Wrócilaś z Polski do
Sydney pełna wrażeń ale również i z nagrodą, którą wręczono Ci na Zamku Królewskim w Warszawie. Podziel się proszę z czytelnikami Bumeranga Polskiego informacją za co
zostałaś nagrodzona?
Zacznę może od tego, że po bez mała pięćdziesięcioletnim
(dokładnie 48 i pół roku) pobycie w Australii była to najdłuższa nasza wizyta w
Polsce. I tam właśnie, bawiąc u naszego "australijskiego" syna dowiedziałam
się, że zostałam jedną z laureatek światowego konkursu dla polonijnych nauczycieli.
Uważam to za bardzo duże wyróżnienie, szczególnie kiedy powiedziano mi, że w
mojej grupie konspektów, jury rozpatrywało ok. 50 nadesłanych z wielu krajów
prac.
Kto był organizatorem konkursu?
Konspekt miał obejmować cykl trzech, 3-godzinnych lekcji
szkolnych, uwzględniając różne warianty logistyczne: albo trzy razy po 1 + 1 +
1 albo trzy razy po 2 + 1, albo trzy razy po 3 lekcje. Takie bowiem są realia
uczenia w różnych szkołach sobotnich.
Ja wybrałam opracowanie konspektu lekcji dla młodzieży szkół średnich (14 – 19 lat). Właściwie nie wymyślałam niczego nowego. Po prostu zebrałam i nieco uporządkowałam to czego uczę w klasach języka polskiego w Saturday School of Community Languages.
Ucząc o wielkich wydarzeniach historycznych Polski często
wykorzystuję poezję, a nawet piosenki. Moi polscy uczniowie to błyskotliwi,
inteligentni młodzi ludzie. Do nich zawsze przemawia symbolika poezji. W myśl
tego jak Czesław Miłosz kończy Wstęp do ‘Traktatu poetyckiego’: „Bo więcej waży
jedna dobra strofa niż ciężar wielu pracowitych stronic”. Przypuszczam, że i w
innych krajach młodzi Polacy są tak samo wrażliwi na poezję. Tak więc i w tym konspekcie osią wokół której
toczy się cykl proponowanych przeze mnie lekcji jest piosenka Jana Pietrzaka „Żeby
Polska była Polską”. Wykorzystałam także bajkę Ignacego Krasickiego „Ptaszki w
klatce”:
"Czegóż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody
Masz teraz lepsze
w klatce niż w polu wygody".
"Tyś w niej zrodzon - rzekł stary –
przeto ci wybaczę.
Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego
płaczę".
Przy podsumowaniu oparłam się na pierwszych czterech zwrotkach wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Mazowsze". Jako tło wykorzystałam nagrania muzyki skomponowanej przez Ignacego Paderewskiego.
Oczywiście uwzględniłam także mapy, daty i wiele istotnych faktów historycznych. Najważniejsze jednak dla mnie jest wzbudzenie zainteresowania ucznia, bo tylko wtenczas jest on w stanie przyswoić sobie to co pragnie mu przekazać nauczyciel.
Gala konkursu "Być Polakiem" na Zamku Królewskim w Warszawie |
Czy ktoś jeszcze z Australii brał udział w konkursie?
Nie jestem pewna, ale wśród nagrodzonych ani wyróżnionych
nauczycieli z Australii nikogo więcej nie było. Organizatorzy nie podali
imiennej listy nauczycieli, którzy nadesłali swoje konspekty na Konkurs. Muszę
tutaj podkreślić, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Wyznaczone
przez Jury kryteria obejmowały wszystkie aspekty nauczania w polonijnych szkołach.
Jakie wrażenie wywarł na tobie Zamek Królewski w
Warszawie?
Dla nas fakt, że Galowa uroczystość zakończenia Konkursu
"Być Polakiem" miała się odbyć na Zamku Królewskim był głównym powodem
przedłużenia o tydzień naszej polskiej przygody.
Kiedy w styczniu 1971r. opuszczałam Kraków na Rynku akurat ustawiono wielkie, przeźroczyste skarbony na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie. Wsypałam i ja resztę złotówek, które mi zostały przed wyjazdem...
Tuż po przypłynięciu statkiem do Sydney dołączyłam do
zawiązującego się wówczas Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego w
Warszawie. Rok później przyleciał mój mąż. Obydwoje stwierdziliśmy, że wsparcie
tej inicjatywy będzie pewnego rodzaju spłacaniem moralnego długu Polsce, która
dała nam wykształcenie. Mąż został wybrany sekretarzem tego Komitetu. Przez
ponad 10 lat organizowaliśmy różnego rodzaju imprezy dochodowe, angażując w to
także nasze dzieci, które recytowały, śpiewały a potem grały na instrumentach
podczas wielu imprez. Dlatego cieszyłam się, że w Gali Konkursu mogła także
wziąć udział nasza córka, Eva, wraz ze swoją córeczką Izabelką.
Marianna i Bronisław Łackowie wraz z córką Ewą i wnuczką Izabellą po Gali konkursowej na Zamku Królewskim w Warszawie |
Zamek jest przepiękny. To symbol tego, że Polska nigdy
się nie poddała i jak mityczny Feniks potrafi podnieść się z popiołów.
Jestem ciekaw, jakie różnice widzisz jako doświadczony nauczyciel w sposobie edukacji młodzieży w Polsce i w Australii?
Podczas moich poprzednich wizyt w Polsce zapraszana byłam
do szkół (państwowych i prywatnych) na spotkania z nauczycielami i z uczniami.
Tym razem polską szkołę "oglądałam" jedynie oczyma dzieci i ich rodziców. Wydaje
mi się, że podstawową różnicą pomiędzy uczeniem w Polsce i w Australii jest
sposób egzekwowania wiadomości. Australijska szkoła doskonale uczy – wiem to z
własnego doświadczenia, jako nauczycielka oraz z obserwacji moich czworga
dzieci. Niestety, australijska szkoła nie wymaga. Od ciebie zależy czy się
chcesz uczyć, czy nie. Nie odrobiłeś lekcji – to twoja strata. Ja osobiście,
jako nauczycielka, nie mogłam takiego podejścia zaakceptować. Nie ‘piłowałam’
tak jak w Polsce z lekcji na lekcje, ale konsekwentnie wymagałam, aby uczeń
wykonał wszystkie prace na miarę swoich możliwości. Spotkało się to z niezwykle
pozytywną reakcją ze strony rodziców moich australijskich uczniów (uczyłam j.
angielskiego kl. 7 – 12). Nominowana zostałam do australijskiej ministerialnej
nagrody "Excellence in Teaching", którą otrzymałam.
Dziękuję za rozmowę
Z Marianną Łacek rozmawiał Krzysztof Bajkowski
Zdjecia: album Marianny Łacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy