W Warszawie na Pl. Piłsudskiego odsłonięto Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010. Poświęcił go kard. Kazimierz Nycz. Fot. KPRM -Flickr (domena publiczna) |
Wszystko co rządzące krajem elity były w stanie w tej sprawie zrobić, to pokłócić się, skłócić społeczeństwo oraz wybudować tymczasowy pomnik na placu zabranym samorządowi. To szokujące, że przy całej świadomości złożoności tego dramatu, tak banalnie można było wyzwolić tyle negatywnych emocji. Wszystkie podziały i każda nienawiść, służą do zniszczenia Polski.
Doprowadzenie do sytuacji, w której spór o Smoleńsk, jest emocjonalnym sporem o Polskę, to zbrodnia na polskiej racji stanu. To plucie Polakom w twarz, zwłaszcza poprzez narzucanie twierdzeń, których nie można w żaden sposób udowodnić.
Z naszej współczesnej perspektywy, to w jaki sposób doszło do dramatu w Smoleńsku już nie ma znaczenia. Co wypowiemy Rosji wojnę? Czy tak trzeba byłoby zrobić jakbyśmy wiedzieli, że to był zamach?
Realia są takie, że ta katastrofa nas upokorzyła, obnażyła nieudolność struktury państwowej i prymitywną głupotę części elit. Co gorsze posłużyła do stworzenia narracji trwale upośledzającej życie publiczne. To porażająca siła black power. Sami sobie kręcimy bat, którym nas smagają!
Co ciekawe, nawet pierwszy kapłan religii smoleńskiej popadł w niełaskę, ponieważ swoją nieudolnością i celowym psuciem rozłożył ultra ważny dział spraw państwowych. A sprawy nie wyjaśnił, nawet nie przybliżył nas do prawdy. Pełna kompromitacja. Niestety opozycja jest tak słaba, że nie potrafi tego wykorzystać. W konsekwencji brniemy w absurd. Świat ma nas za słabeuszy, nieudaczników i problem. Nie o taki wizerunek nam chodziło.
Można nadal podlewać umysły ludzi retoryką bogoojczyźnianą i egzaltowanym rozumieniem patriotyzmu. Można nadal domagać się jedynie słusznej wersji prawdy. Można brnąć w szaleństwo pobudzając emocje. Można wypowiadać dowolne idiotyzmy. Kto je łyka po prostu jest ofiarą. W procesie chodzi tylko o zachowanie władzy. Lepiej jest napędzać życie publiczne fikcją, niż mówić prawdę, np. Że nie będzie emerytur lub prąd elektryczny będzie drogi. Po co komu dyskutować o problemach, jeżeli można wykreować swoją własną rzeczywistość, w której jest się Alfą i Omegą.
To co się stało, już się nie odstanie. Mamy problem i nie jesteśmy w stanie z niego wyjść, można tylko próbować ograniczać straty, o ile to jeszcze w jakiejkolwiek mierze jest możliwe? Te emocje i cała atmosfera jaka towarzyszy tym procesom, mogą doprowadzić do resetu naszego kraju. Nie brakuje sił, które potrafią umiejętnie wykorzystać emocje i rozgrywać je na skale, jakiej nie było od czasów masówek socjalistycznych, czy masowych ruchów chłopskich międzywojnia.
W tak smutnym dniu warto jest wspomnieć tragicznie zmarłych, ponieważ to wielka tragedia, ciągle żywa dla rodzin i jakże wielu. Nie sprzyja temu atmosfera oskarżeń, przepychanek i wymuszania powagi przez rządzących.
Powstał pomnik, nie będziemy go oceniać pod względem artystycznym, może warto zapytać, czy to na pewno dobre miejsce dla takiego pomnika? Głosy mówiące o tym, żeby go usunąć są istotne i nie pomagają sprawie. Nie został jednak skonsultowany – jest sztucznie narzuconą formą w istotnej przestrzeni publicznej. Chodzi o zachowanie rangi spraw i ich wagi. Nie ma nic równie ważnego, co mogłoby towarzyszyć Grobowi Nieznanego Żołnierza. Nawet pomnik Marszałka stoi z boku. Jak można nie rozumieć wymowy tej przestrzeni publicznej? Katastrofa była dramatem, ale nie tej rangi, co pomnik wszystkich poległych obrońców Ojczyzny i tego, co ją wskrzesił! Nowy pomnik tam nie pasuje, jest sztucznie narzucony i ani Warszawa, ani Polska, go nie przyjmą.
Podobnie dramatem i nieporozumieniem był pochówek wawelski, to przekleństwo zafundował nam Kościół i jego lokalny namiestnik. Chyba nic bardziej nie podzieliło Polaków, niż ta nieprzemyślana decyzja.
Kontrowersji jest wiele i niestety im dalej od tej dramatycznej katastrofy, tym więcej ich przybywa. Jak do tej pory, nikt jeszcze nie zaproponował formuły, w której możliwe byłoby porozumienie. Nie można milczeć, jak prawica robi wielką medialną wrzutkę i jeszcze do tego ma za nic naszą wspólną historię. Nie można pozwolić na narzucenie nowej narracji.
Krakauer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy