Donald Trump caricature. Graf. DonkeyHotey Flickr (CC BY 2.0) |
Prezydent zjednoczonych Amerykanów wybrał się natomiast do Europy handlować w cwaniacki sposób gazem (LNG) i wyrugować w chamski sposób rosyjską konkurencję oraz wydusić pieniądze od Europejczyków na podreperowanie amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego i jego kooperantów pod pozorem zwiększenia nakładów na NATO.
W Ameryce publiczna kasa przeraźliwie pusta, bankructwo państwa na karku, więc prezes spółki z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą USA, wziął się do pracy. Zebrał towary, jakie ma na zbyciu, winchestera i wybrał się w komiwojażerską wyprawę po Europie. Działa niczym prymitywny cowboy z westernów, najczęściej w wersji bandyckiej – kłamie jak najęty reklamując swoje towary, grozi, szantażuje, wyzywa, krzyczy, trzaska drzwiami. Na razie bezskutecznie.
Donald Trump ma problemy z Niemcami, bo nie chcą zrezygnować z budowy gazociągu Nord Stream 2 i mają problemy z 2% swego PKB na wyposażenie i modernizację armii, na dodatek pojawiła się myśl, by sprawy bezpieczeństwa w Europie nie powierzać NATO, ale własnym, unijnym siłom wojskowym.
Z Rosją też ma problemy, bo na prezydenta Putina nakrzyczeć i nawyzywać, jak na premier May czy kanclerz Merkel, nie da rady. Donald Trump uważa, że najłatwiej mu pójdą rozmowy z Władimirem Putinem, bo mu zaoferuje terrorystów z tzw. „umiarkowanej opozycji” w Syrii na pożarcie i sprawa załatwiona. Ale zapomniał, że Władimir Putin, to judoka, jest znakomity w wybieraniu optymalnych rozwiązań dla Rosji, zaatakować się kłamstwem i cwaniactwem – nie da. Rosyjską pozycję na Bliskim Wschodzie i jego problemy, traktuje bardzo poważnie. A gazociąg Nord Stream 2 jest tak samo ważny dla Rosji, jak dla Niemiec.
Sytuacja ekonomiczna USA zdaje się być w tragicznym stanie, skoro Donald Trump postanowił także, w celu zdobycia pieniędzy dla podupadającej gospodarki, cłami powalczyć z Światową Organizacją Handlu (WTO), co naraziło amerykańską gospodarkę na retorsję m.in. ze strony Kanady i Chin. I co go wcale nie zraża, bo Europę straszy właśnie cłami na europejskie auta eksportowane do USA.
Polskie władze patrzą się na te spazmatyczne wyczyny Donalda Trumpa, mające uratować amerykański biznes - politycznym okiem, wierząc głęboko, że Trump walczy z „agresywną” Rosją w ich imieniu.
Nie dostrzegają brutalnej prawdy - tą polską, ukraińską czy zachodnią rusofobię Donald Trump używa cynicznie i wyłącznie, jako rekwizyt w szantażach handlowych z Unią Europejską i zupełnie głęboko w d***e ma bezpieczeństwo UE, w tym energetyczne lub militarne Polski czy Ukrainy. Liczą się tylko „zielone” banknoty, które może dostać za LNG dostarczane do Europy, a które tym samym - sprzątnie sprzed nosa Rosji za gaz z Nord Stream 2.
Walka z rosyjsko-niemieckim gazociągiem to wyrazista, a zarazem prymitywna, prostacka i rozpaczliwa wojna o europejski rynek gazowy w obliczu bankructwa USA i perspektywy potężnego tam kryzysu gospodarczego, a tym samym społecznego.
Nic więcej.
Zofia Bąbczyńska-Jelonek
Kwadratura Koła Polityki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy