Aleksander Mikołajczak i Marzanna Graff w sztuce "Pomoc Sąsiedzka" w Klubie Polskim w Bankstown Fot. K.Bajkowski |
Pozostały głębokie przeżycia a nawet nieukrywane łzy raz wzruszenia,
to znów śmiechu, towarzyszące ich sydnejskim występom.
W spektaklu "Podaj dłoń" wspólnie z artystami śledziliśmy
przeogromną miłość i przywiązanie małżonków rozdzielonych sybirską tułaczką.
Nie można było powstrzymać się od łez słysząc słowa syberyjskiej kolędy, którą
z życzeniami świątecznymi przesłał swojej rodzinie mąż i ojciec. Tym bardziej,
że był to jego ostatni list:
Do
szopki Sybiracy – pośpieszcie idźcie tam.
W stajence ubożuchnej – czeka Was Jezus sam.
Porzućcie już ziemianki – biegnijcie w mroźną noc
Bo tam ze żłóbka tego – płynie potęgi moc.
Mróz ciśnie, głód doskwiera – wiatr wyje z śnieżnych pól
Sybiracki Polak płacze, lecz znosi dzielnie ból
Nie płaczcie Sybiracy, otrzyjcie zdroje łez,
Tam czeka Jezus mały – tam żłóbka męki kres.
Daleko nasza Polska, daleko drogi kraj
Lecz Ty nam Panie Jezu, siły i męstwa daj
Niech nas nie złamie rozpacz, tęsknota ani łzy.
Prowadź nas sam do Polski, maleńki
Jezu Ty!
W stajence ubożuchnej – czeka Was Jezus sam.
Porzućcie już ziemianki – biegnijcie w mroźną noc
Bo tam ze żłóbka tego – płynie potęgi moc.
Mróz ciśnie, głód doskwiera – wiatr wyje z śnieżnych pól
Sybiracki Polak płacze, lecz znosi dzielnie ból
Nie płaczcie Sybiracy, otrzyjcie zdroje łez,
Tam czeka Jezus mały – tam żłóbka męki kres.
Daleko nasza Polska, daleko drogi kraj
Lecz Ty nam Panie Jezu, siły i męstwa daj
Niech nas nie złamie rozpacz, tęsknota ani łzy.
Prowadź nas sam do Polski, maleńki
Jezu Ty!
Pełni podziwu wsłuchiwaliśmy się w treść listów, które
małżonkowie słali sobie nawzajem, nie wiedząc nic o losach tej drugiej,
najbliższej osoby. Mąż miał nadzieję, że żona i dzieci są bezpieczne... A
tymczasem i ona także została wywieziona z dziećmi na Syberię.
Tylko dwoje z nich przeżyło – matka i jedno dziecko.
Niestety, 3-letnie bliźnięta zmarły z wycieńczenia... Pełna podziwu jest
postawa tej dzielnej kobiety, która potrafiła wznieść się ponad przeżyty
smutek, ból, głód, stratę najbliższych – i podjąć na nowo wyzwania życia. Więcej,
ona wykazywała niebywałą pogodę ducha, którą potrafiła zarazić najbliższych. –
Babcia była uosobieniem pogody i radości. Nawet bajki, jakie opowiadała nam były
zabawne, pozbawione smutku i grozy..., mówi jej wnuczka Ania. Dopiero ze
szkatułki z listami, którą, otrzymuje w spadku po babci, dorosła już wnuczka, poznaje
prawdziwą historię swojej rodziny.
Nie trzeba już nawet dodawać, że aktorzy byli doskonali.
Grali swoje role tak autentycznie, że wiele osób podchodziło do nich po
spektaklu pytając o dalsze losy ich rodziny.
Tak jak dramat ‘Podaj dłoń’ potrafił wywołać łzy
wzruszenia, podobnie wystawiona także przez ‘Mam Teatr’ komedia "Pomoc
sąsiedzka" wywołała łzy śmiechu. Po wyjściu z przedstawienia pani w średnim
wieku powiedziała do grupki przyjaciół –
Gdybym była wiedziała, to bym sobie oczu nie malowała – tak się uśmiałam, że mi
się cały tusz rozmazał.
Oczywiście komedia, jak sama nazwa wskazuje powinna być
radosna i pobudzać do śmiechu. I tak było. Ale myliłby się ten, kto odniósłby
wrażenie, że na tym rola tego przedstawienia się kończy.
Artyści w subtelny, a nawet komiczny sposób skierowali do
publiczności bardzo istotne przesłanie – Czym może być życie bez miłości, bez
kogoś bliskiego. Jak łatwo jest ulec iluzji odnajdywania szczęścia w pracy, w
dbaniu o modny strój, o figurę, w ciągłej pogoni za młodzieńczym wyglądem... W
tym wszystkim gubi się jednak siebie. Gubi się to, do czego człowiek został
stworzony – miłość, a nawet poświęcenie siebie dla drugiego, kochanego
człowieka. Czasami pod wpływem jakiegoś zdarzenia (wypadku) przychodzi
przebudzenie... Człowiek odzyskuje siebie i jeśli może, stara się pomóc innym.
I w tej sztuce także artyści przeszli samych siebie w
swej autentyczności. Widzowie pytali po przedstawieniu czy kupili ten stół? Kiedy
się pobrali i gdzie zamieszkali u niego czy u niej? Co z tymi dwoma kotami, czy
ona je polubiła? Jak chowa się dzieciątko jego córki? Czy córka i zięć
zaakceptowali nowy związek ojca?
Sympatycy - rodzina Jakubowiczów wraz z aktorami po spektaklu "Pomoc Sąsiedzka" w Klubie Polskim w Bankstown. |
Kochani Marzanno i Aleksandrze! Te pytania widzowie
kierują pod Waszym adresem. Musicie jeszcze raz przyjechać z kontynuacją!
Podziękujcie autorom Waszych tekstów! Są doskonałe!
Wracacie do Polski z potężnym bagażem, bo zabraliście
nasze serca! Życzymy Wam szczęśliwego powrotu do Kraju a wcześniej jeszcze
dalszej wytrwałości w kontynuowaniu Waszej australijskiej przygody.
A my, sydnejscy uczestnicy przedstawień, dziękujemy
osobom, bez których pracy nie moglibyśmy Was tutaj oglądać. A więc, Pani Konsul
Generalnej, Reginie Jurkowskiej wraz z całym życzliwym nam Zespołem Pracowników;
Marysi i Andrzejowi Rosiakom; Basi i Adamowi Biziukom; Bożenie i Leszkowi
Szymańskim; Eli Chylewskiej i jej nieocenionemu Bogusiowi; Eli i Witkowi
Skoniecznym oraz wielu, wielu innym osobom, których nie sposób tutaj wszyskich
wymienić.
Zdjęcia: Krzysztof Bajkowski
Zob. nasz poprzedni artykul wraz z relacją filmową ze spektaklu "Pomoc Sąsiedzka" i opowieścią samych aktorów:
Najbardziej rozpoznawalny polski głos aktorski gości w Australii
z ostatniej chwili:
Australijska publiczność teatralna wciąż zaskakuje Mam Teatr. Tym razem w Melbourne poproszono o dodatkowe spektakle.
Pierwszy: komedia „Pomoc sąsiedzka” będzie przedstawiona jako Teatralny Dzień Kobiet 8 marca o godz. 19.45 w Sali przy Kościele w Keysborough.
Drugi dodatkowy spektakl to wzruszająca opowieść „Podaj dłoń” 11 marca o godz. 12.00 w Sali przy Polskim Kościele w Essendon.
Między spektaklami aktorzy zwiedzają piękne zakątki okolic Melbourne – a jest co zwiedzać i co podziwiać.
Pozdrawiamy
Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczak
Dziekujemy za wspaniały spektakl „ Podaj dłoń „ wystawiony dziś w Saktuarium Maryjnym w Essendon.
OdpowiedzUsuń