Warszawa podczas powstania. Płonący warszawski drapacz chmur. Fot. S. Braun Public domain, (Wikimedia Commons) |
Podobnie jest z Powstaniem Warszawskim: im dalej od tego tragicznego zrywu, tym więcej jego zwolenników w przestrzeni medialno-propagandowej. Działania te, niestety, odnoszą skutek . Jak wynika z badań CBOS przeprowadzanych na przestrzeni lat, najwięcej zwolenników ów tragiczny zryw ma wśród najmłodszego pokolenia [1]. Od czasu konfliktu na Ukrainie w narracji o Powstaniu Warszawskim głównym czarnym charakterem nie są Niemcy ,a są nimi Rosjanie, przy czym pomija się udział ukraińskich formacji kolaboracyjnych w tłumieniu powstania. Nawet pojawiają się głosy ,że powstanie uratowało Niemców przed całkowitym wejściem we wpływy sowieckie.
W poniższym tekście nie będę pisał szczegółowo o błędach w logicznym rozumowaniu propagandzistów, którzy z jednej strony będą mówić, że powstanie było wymierzone w komunistów, by z drugiej strony obwiniać za klęskę powstania komunistów, którzy nie pomogli powstaniu. Pragnę tutaj zwrócić na wymiar kultury masowej. Najlepszym przykładem takiego działania jest serial ,,Czas Honoru’’ emitowany przez TVP2, bardzo popularny wśród młodej części widzów. Ostatnia seria serialu jest z 2014 roku, czyli w 70 rocznicę Powstania Warszawskiego. W serialu Armia Czerwona w istocie jest armią rosyjską, a komuniści stają się Rosjanami. Co gorsza, formacje podlegające Niemcom, dokonujące masakry cywilów także składają się w serialu z samych Rosjan. Owszem, w tłumieniu Powstania Warszawskiego nie brakowało Rosjan, jednak niezrozumiałe jest pomijanie faktów jakim był udział min. Legionu Wołyńskiego i innych formacji ukraińskich formacji kolaborujących z Niemcami w tłumieniu powstania.
Tezę, że Powstanie Warszawskie uratowało połowę Niemiec przed komunizmem przedstawił ostatnio profesor Andrzej Dudek [2]. Warto pochylić się nad tą kontrowersyjną tezą. Dudek mówi: ,,stawiam tezę, która jest nieweryfikowalna: uważam, że gdyby nie Powstanie Warszawskie, rozpędzone wojska sowieckie swą ofensywę zakończyłyby na linii Renu. A wtedy całe państwo niemieckie, nie tylko tereny późniejszej Niemieckiej Republiki Demokratycznej trafiłoby w sowiecką strefę wpływów. (…) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że słabością tej tezy jest to, że nie da się jej zweryfikować. Ale faktem jest, że Powstanie Warszawskie opóźniło ofensywę sowiecką. W tym czasie przyśpieszyła ofensywa zachodnich aliantów. Z naszego punktu widzenia można decyzję o wybuchu powstania uważać za błąd, bo przyniosło ogromne straty. Jednak być może dzięki Powstaniu miliony ludzi nie znalazły się w sowieckiej strefie wpływów, ale w demokratycznej Republice Federalnej Niemiec’’.
Co tam nasze straty, ważne, że dzięki temu uratowaliśmy innych – aż ciśnie się na usta po przeczytaniu . Jednak tym razem robiąc coś wbrew polskiemu interesowi pomogliśmy tylko Stalinowi. Od lat w mediach mówiono ludziom, że powstanie miało być wymierzone w Niemców, tymczasem dowiadujemy się, że powstańcy zrobili to, o czym nawet nie pomyśleli, czyli uratowali przed komunizmem część Niemiec - czyli wywołali powstanie żeby… ochronić swojego największego wroga. Teza Dudka jest absurdalna, ponieważ już w Teheranie mocarstwa podzieliły swoje strefy wpływów, nawet spalenie Warszawy czy 10 innych polskich miast by tego nie zmieniło. Podział wpływów tym bardziej stał się jasny po tym jak Alianci nie wylądowali na Bałkanach. Los Polski stał się wówczas przesądzony, jedynie co polskie władze w Londynie i w konspiracji mogły zrobić to minimalizować straty. Dlatego nie pojęte były kolejne akty zbrojne, wykrwawianie się po to, żeby Stalinowi ułatwić robotę w Polsce.
Co tam nasze straty, ważne, że dzięki temu uratowaliśmy innych – aż ciśnie się na usta po przeczytaniu . Jednak tym razem robiąc coś wbrew polskiemu interesowi pomogliśmy tylko Stalinowi. Od lat w mediach mówiono ludziom, że powstanie miało być wymierzone w Niemców, tymczasem dowiadujemy się, że powstańcy zrobili to, o czym nawet nie pomyśleli, czyli uratowali przed komunizmem część Niemiec - czyli wywołali powstanie żeby… ochronić swojego największego wroga. Teza Dudka jest absurdalna, ponieważ już w Teheranie mocarstwa podzieliły swoje strefy wpływów, nawet spalenie Warszawy czy 10 innych polskich miast by tego nie zmieniło. Podział wpływów tym bardziej stał się jasny po tym jak Alianci nie wylądowali na Bałkanach. Los Polski stał się wówczas przesądzony, jedynie co polskie władze w Londynie i w konspiracji mogły zrobić to minimalizować straty. Dlatego nie pojęte były kolejne akty zbrojne, wykrwawianie się po to, żeby Stalinowi ułatwić robotę w Polsce.
Sowieckie dywizję nie mogły dotrzeć nad Ren, bowiem komuniści i Alianci przestrzegali swoich stref wpływów. Dlatego też Amerykanie powstrzymywali generała Pattona przed marszem w kierunku Łaby. Armia Czerwona zajęła Wiedeń, a mimo wszystko potem komuniści wycofali się z Austrii i nie było tam komunizmu. Z drugiej strony Amerykanie zajęli spory kawał Czech, jednak także wycofali się stamtąd, a w Czechosłowacji był komunizm. Świadczy to o tym, że obydwie strony wywiązywały się z ustaleń, więc polski zryw nie miał żadnego wpływu. W istocie gdyby Stalin chciał zająć resztę Niemiec to na przeszkodzie bynajmniej nie mogła stać słaba, pozbawiona broni Armia Krajowa. Stalin miał wielomilionową armię, więc kilkadziesiąt tysięcy konspiratorów nie stanowiło dla jego wojska większego problemu.
Co rok możemy przeczytać coraz bardziej absurdalne tezy, jak na przykład ze strony Tomasza Sakiewicza, że Powstanie Warszawskie jest coraz bardziej wygrane w kolejnych latach. Oprócz tego możemy się dowiedzieć, że powstanie uratowało część Niemiec przed komunizmem. Tylko do czego mają nas zaprowadzić tezy gwałcące logiczne racjonalne myślenie?
Kamil Waćkowski
[1] https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_110_14.PDF,s6-7.
[2] https://dorzeczy.pl/kraj/72594/Dudek-Powstanie-Warszawskie-moglo-uratowac-miliony-Niemcow-przed-komunizmem.html.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy