Henryk Mordasewicz: Portret Henryka Sienkiewicza, 1899. (public domain) |
Nic nie zapowiadało tak wielkiego sukcesu. Dnia piątego maja 1846 roku we wsi Wola Okrzejska przyszedł na świat nowy członek rodziny Sienkiewiczów. Niemowlę otrzymało cztery imiona Henryk Adam Aleksander Pius. W latach chłopięcych Henryk nie był bynajmniej cudownym dzieckiem. Wychowany na wsi lubił przyrodę, dobrze się czuł też w zamożnych dworach swoich krewnych. Z najwcześniejszych lektur zapamiętał Śpiewy historyczne Niemcewicza oraz Przypadki Robinsona Cruzoe Daniela Defoe. Po przeczytaniu życiorysu Napoleona zapragnął zostać wielkim wodzem, o zawodzie pisarskim jeszcze nie myślał. Dopiero lata młodzieńcze i późny wiek dojrzały przyniosły m.in. Humoreski z teki Worszyłły (1872), Szkice węglem, nieśmiertelną „pisaną w niemałym trudzie” Trylogię (1883–1888), słynne na cały świat Quo vadis (1894) czy Krzyżaków (1900).
Bajki i baśnie to mniej znana, co nie znaczy mniej ciekawa, twórczość Sienkiewicza. Te krótkie utwory były dostępne czytelnikom zarówno w gazetach, jak i w niektórych wydaniach książkowych. I tak np. bajka Wilk i kozieł ukazała się w „Łowcu” 1886, nr12. Wiersz makaroniczny został opublikowany w antologii Ejsmonda i ukazał się w Książce dla młodzieży (Warszawa 1911), a dwuwiersz Rozum i miłość wydał Chrzanowski już po śmierci pisarza w Pismach zapomnianych i nie wydanych Lwów 1922.
Niemniej – tego działu pisarstwa naszego noblisty nie znają nawet najbardziej zapaleni wielbiciele jego talentu. Szkoda, bo oprócz wielkich dzieł, jakie po sobie zostawił, te małe formy literackie są naprawdę godne uwagi. Świadczą o oryginalności pisarskiej autora i jego sporym poczuciu humoru, np. Sąd Ozyrysa zaczyna się następująco:
A gdy umarł w Egipcie syn Psunabudesa, Psunabudes, wielki minister któregoś tam Tutmesa, z którejś dynastii panującej przed napadem Hyksów.... a kończy: To rzekłszy obrócił Psunabudesa twarzą do niebieskich schodów i nagłym rozmachem swej boskiej stopy przyspieszył jego powrót na ziemię.
Jedną z cech wyróżniających bajkę jest tzw. paraboliczność – czyli dwa plany znaczeń: dosłownych i jednostkowych oraz przenośnych i ogólnych – stanowi istotę, a zarazem niejako cel bajki. Wilk i kozieł to dwudziestopięciowersowa opowieść o próbie podstępnego namówienia kozła, by stał się – dobrowolnie – przekąską dla wilka. Wilk oczywiście zapewnia, że nie ma żadnych złych intencji. Przeciwnie – robi to dla „dobra” kozła tłumacząc, iż:
Pragnąłbym z duszy, serca uczynić coś dla cię.
Chcę cię zasymilować, to znaczy zdławić
(...) – więc na przód wypada,
Bym cię zasymilował, to znaczy zdławił
Wtedy przejdziesz w krew moją, zmienisz się w me kości
I w mych dzieciach do późnej przejdziesz potomności.
Tak przedstawia się, rzecz jasna, plan znaczeń dosłownych. Wilk i kozieł to bajka polityczna, odnosząca się do polityki Prus wobec Polaków za czasów Bismarcka. Kozioł – czyli symbol polskości – zapowiada jednak, że nie podda się biernie zniemczeniu:
Uważ, panie drogi,
Że Pan Bóg dał mi na łbie bardzo twarde rogi,
Więc nim mnie zwilczyć zdołasz, to przed tą odmianą
Jeszcze ci moje rogi diablo w gardle staną.
Dwa poziomy znaczeń można dostrzec też w Metamorphosis – tu pod postacią konia i mierzyna (drobnego konia roboczego) ukrywają się dwie postawy ludzkie. Oto mierzyn wypowiada się:
....................ja jestem t u t e j s z y
(...)
Ja jestem nie koń żaden, lecz osieł krajowy.
Można tu dostrzec odniesienie do postulatu tak popularnego w pozytywizmie, by nie opuszczać kraju i pracować na ziemiach ojczystych. Sienkiewicz lubił podejmować bardzo ważne motywy patriotyczne, np. Legenda żeglarska czy Sąd Ozyrysa, wyraźnie nawiązują do dziejów Polski. Zwłaszcza Legenda żeglarska, w której pod postacią statku Purpury ukrył Sienkiewicz alegorię ojczyzny. Aż dziw, że cenzura dopuściła do druku tę baśń. „Purpura jeszcze nie zginęła” – to wyraźne odwołanie do zakazanego w latach niewoli polskiego Hymnu Narodowego. Zresztą cały utwór przedstawia w skrócie nasze dzieje: od wzrostu potęgi państwa w wiekach XIV–XVI, poprzez rozprzężenie wewnętrzne w wieku XVII i XVIII – aż do końcowej katastrofy, czyli rozbiorów Polski (tu ukazanej alegorycznie jako beznadziejna walka załogi z rozszalałymi żywiołami). Autor przypomina również tragiczne powstania, których nie potępia, jednak jako pozytywista bardziej skuteczny ratunek widzi w pracy u podstaw, w edukacji i uświadomieniu ludu polskiego.
Baśń – podobnie jak bajka – za pomocą postaci i zdarzeń, które stają się do pewnego stopnia znakami umownymi, symbolami, pomaga autorowi przekazać czytelnikom jakieś ważne myśli, nieraz pouczenia. Np. Wyrok Zeusa podejmuje, wiecznie chyba żywy, problem rzucania pereł przed wieprze: Erfilia odrzuciła zaloty Apolla. Przepiękne wiersze i pieśni śpiewane pod jej oknem były zwyczajnym marnotrawstwem. Erfilia wylała mu naczynie kwasu na głowę, bo nie znała wartości piękna. Była głupia, nie cnotliwa. Sienkiewicz starał się przekazać, że aby umieć się czemuś oprzeć, trzeba umieć to rozpoznać, dostrzec.
Kraina baśni zawsze znajdowała się gdzieś daleko – za górami, za lasami, za siedmioma morzami. Tak też zaczyna się Bajka Sienkiewicza:
Za górami, za morzami, w dalekiej krainie czarów, przy kolebce małej księżniczki zebrały się dobre wróżki ze swą królową na czele.
To chyba baśń z najbardziej uniwersalnym przesłaniem, z moralnym nakazem (jak zresztą to w ludowych baśniach bywa). Oto wróżki obdarowują dziecię różnymi darami: pięknością, przezroczystymi oczami, powiewną i smukła sylwetką, skarbem złotym. Tymczasem królowa pochyla się nad dzieckiem i mówi:
– Bądź dobrą!
Bo
Dobroć serca jest tym ,czym ciepło słońca: ona daje życie... Piękność bez dobroci jest jako kwiat bez woni albo jak świątynia bez bóstwa. Oczy mogą podziwiać taką świątynię, ale dusza nie znajdzie w niej ukojenia. Bogactwo bez dobroci jest piastunką samolubstwa. Nawet miłość bez dobroci jest tylko ogniem, który pali i niszczy.
O prawdach ogólnych traktuje też bajka Rozum i miłość:
„Jam jest świecą” – rzekł rozum. Miłość na to:
„Bracie!
Jam słońce – więc gdy zajdę dopiero czas na cię!”
W U bramy raju Sienkiewicza Miłość Chrześcijańska, wypędzona z ziemi wraz ze swymi córkami: Sprawiedliwością, Litością i Prawdą zostaje przeciwstawiona Nienawiści – a właściwie Miastu Nienawiści – czyli Berlinowi (miasto mnóstwa pomników). Cała baśń jest nieco cyniczna (w zakończeniu św. Piotr pyta Miłość, co ludziom zastąpi nauki Jezusa i nią samą; pada odpowiedź: „Powiadają, że rynki zbytu”.) oraz bardzo polityczna. Na wskroś wyziera z niej gorzka zaduma nad znieprawieniem życia publicznego przez zakłamaną mieszczańską moralność.
Ale Sienkiewicz potrafił także rozbawić czytelnika. W lapidarnej bajce Wiersz makaroniczny przywołuje słynną odę Horacego (Exegi monumentum – wiersz o nieśmiertelności poety, o wielkości poezji). Do lauru wawrzynowego – symbolu poetyckiej sławy i czci – odnosi się z rezerwą zwykłego, prostego człowieka – pamiętającego, że życie ma też biologiczny wymiar:
Idź do diabła z wieńcami, wróć mi włos na głowie.
Starość nieuchronnie wiąże się ze śmiercią – do której, jak się wydaje, Sienkiewicz miął nader pogodny stosunek. Baśń Dwie łąki ukazuje krainę śmierci jako wieczny sen, odpoczynek od znoju i trudu życia. Krainę „niewysławionego spokoju, lecz i takiego szczęścia, jakiego nie na łące Życia nie dawała nawet Miłość”. Sabałowa bajka z kolei to historia śmierci zamkniętej w drzewie przez górala podhalańskiego. Baśń ta uświadamia nam, że śmierci nie należy się lękać, że nie jest złem – a o żyjących Jezus nigdy nie zapomni. Utwór ten odtwarza dokładnie opowiadanie starego Sabały, zapisane bardzo starannie, a tym cenniejsze, że Sienkiewicz znał doskonale i lubił Sabałę.
Henryk Sienkiewicz – ten nieodrodny syn matki Polski – w baśniowej formie przekazywał ważne treści patriotyczne, kpił z wrogów, gromił i wyszydzał niesprawiedliwość. Poruszał istotne prawdy życiowe, które znajdziemy nawet w najkrótszej baśni. Wielki pisarz, który swoją twórczość traktował jako służbę narodowi, jako pracę „ku pokrzepieniu serc”, pamiętał o tej swojej roli także i w krótkich opowiadaniach i baśniach. Dlatego też „czyta się z tym samym uczuciem, z jakim się wracało do domu rodzinnego. Tu nie ma zagadnień, nie ma walk, wszystko ma sens. Tu jest ciepło i zacisznie. Tu każde pojęcie jest nasze własne. Tu nas nic nie kaleczy, nic nie wyrywa, nie szarpie. Tu jest nasz świat. I to jest czar Sienkiewicza”[2].
Bajki i baśnie przyniosą nam przyjemną rozrywkę kulturalną, ale jednocześnie przypomną aktualne również w naszych czasach ważkie wskazania życiowe: dobroć jako jedyny skarb niewyczerpany, umiłowanie szlachetności, pogarda dla głupoty i podłości, miłość pozbawiona wyrachowania, wierność ojczyźnie i sztandarom narodowym, które dla prawdziwych patriotów nigdy nie staną się spłowiałymi chorągwiami.
Mimo całego swego uroku i mądrości bajki i baśnie Sienkiewicza pozostaną jedynie jego mniej znaną twórczością... Powinności patriotyczne podejmie Trylogia, rozważania estetyczne – Bez dogmatu, nakazy moralne – Rodzina Połanieckich, potęgę wiary – Quo vadis itp. Sądzę jednak, że po tę część spuścizny naszego Noblisty warto sięgnąć, bo czytając bajki i baśnie, możemy odnaleźć własne myśli, obawy, nadzieje. To nas na pewno zmusi do refleksji – i jest chyba największą wartością literatury.
Katarzyna Podjaska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy