Izraelski polityk Yair Lapid: „To były polskie obozy śmierci i żadna ustawa tego nie zmieni". Fot. R.Alswang (flickr cc) |
Premierowi Izraela wybitnie nie spodobały się przepisy, które 26 stycznia uchwalił polski Sejm. Parlament w Warszawie przyjął nowelizację, która wprowadza karę grzywny lub karę do 3 lat więzienia za słowa typu „polskie obozy śmierci". Ustawa umożliwi też wszczynanie postępowań karnych m.in. za negowanie zbrodni dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów.
„Każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Polsce odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne — będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech — głosi nowa ustawa. Również trzy lata więzienia grożą za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Za przyjęciem nowelizacji było 279 posłów, 5 było przeciw, 130 wstrzymało się od głosu.
Powody do radości ma przede wszystkim ugrupowanie Kukiz'15, które już od ponad roku lobbowało za tym, aby karać za propagowanie symboliki związanej z nacjonalizmem ukraińskim lub negowanie zbrodni wołyńskiej.
Ale Netanjahu chyba nie do końca zrozumiał, o co dokładnie chodziło polskim posłom, bo stwierdził, że jest przeciwko ustawie.
— To prawo jest bezpodstawne. Sprzeciwiam się mu. Historia nie może być zmieniana. Nie można zaprzeczać, że doszło do Holokaustu — powiedział w lokalnych mediach.
Co więcej, postanowił zarządzić w tej sprawie spotkanie pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim a ambasadorem Izraela w Warszawie.
Na Twitterze wrze. Izraelscy komentatorzy i dziennikarze uważają, że nowe prawo ma przykryć całkowicie różne występki i zbrodnie, których podczas wojny dopuszczali się wobec Żydów również Polacy. W ostatnim czasie mówi się o tym coraz głośniej. Żydzi uważają, że „współudział Polaków w Holokauście" jest czymś oczywistym.
„To były polskie obozy śmierci i żadna ustawa tego nie zmieni" — napisał na Twitterze Yair Lapid, były minister finansów Izraela, były dziennikarz TV i jeden z najbardziej znanych polityków w Izraelu.
Natomiast Barak Ravid, znany korespondent dyplomatyczny jednej ze stacji telewizyjnych, zupełnie już popłynął: „Ludzie z ambasady nie mają wstydu. Polska jest najbardziej antysemickim krajem na świecie".
Była to odpowiedź na wpis polskiej ambasady, która zareagowała oburzeniem na słowa Lapida: „Pana bezpodstawne stwierdzenia pokazują, jak bardzo potrzebna jest edukacja na temat Holokaustu, nawet tu, w Izraelu". Najwyraźniej.
Julia Baranowska
Sputnik Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy