznego, to dialog obywatelski należałoby traktować jako wyraz dążenia
do wprowadzenia efektywnych demokratycznych rządów obywateli. Demokracja
powinna stwarzać zaangażowanym obywatelom możliwość aktywnego uczestnictwa w
życiu publicznym. W społeczeństwie obywatelskim łączy się bowiem problematyka
demokracji, sfery publicznej i dialogu obywatelskiego. Są to główne czynniki
wpływające na kształt i sposób funkcjonowania takiego społeczeństwa w praktyce.
Dobrym
rozwiązaniem byłaby wiec koncepcja łącząca obywatelskość i różnorodną
działalność w sferze publicznej, scalająca odmienne poglądy jednostek – na
przykład w ramach referendum ogólnokrajowego i nowej demokratycznej ordynacji
wyborczej. Społeczeństwo włączone w proces decyzyjny państwa,
urzeczywistniające krytyczną i racjonalną debatę publiczną i ksztaltujące
opinię publiczną, wpływa na losy państwa i staje się w ten sposób obywatelskie.
Problem
Konstytucji
W
Polsce przemiany społeczne nie nadążają za reformami politycznymi, co znajduje
wyraz w niezadowoleniu wielu obywateli, którzy nie czuja się
współodpowiedzialni za losy wolnego państwa. Tzw. “nowy porządek” jest efektem
poprzedzających go chaotycznych działań, mających na celu wykreowanie
funkcjonującej demokracji. Wystarczy tylko przypomnieć, w jakich warunkach
doszło do wprowadzenia aktualnie istniejącej Konstytucji RP.
Po
1989 r. trzeba było niemal dekady, by suwerenne państwo polskie doczekało się
konstytucji opracowanej samodzielnie. Prace nad nową konstytucją opóźniło
dwukrotne rozwiązanie parlamentu. W 1997 roku, pod koniec kadencji rządów
socjaldemokracji, koalicja SLD i PSL przyspieszyła prace nad uchwaleniem nowej
konstytucji. Moment legislacyjny był wymarzony – bowiem od grudnia 1995 roku
urząd prezydenta sprawował lider SLD Aleksander Kwaśniewski.
Niemniej
od 1992 r. działała Komisja Konstytucyjna, do której wpłynęło aż 8 projektów
konstytucji. W tym czasie ruch Solidarności przygotował własny projekt ustawy
zasadniczej. Pod projektem obywatelskim zebrano 2 miliony podpisów, jednak
projekt nie został dopuszczony do wyboru w referendum spośród dwóch projektów
konstytucji. Ostateczny kształt ustawy zasadniczej okazał się kompromisowy i
był efektem gry politycznej. Właśnie na tej Konstytucji opiera się życie
społeczne i polityczne Polski po dzień dzisiejszy.
Tak
więc aktualne niezadowolenie społeczeństwa z semidemokratycznych rządów w
Polsce jest wypadkową malejącej efektywności dotychczasowych form demokracji
reprezentatywnej, opartej na aktualnej Konstytucji i poszukiwania nowych,
bardziej adekwatnych do zmieniającej się rzeczywistości.
Spadek
zaufania
Pośród
współcześnie dokonujących się przemian społeczno-politycznych w naszym kraju
widoczny jest spadek zaufania do instytucji państwowych i jego roli w
regulowaniu i koordynacji działań indywidualnych i zbiorowych aktorów
społecznych. Jest to związane z jednej strony z rozrostem ponadpaństwowych
reguł działania (Unia Europejska), a z drugiej strony z monopolem państwa w
polskim procesie polityczno-decyzyjnym. Dochodzi do tego rosnąca niezdolność
państwa do rządzenia, będąca skutkiem pogłębiającej się nieefektywności modelu
biurokracji jako podstawy jego funkcjonowania. Towarzyszą temu takie zjawiska
jak ogólny spadek akceptacji dla przywództwa politycznego, osłabienie pozycji
tradycyjnych partii politycznych, rozwój nowych ruchów obywatelskich i wreszcie
poszukiwanie nowych rozwiązań skutecznego rządzenia państwem.
Instytucje
państwowe przestają być wiarygodne, a tym samym osłabia się fundament
obywatelskości, wyrażanej w postawie buntu w stosunku do podporządkowania
interesów indywidualnych instytucjonalnym zasadom działań ośrodków władczych i
administracji państwowej. Jest to podstawowy motyw kreowania nowych ruchów
obywatelskich w poszukiwaniu innych rozwiązań kierowania państwem, np. w ramach
demokracji bezpośredniej. Mamy tu do czynienia z kwestionowaniem
semidemokratycznych form opartych na wątłych zasadach parlamentarnych dla
funkcjonowania polskiej demokracji. Nie dziwi więc fakt zainteresowania ruchów
obywatelskich innymi rozwiązaniami demokratycznymi. Popularny staje się model
szwajcarski, oparty całkowicie na formach oddolnego rządzenia państwem lub
model partycypacyjny/komplementarny. Rosnącą popularnością cieszy się również
zasada subsydiarności/pomocniczości. Idei nie brakuje – nowe organizacje polityzujące
rodzą się “jak grzyby po deszczu” i prześcigają się w oryginalności propozycji
rozwiązań systemowych.
Dialog
obywatelski
Brak
dostatecznie rozwiniętej społeczności politycznej w Polsce generuje zanik
konstruktywnego dialogu obywatelskiego. Mało wyrazista staje się tez rola, jaką
odgrywają partie polityczne dla tych grup społecznych, których reprezentacja
jest niewystarczająca. Duopol partyjny PiS-PO nie jest zainteresowany
problemami społeczeństwa, lecz własnymi konfliktami i walka o władzę. W konsekwencji
w społeczeństwie wzrasta niechęć do politycznego zaangażowania się w sprawy
publiczne.
Nie
dziwi więc fakt, że aktualnie “dialog obywatelski” w Polsce w większym stopniu
jest przestrzenią walki niż rzetelnej debaty publicznej. Liczne przykłady
obecnych w dialogu obywatelskim konfliktów, manipulacji, pozorowania działań
demokratycznych, które w rzeczywistości mają wymiar semidemokratyczny, służą
osiąganiu partykularnych korzyści przez partnerów dialogu. Społeczeństwo nie ma
wpływu na ten dialog – nawet media «głównego obiegu» są zmonopolizowane przez
wielkie ośrodki partyjne. Polityczna socjalizacja społeczeństwa znajduje się w
powijakach – jedni protestują, inni rezygnują, a jeszcze inni usiłują coś
zmienić.
Rozwiązaniem
byłoby niewątpliwie wprowadzenie form demokracji oddolnej w polskim procesie
polityczno-decyzyjnym, szczególnie wiążącego dla władz referendum. Do tego
potrzebna jest jednak zdrowa i demokratyczna ordynacja wyborcza, która z kolei
umożliwiłaby nowelizacje ustawy zasadniczej, uwzględniającej oddolne formy
demokracji. Wówczas dopiero moglibyśmy mówić o rewitalizacji społeczeństwa
obywatelskiego, które byłoby oddolną emanacją wolnej i różnorodnej aktywności
obywateli i w konsekwencji jego rzeczywistej partycypacji w procesie polityczno-decyzyjnym
państwa polskiego.
Prof. Miroslaw Matyja
Polski Uniwersytet na Obczyznie w
Londynie
* * *
Prof. Mirosław Matyja - historyk, ekonomista, od wielu lat mieszkający w Szwajcarii jest uczestnikiem panelu Forum Nauki Polonijnej na V Światowym Zjeździe Polonii w Warszawie, który właśnie odbywa się.
Poczytajcie coś o własnej historii. Już o tym pisałem, ale przypomnę, bo jestem pod wrażeniem. Książka "Słowiańskie dzieje", autor Dąbek. Z wyglądu, książka wydana niepozornie, ale treść niesamowita. Bez udziwnień, autor pokazuje historię zupełnie inną niż to co wydawało się do tej pory. Czegoś takiego jeszcze nie było, a powinno.
OdpowiedzUsuń