polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

sobota, 25 sierpnia 2018

Kolejny dramat polityczny w Australii: ScoMo nowym premierem

Scott Morrison - 30. premierem Australii
Fot. Wikipedia (CC BY-SA 4.0) 
Dotychczasowy minister skarbu Australii 50-letni Scott Morrison z centroprawicowej Partii Liberalnej Australii (LPA) został w piątek zaprzysiężony na nowego premiera kraju. Jego poprzednik Malcolm Turnbull został zmuszony do rezygnacji przez rywali wewnątrz partii.  W wewnątrzpartyjnym  głosowaniu Scott Morrison odniósł zwycięstwo, pokonując kandydującego na stanowisko nowego premiera  byłego ministra spraw wewnętrznych Petera Duttona stosunkiem głosów 45 do 40. Dramatyczny rozwój wydarzeń politycznych w Canberze komentuje red. Eugeniusz Bajkowski.
 
A więc po niecałych paru tygodniach jawnych, dramatycznie sensacyjnych  oraz mniej nagłośnianych lecz stale zaostrzających się zakulisowych rozgrywek politycznych na federalnej arenie politycznej w Australii ponownie mamy nowego, 30-go już federalnego  premiera. W osobie dotychczasowego ministra ekonomii (Federal Treasurer) Scotta Morrisona ("ScoMo"). Na jego miejsce wszedł zasłużony i dzielny Josh Frydenberg, który jednocześnie został zastępcą przywódcy federalnej parlamentarnej frakcji liberalnej i pierwszym Żydem na tych stanowiskach. Jego matka była "Holocaust Survivor".


Obaj zostali zaprzysiężeni przez Generalnego Gubernatora Australii  Sira Petera Cosgrove w jego rezydencji w Yarrowlumla (w Canberze) wieczorem w piątek, 24 sierpnia br. Parę godzin wcześniej dotychczasowy (od paru lat) federalny premier Malcolm Turnbull wręczył swoją rezygnację po dwutygodniowych, coraz bardzej ostrych i brutalnych osobisto-frakcyjnych wewnętrznych rozgrywkach politycznych. Szczególnie bezpardonowych w ciągu ostatnich kilku dni przed jego dymisją. Uczynił to z bardzo dużą godnością oraz w znacznej mierze na swoich warunkach. Moim zdaniem, mógłby jeszcze powalczyć lecz wyraźnie uznał, że ostatetcznie jest przegrany i lepiej jest odejść z godnością zachowując resztki swoich wpływów. Jednocześnie ponownie oświadczył, że zamierza w niedługim czasie zrezygnować ze swego poselskiego mandatu w kluczowej izbie niższej (House of Representatives) federalnego parlamentu.
 
Ponieważ koalicyjny liberalno-narodowy (agrarny - Liberal-National Australia Party) rząd obecnie ma przewagę tylko jednego mandatu w  izbie niższej może to onaczać nagłą porażkę rządu i doraźne rozpisanie nowych wyborów. Które rządząca, konserwatywna koalicja LP-NAP) może przegrać. Czyli może  grozić przysłowiowa "zemsta z za grobu"). Nie wiemy jeszcze kiedy nowy federalny premier utworzy nowy, "własny" rząd. Na razie, oprocz zasadniczej "zmiany na górze", dotychczasowy zespół ministrów tymczasowo będzie nadal urzędować. Jednocześnie, na wniosek jednego z liberalnych posłów, jest przerwa dwutygodniowa przerwa w obradach federalnego parlamentu. Dobrze się stało, że Prezydent RP Andrzej Duda z Małżonką i dużą polską delegacją złożył swoją oficjalnąj Państwową Wizytę (State Visit) kiedy MalcolmTurnbull jeszcze był federalnym premierem a dzielna Julie Bishop minister spraw zagranicznych. Wprawdzie wciąż jeszcze piastuje to stanowisko jako "pełniąca obowiązki". Ponieważ nowy federalny  rząd na razie jeszcze nie został formalnie uformowany, "ogłoszony", zaprzysiężony itd -  co "formalnie i politycznie" nie zawsze jest to samo. Pewne dalsze zmiany najprawdopodobnie jeszcze będą. Zakulisowe rogrywki i manewrowania jeszcze trwają. Codzienny, nawet "co-godzinny" nieraz, przebieg tych trwających rozgrywek jest relacjonowany  zwłaszcza w elektronicznych środkach przekazu. Powrócę za parę dni do dalszego podsumowania i omówienia a na razie  zaryzykuję trochę wstępnych komentarzy.   
 
Przesadnie często częste zmiany 
 
Istotnym aspektem całego dramatu jest fakt, że od pewnego czasu takie wewnętrzne polityczne "zamachy"  ("przewroty pałacowe") stały się przesadnie częste. Wskutek wewnętrznych rozgrywek fraakcyjnych, nieraz faktycznie osobistych przesadnie często widzimy zmiany wybranych w wyborach parlamentarnych premierów na których głosowali wyborcy. Na ich miejsce wchodzą ( według opinii  wielu - "wdzierają się") inni politycy należący do ich frakcji parlamentarnej. W Australii to już czwarty kolejny raz, że urzedujący  federalny (bądź federalna) premier zostaje obalony przez własną frakcję parlamentarną.
 
Te przesadnie częste zmiany wybranych wodzów denerwują coraz więcej wyborców. Zresztą nie  tylko w Australii lecz w wielu innych krajach na kilku kontynentach. Wprawdzie, rozsądnie myśląc, może jest to po prostu jeden z rodzajów pokojowej kontestacji politycznej. Dobrze, że na arenie parlamentarnej - a nie rutynowo na ulicach bądź barykadach. Jest to wszystko na bieżąco, "rutynowo" obszernie relacjonowane i komentowane w środkach masowego przekazu. Przeważnie, aczkolwiek niestety oczywiście nie zawsze całkiem obiektywnie, ponieważ pracownicy i koncerny mediów mają swoje własne poglądy i preferencje. Mimo tego, słusznie moim zdaniem, jednocześnie coraz więcej wyborców zaczynają niepokoić "wewnętrzno-zamachowe" praktyki parlamentarne.
 
Rozgrywki trwają
 
Premier Malcolm Turnbull, w swoim poprzednim, "przed-parlamentarnym wcieleniu", był udanym i zamożnym prywatnym przedsiębiorcą. Podobno zresztą jak jego "post-zamachowy" następca Scott Morrison. Który nie brał udziału w obaleniu Turnbulla i stał przy nim aż stało się jasne, że Turnbull odejdzie. Według mnie i wielu innych był udanym federalnym premierem. Natomiast najpierw "wewnętrznie obalił" znacznie bardziej konserwatywnego (i też dobrego) liberalnego federalnego premiera Tony Abbotta a potem był zbyt "liberalny z małej litery” ("small l Liberal") dla prawicy koserwatywnego skrzydła Partii Liberalnej. Uwypukleniem którego jest jego główny adwersarz Peter Dutton - były zawodowy policjant z Queensland, który bardzo skutecznie wstrzymał napływ do Australii  nielegalnych "emigrantów-łodziarzy" przemycanych  do Australii przez szajki  "szmuglerów ludzi".
 
W Partii Liberalnej konserwatywna frakcja parlamentarna coraz bardziej pragnie "rzeczywiście konserwatynego" rządu. Min. Dutton i jego frakcja uznali, że powstała szansa do opanowania rządu "od wewnątrz" . Przeliczyli się. Obalili Turnbulla lecz do władzy doszli nie oni lecz "konserwatywnie umiarkowani", zwłaszcza  Morrison i M. Kormann. Rozgrywki trwają. Nowa sytuacja polityczna wciąż kształtuje się. Powrócę do tematu wkrótce.
 
Eugeniusz Bajkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy