Jan Kochanowski z Urszulką .Fot. Obraz Władysława Łuszczkiewicza (1828 - 1900) |
Renesans to epoka, która nastała po czasach zwanych średniowieczem. Ten trwający kilka wieków okres charakteryzował się jednolitością kultury i sztuki – zwaną uniwersalizmem. Oczywiście, na przestrzeni wieków (w końcu średniowiecze to kilkaset lat) wzorce osobowe i kanony zachowań ulegały mniejszym lub większym zmianom – niemniej, jesteśmy w stanie wyodrębnić zjawiska typowe dla całej epoki średniowiecza, np. teocentryzm (stawianie Boga w centrum zainteresowań kultury), hagiografia (żywoty świętych) czy anonimowość tekstów. Tymczasem od ok. końca XIV w. we Włoszech zaczęła powoli kiełkować nowa formacja kulturowa ochrzczona mianem renesansu właśnie i powoli, powoli przez XV, XVI i początek XVII wieku przetoczyła się przez całą ówczesną Europę.
Odrodzenie – bo tak również zwano renesans – na nowo „odkryło” sztukę antyczną. Ponownie ukazywano człowieka jako koronę stworzenia Boskiego, raz jeszcze tłumaczono starożytnych filozofów i poetów (z greki i łaciny – stopniowo oczyszczanej ze średniowiecznych naleciałości) i z ogromnym zapałem sięgano po antyczne gatunki literackie. Te wszystkie cechy odnaleźć możemy w twórczości Jana Kochanowskiego.
Ten urodzony w 1530 r. najwybitniejszy, aż do czasów Mickiewicza i Słowackiego, poeta Polski stał właściwie synonimem renesansu na terenach Rzeczpospolitej. Jego biografia obfituje w liczne elementy typowego życiorysu człowieka odrodzenia: studiował na Akademii Krakowskiej, był słuchaczem uniwersytetów w Królewcu i w Padwie, po powrocie do kraju prowadził żywot dworzanina (został nawet uhonorowany tytułem sekretarza królewskiego), by w 1570 r. osiąść na stałe w słynnym Czarnolesie. Kochanowski płynnie posługiwał się łaciną (nawet próbował tworzyć w tym języku, ale ta część jego spuścizny literackiej nigdy nie dorównała tej pisanej w rodzimej mowie), greką i językiem hebrajskim, znał pisma Erazma z Rotterdamu – w pełni więc zasłużył na miano, którym go tytułujemy do dziś: poeta doctus. Gdy zmarł nagle w 1584 r. (prawdopodobnie na udar mózgu lub zawał serca) współcześni mu rodacy słusznie przeczuwali, że oto zakończył się bezpowrotnie pewien okres w historii polskiej literatury.
Jan Kochanowski zasłynął głównie jako autor fraszek, pieśni i trenów. Jan z Czarnolasu wydał trzy zbiory fraszek, dzielonych ze względu na podejmowane tematy na m.in.: autobiograficzne (Do gór i lasów), filozoficzno-refleksyjne (O żywocie ludzkim), patriotyczne (Na soklaskie mogiły), autotematyczne (Do fraszek), obyczajowe (O doktorze Hiszpanie) czy miłosne (Z Anakreonta). Kochanowski wydał też dwa zbiory pieśni, z których wyłania się głęboka troska autora o losy ojczyzny (Pieśń V [O spustoszeniu Podola]), wyraźna znajomość antycznych filozofii: stoickiej i epikurejskiej (Pieśń IX z Ksiąg pierwszych), przekonanie o doskonałości stworzonego świata i mądrości Boga (Czego chcesz od nas, Panie) oraz pragnienie wiecznej sławy (Pieśń XXIV z Ksiąg wtórych). A jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów tego autora są oczywiście treny. Ich zbiór (XIX liryków) to poświęcone zmarłej córeczce – Urszulce – zmaganie się artysty z samym sobą. Zresztą Jan Kochanowski wielokrotnie bohaterem swoich dzieł czynił samego siebie. We fraszce Do gór i lasów krótko prezentuje swoją biografię:
Jażem przez morze głębokie żeglował,
Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy [...][1]
Wspomina też karierę dworzanina i ziemiańskie życie w Czarnolesie.
Z kolei w Pieśni XXIV umieszcza Kochanowski znany ze starożytności motyw exegi monumentum i non omnis moriar – wierzy, że dzięki swojej doskonałej twórczości pozostanie nieśmiertelny:
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I róznego mieszkańcy świata, Anglikowie [...][2]
Takie przeświadczenie o własnej mocy poetyckiej i wizja nieśmiertelności są typowe dla epoki renesansu.
Autobiografizmem dotknięte są także Treny Kochanowskiego. Czytelnicy przyzwyczajeni od czasów antycznych do faktu, iż bohaterem tego typu utworów są zazwyczaj dostojni mężownie, zasłużeni bohaterowie – dostrzegają, że bohaterem Trenów oprócz Urszulki (małego dziecka) jest sam autor. Widoczne jest to zwłaszcza w Trenie IX, Trenie X i Trenie XI, które stanowią świadectwo rozpaczy ojca po stracie córki i jednocześnie są wykładnią kryzysu wiary i filozofii poety i myśliciela, kreowanego w utworze na wzór antycznego mędrca:
Nieszcześliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje.
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony
I miedzy insze, jeden z wiela, policzony[3].
Ten antyczny mędrzec z Trenów pojawia się także w Pieśniach Kochanowskiego. W Pieśni IX z Ksiąg pierwszych czytamy:
Chcemy sobie być radzi?
Rozkaż, panie, czeladzi,
Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,
A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają. [...]
Szafuj gotowym bacznie!
Ostatek, jako zacznie [...]
U Fortuny to snadnie,
Że kto stojąc upadnie [...][4].
W tym fragmencie widoczne jest wyraźne nawiązanie do dwóch antycznych filozofii: stoicyzmu i epikureizmu oraz ich płynnego połączenia zwanego ‘horacjanizmem’. Ponadto przekonanie o przewrotności losu – czy jak kto woli antycznej Fortuny – i o konieczności równowagi w życiu – złotym środku – wybitnie świadczy o renesansowym charakterze tego dzieła.
Typowo renesansowym przekonaniem była też wiara, że Bóg jest naszym umiłowanym ojcem, który tak mocno kocha ludzkość, że stworzył dla niej piękny, harmonijny świat (wizja Deus artifex). Ten motyw pojawia się u Kochanowskiego w pieśni Czego chcesz od nas, Panie oraz w sielankowej wizji w Pieśni świętojańskiej o sobótce ze słynną „wsią spokojną i wsią wesołą”.
Odrodzeniowy obywatel, przeświadczony o pięknie doczesnego świata (w przeciwieństwie do średniowiecznego ascety) zobowiązany był strzec jego kształtu. Nie dziwi zatem troska Kochanowskiego o kondycję moralną rodaków. Wyraz tej trosce daje poeta w wielu fraszkach, ganiąc takie zachowania jak: pijaństwo (O doktorze Hiszpanie) i hipokryzję religijną (Na nabożną) czy też namawia do odważnej walki za ojczyznę, tworząc w iście tyrtejskim stylu Pieśń o spustoszeniu Podola:
Skujmy talerze na talery, skujmy,
A żołnierzowi pieniądze gotujmy!
Inszy to darmo po drogach miotali,
A my nie damy, bychmy w cale trwali?[5]
lub patriotyczną fraszkę Na soklaskie mogiły:
Tuśmy się mężnie prze ojczyznę bili
I na ostatek gardła położyli.
Nie masz przecz, gościu, złez nad nami tracić,
Taką śmierć mógłbyś sam drogo zapłacić[6].
Można stwierdzić z całą pewnością, że twórczość Jana z Czarnolasu idealnie wpisuje się w odrodzeniową nutę polskiej literatury XVI w., głównie poprzez wykorzystanie gatunków literackich o rodowodzie antycznym. Ideowo w miejsce średniowiecznych wzorców: anonimowości i teocentryzmu Kochanowski proponuje autobiografizm i antropocentryzm, stawiając człowieka – a nierzadko samego siebie – w centrum zainteresowań literatury. Zamiast wizji Boga jako surowego sędziego autor Trenów buduje wizję miłosiernego architekta tworzącego najlepszy ze światów. A zatem życie doczesne na ziemi nie jest tylko przystankiem przed wiecznością i nie należy uprawiać ascezy, a cieszyć się i radować teraźniejszością – z uwzględnieniem przewrotności losu i stoickim przyjęciem ewentualnych nieszczęść, jakie mogą na nas spaść. O dobrą sławę i cnotę należy dbać broniąc ojczyzny, używając zarówno rozumu jak i siły, natomiast nagrodą za talent będzie wieczna sława i nieśmiertelność, którą Jan Kochanowski z pewnością osiągnął – na wzór antycznego Horacego.
Katarzyna Podjaska
[1] J. Kochanowski, Do gór i lasów, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/fraszki/fraszki_39.html [dostęp 27.03.2011r.].
[2] J. Kochanowski, Pieśń XXIV, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/piesni/piesni_50.html [dostęp 27.03.2011r.].
[3] J. Kochanowski, Tren XI, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/treny/treny_11.html [dostęp 27.03.2011r.].
[4] J. Kochanowski, Pieśń IX, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/piesni/piesni_10.html [dostęp 27.03.2011r.].
[5] J. Kochanowski, Pieśń V, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/piesni/piesni_31.html [dostęp 27.03.2011r.].
[6] J. Kochanowski, Na soklaskie mogiły, http://www.staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/fraszki/fraszki_18.html dostęp 27.03.2011r.].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy