Warszawski tłum podczas Święta Narodowego 3 Maja Fot. P.Kula (Flickr- Sejm RP - CC BY 2.0) |
„Konstytucja 3 Maja urosła w historiografii polskiej do rangi świętości narodowej, której w żaden sposób nie powinno się krytykować. Ale czy słusznie?" Takie pytanie zadaje „Rzeczpospolita". Czy z takim ujęciem problemu zgadza się politolog i publicysta Konrad Rękas?
— Jest to jedno z wielu świąt, które odbywają się z niezrozumienia faktów historycznych. Mimo, że Polska, polskość, jako taka, są bardzo zanurzone w gęstym sosie historycznym, i Polakom, a przynajmniej części aktywnych politycznie Polaków, wydaje się, że znają swoją historię, to jednak narodowi polskiemu podaje się papkę, przemieloną, nieprawdziwą wersję polskich dziejów.
To te same przemówienia odczytywane z kartek każdego 3 maja, zresztą też 11 listopada i w inne święta narodowe. Te same zdawkowe oficjalne gratulacje płynące z całego świata. Umówmy się, wielkim tego globu jest wszystko jedno, czy piszą do Holandii czy Polski czy Nibylandii. To są wszystko te same zdawkowe oficjalne komunałki.
Polacy jednak powinni rozumieć swoją własną historię zwłaszcza, że jest ona pouczająca, i gdyby była znana i rozumiana, być może pozwalałaby uniknąć bieżących błędów. Konstytucja 3 maja i ogół uwarunkowań politycznych, które były z nią związane, to akurat przykład po pierwsze zamachu stanu dokonanego pod płaszczykiem patriotyzmu, a po drugie wraz z Sejmem Czteroletnim konstytucja ta była elementem destrukcji i osłabiania, a nie wzmacniania państwa. Pomimo, że twórcy obu tych „dzieł" wołali cały czas, że dokonują naprawy.
Psuli, a mówili, że naprawiają, niszczyli państwo i mówili, że to patriotyzm. Czy nie przypomina to nam czegoś? Przecież dokładnie w takich samych czasach żyjemy. Konstytucja 3 maja była nie tylko błędem ustrojowym, nie tylko niszczeniem istniejącego wcześniej i skutecznego rządu polskiego, jakim była Rada Nieustająca, była też dekompozycją władzy wojskowej Rzeczypospolitej, która istniała i jakoś funkcjonowała na rzecz stworzenia Komisji Wojskowej Sejmu, a więc kolegialnego kierownictwa.
A jak wiemy, kolegialne kierownictwo tym się charakteryzuje, zwłaszcza w warunkach polskich, że nie potrafi kierować skutecznie niczym. Wreszcie też Konstytucja 3 maja nie istnieje samodzielnie, ale była elementem pewnej sztuczki geopolitycznej, gry geopolitycznej dokonywanej na materii polskiej przez Prusy i Wielką Brytanię w celu wykorzystania polskiej naiwności, tego polskiego dziecięcego patriotyzmu do rozgrywki przeciwko Rosji, tak, aby jednocześnie zagrozić Rosji, a następnie ugrać coś z Rosją kosztem Polski. Tak się zresztą stało.Sojusz pruski zawarty przez władze polskie podczas Sejmu Czteroletniego i w ramach Konstytucji 3 maja doprowadził tylko do drugiego rozbioru Polski. Taki był cel Prusaków, taki był cel Brytyjczyków i dokładnie taki zawsze jest cel Zachodu, który gra na patriotycznych polskich instynktach. Dlatego Konstytucja 3 maja — to było smutne wydarzenie w dziejach Polski.
Nie ma się z czego cieszyć, aczkolwiek warto tę rocznicę pamiętać, dlatego że powinna ona być lekcją, nauczką, jak nie dać się wykorzystywać ani rodzimym oszustom, którzy wykorzystują hasła patriotyczne, hasła naprawy państwa, ani nie dać się wykorzystywać zewnętrznym siłom, które nigdy przeciwko sobie wystąpią, nigdy też nie pozwolą Polsce urosnąć. Polska musi się sama naprawić, musi sama znaleźć swoje miejsce na świecie, a nie wierzyć w mity historyczne i wierzyć w sztuczne, kłamliwe gratulacje Zachodu. To jest lekcja 3 maja.
— Panie redaktorze. Nie zostawił Pan suchej nitki na Konstytucji 3 Maja. A przecież w szkole uczyliśmy się, że to pierwsza konstytucja w Europie, druga na świecie…
— Różne bzdury można dziś wkładać do głów, ale osoby świadome funkcjonowania państwa powinny mieć trochę szerszy pogląd, niż z dziecięcych czytanek. Powtórzmy, dokumenty ustrojowe istniały zawsze na świecie, ponieważ każde państwo musi mieć jakiś ustrój, jeśli nie pisany, to dorozumiany, w tym również Polska.
Konstytucja 3 Maja była dokumentem prawnie szkodliwym. Dokumentem przyjętym przez około 100 spośród 500 posłów, a więc aktem żenująco mniejszościowej woli grupy spiskowców, dokonywanej po pierwsze w interesie rewolucyjnej Francji, po drugie geopolitycznym interesie Wielkiej Brytanii, która próbowała zmontować sojusz antyrosyjski, by dogadać się następnie z Rosją i w interesie Prus, które chciały zabrać Polsce Gdańsk i Wielkopolskę i chciały, aby Polska była skłócona z Rosją, i nie porozumiała się z Imperium Rosyjskim.
To są rzeczy, które są w książkach, które można odnaleźć w dokumentach źródłowych. Są one w oczywisty sposób znane historykom, ale nawet historycy w Polsce wiedzą doskonale, że lepiej opowiadać popularne bzdury, niż pisać niepopularne prawdy. Skoro wiedzą to historycy, to wiedzą też politycy, dlatego zawsze w Polsce bardziej opłacało się okłamywać naród, niż mówić najtrudniejszą prawdę. A tylko prawda może nas wyzwolić, i tylko prawdziwa historia może być dla nas lekcją prawdziwej polityki.
Z Konradem Rękasem rozmawiała Grażyna Garboś
* * *
Rzeczpospolita: Konstytucja 3 maja - kamień, który spowodował lawinę
Konstytucja 3 maja urosła w historiografii polskiej do rangi świętości narodowej, której w żaden sposób nie powinno się krytykować. Ale czy słusznie?
Bez wątpienia obrady Sejmu Czteroletniego były najbardziej kompleksową próbą zreformowania ustroju I Rzeczpospolitej trawionej nieustanną korupcją, nepotyzmem, warcholstwem, bałaganem prawnym, anarchią magnaterii i impotencją monarchii. Przegłosowana głównie przez stronnictwo patriotyczne i królewskie pierwsza w Europie ustawa zasadnicza była radykalną próbą naprawy państwa osłabionego I rozbiorze Polski, w wyniku którego Polska i Litwa straciły 211 tys. km kwadratowych i 4,5 miliona ludności.
Należy jednak pamiętać, że ta reorganizacja ustrojowa tworzona była w desperacji i w obliczu lęku przed pełną utratą niepodległości przez co jeszcze bardziej radykalizowała postawę środowisk konserwatywnych i rządów Niemiec, Austrii i Rosji. Przy całej swojej nowoczesności i innowacyjności konstytucja majowa bez wątpienia przyczyniła się do ostatecznego upadku I Rzeczpospolitej.
Jej uchwalenie wywołało reakcję łańcuchową wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do trwających 123 lata zaborów.
Całość artykułu w Rzeczpospolitej
Należy jednak pamiętać, że ta reorganizacja ustrojowa tworzona była w desperacji i w obliczu lęku przed pełną utratą niepodległości przez co jeszcze bardziej radykalizowała postawę środowisk konserwatywnych i rządów Niemiec, Austrii i Rosji. Przy całej swojej nowoczesności i innowacyjności konstytucja majowa bez wątpienia przyczyniła się do ostatecznego upadku I Rzeczpospolitej.
Jej uchwalenie wywołało reakcję łańcuchową wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do trwających 123 lata zaborów.
Całość artykułu w Rzeczpospolitej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy