Ołtarz w Kościele Polskim w Marayong. Fot. K.Bajkowski |
Prorocze słowa Kapłana sprawdzają się przez dziesięciolecia, podczas licznych religijnych i patriotycznych uroczystości. Najwyraźniej jednak można tego doświadczyć w Niedzielę Świętej Rodziny, kiedy Polacy z całej Metropolii Sydnejskiej gromadzą się w Świątyni Matki Bożej Królowej Polski, żeby uczestniczyć w dorocznym Koncercie Kolęd.
Nie wiem jak wiele osób pamięta początki kolędowania w
Marayong. Od lat wystawiane były tutaj Jasełka.
Siostry przygotowywały dzieci z Polskiej Szkoły recytujące poezję
bożonarodzeniową a uczestnicy śpiewali kolędy, wypełniając po brzegi kościół,
pomimo uciążliwego wówczas dojazdu drogami, które wzbudzały tumany dławiącego
pyłu.
Koncerty Kolęd w takim jak obecnie wydaniu wprowadził ks.
dr Antoni Dudek. Młodziutki wówczas, pełen energii i pomysłów Kapłan postanowił
30 lat temu w taki właśnie sposób podkreślić
okres Bożego Narodzenia. Był rok 1988. Australia
przygotowywała się do uroczystości 200-lecia swojej państwowości. W ostatnią niedzielę
stycznia, tuż przed Świętem Matki Bożej Gromnicznej, całe Sydney obiegła wieść
o Koncercie Kolęd w Marayong. Pamiętam wzruszenie polskich żeglarzy z Daru Młodzieży,
którym zorganizowaliśmy transport na tamto niezapomniane polskie kolędowanie
pół globu od Ojczyzny...
Później kolędowanie przeniesione zostało na Niedzielę
Świętej Rodziny. W tym roku ze względu na niedzielny wieczór sylwestrowy
Koncert Kolęd odbył się w sobotę, 30 grudnia.
I znowu Polska Świątynia w Marayong, mieniąca się setkami
barw w promieniach zachodzącego słońca, rozświetlona gwiazdeczkami choinkowych
lampek, szeroko otwarła swoje podwoje w oczekiwaniu na kolejne spotkanie wielu
pokoleń australijskich Polaków. Oczywiście nie zawiedli. I to pomimo dyszącego
upałem popołudnia, pomimo kuszącej perspektywy oceanicznej kąpieli, albo nawet
komfortu klimatyzowanego mieszkania czy do późnych godzin otwartych centrów handlowych...
To pani Bożena Szymańska po raz kolejny zorganizowała
już trzydziesty, Jubileuszowy Koncert Polskich Kolęd. Z zawodu pedagog z wykształcenia i zamiłowania
utalentowana muzyczka, pani Bożena za każdym razem potrafiła zebrać grono
doskonałych wykonawców Kolęd i Pastorałek oraz rzeszę uczestników, skłonnych do
włączenia się we wspólne kolędowanie.
Kiedy stanęła na stopniach przed ołtarzem, odniosło się
wrażenie, że czas nie tylko się zatrzymał, ale nawet jakby się cofnął o wiele lat.
Pięcioletnią Olivię Szymańską, która dzielnie towarzyszyła Babci, bardziej
można byłoby wziąć za córeczkę niż na wnuczkę Bożeny.
Witam na
jubileuszowym, bo trzydziestym, wieczorze kolęd w Marayong, powiedziała
pani Szymańska.
Tak, jest to już
wieloletnia tradycja kolędowania w niedzielę Świętej Rodziny (chociaż w tym
roku spotykamy się w sobotę) i wspólnego cieszenia się z Narodzenia Pańskiego.
Trochę wspomnień.
– Od trzydziestu lat w wieczorze kolęd
uczestniczy wielu wykonawców, zarówno tych starszych, jak też i młodzieży.
Niektórzy z nas doskonale pamiętają występy śpiewającego na głosy zespołu ‘Laetare’
z poświęceniem prowadzonego najpierw
przez pana Henryka Pająka a potem przez pana Szczepana Sułkowskiego; śpiewającą ‘Rapsodię’ pani Beaty Talipskiej;
dzieci państwa Łacków – Ewę, Tomka Andrzeja i Piotrka; a także siostrę Paulę i
siostrę Monikę.
Przez 12 lat
wieczory kolęd organizowali z wielkim zaangażowaniem Józefina Samecka, Elżbieta
Stępień i Jerzy Ścisłowski. To właśnie Józefina zaprosiła mnie któregoś roku do
wzięcia udziału i, o dziwo, od 10. lat to ja właśnie pomagam w organizowaniu
kolędowania. Jak ten czas leci!
Od początku
wieczór kolęd w Marayong miał charakter wydarzenia rodzinnego. Patrząc na
zgromadzonych tutaj Państwa, mam na myśli zarówno uczestników – jak i
wykonawców. Wielokrotnie kolędy i pastorałki wykonywały dzieci, a potem już
młodzież z tych samych rodzin, jak wspomniana rodzina państwa Łacków, a nawet
członkowie rodzin z kilku pokoleń. Na przykład, siostry Kowalskie, czyli
Halinka Gad, Oleńka Mikołajczyk, świętej pamięci Basia Kierdal i jej córka,
Olivia. W tej rodzinie babcia pisała teksty pastorałek, a jej wnuczka, Olivia
Kierdal, komponowała muzykę. Do
dzisiaj rodzinną tradycję Sióstr Kowalskich
kontynuuje Olivia występując wraz ze swoją ciocią – niezrównaną Haliną Gad.
Kolejny raz – i
miejmy nadzieję nie ostatni podziwiamy występ rodzeństwa Mrówków – gitarzysty
Bartosza oraz jego siostry, młodziutkiej wokalistki – Zosi. Jedną
wielką rodzinę tworzą dzieci i młodzież z ‘Lajkonika’, zespołu, który już po
raz drugi bierze udział w wieczorze
kolęd...”
Jakby na potwiewrdzenie tych słów oczom zebranych ukazali
się prawdziwi lajkonikowi kolędnicy. Najmłodszy, kilkuletni zaledwie, dzierżył
wysoko nad głową jaśniejącą gwiazdę. Uśmiechnięci, kolorowi w swoich
krakowskich strojach, przemierzali dystans od głównych drzwi do frontu
kościoła, śpiewając radośnie ‘Przybieżeli do Betlejem pasterze’. Oczywiście
znaną kolędę podchwycili natychmiast zebrani i już cały kościół wypełnił się
najradośniejszym „Chwała na wysokości a pokój na ziemi!” – dając tym samym znak, że XXX Jubileuszowy
Koncert Kolęd rozpoczęty.
Potwierdziło to jeszcze solowe wykonanie przez panią
Bożenę Szymańską góralskiej pastorałki ‘Gore Gwiazda’ i tuż po niej wspólne
odśpiewanie kilku zwrotek XVIII- wiecznej kolędy ‘Jezu Malusieńki’.
A ustawieni w międzyczasie na stopniach ołtarza mali
lajkonikowi kolędnicy z promienistą gwiazdą pośrodku, nie żałując swych
dziecięcych płuc, zwracali się do Dzieciątka słowami pastorałki:
‘...Panie Jezu z nieba spójrz na ziemię [...] Po co masz
wędrować w ten daleki świat, kiedy z nieba bliżej do tych naszych Tatr!’ – Kilkanaście
dziecięcych głosików, wśród nich także pięcioletnia Olivia Szymańska,
wspomagane było głosami nieco starszych kolegów i koleżanek – między innymi solistek: Victorii Hospodarek i
Gabrysi Żychowskiej. I to one właśnie wykonały przepiękną, ulubioną kolędę św
Jana Pawła: ‘Oj Maluśki, Maluśki’.
Czyste, jak kryształ głosy, nieskazitelna dykcja przy
wymawianiu nawet trudnych nieraz słów polskich kolęd i pastorałek, wywołały
podziw słuchaczy. Kolędnicy z ‘Lajkonika’ otrzymali długie, zasłużone brawa. Z
całą pewnością jest to utalentowana muzycznie grupa. Śmiem twierdzić, że na ich
sukces mają bezsprzecznie wpływ rodzice i nauczycielka muzyki. To pani
Agnieszka Gnatek wzięła pod muzyczną opiekę dzieci z zespołu ‘Lajkonik’ który
prowadzi Urszula Lang. Podziękowanie dla Pani Agnieszki należy się od nas
wszystkich. A o serdecznym zaangażowaniu rodziny Pańswa Gnatków świadczy także
udział Pana Zbyszka w podłączeniu i operowaniu nagłośnieniem (wspólnie z p.
Leszkiem Szymańskim).
Najcenniejszą etykietą rodziny państwa Gnatków staje się
po raz kolejny piętnastoletnia Amelia. Jej solowe wykonanie dwu kolęd: ‘Ciemna
nocy’ oraz ‘Be Born in Me’ (z osobistym akompaniamentem) wywołało niekłamany
podziw. Amelia zaintonowała także wspólny śpiew kolędy ‘Bóg się rodzi’. Jest
to, jak przypomniała Pani Bożena, najpopularniejsza, utrzymana w stylu poloneza
polska kolęda, do której słowa napisał Franciszek Karpiński. Podczas okupacji,
kiedy zabronione było śpiewanie hymnu polskiego, w okresie Bożego Narodzenia
nasi dziadkowie i rodzice, wówczas jako małe dzieci, stojąc, ze łzami w oczach
śpiewali czwartą zwrotkę tej kolędy: ‘Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław
Ojczyznę miłą...’ Kolęda ta stała się pieśnią patriotyczną, symbolizowała
polskość – powiedziała Pani Bożena.
Ale wróćmy do wykonawców. Kolejny duet, który podbił
serca publiczności – to rodzeństwo Mrówków: 13-letnia Zosia i o pięć lat
starszy Bartosz. Wykonali oni wzruszającą
‘Kolędę Legionową’ – słowa Irena Świda,
muzyka Romuald Rak oraz ‘Zwiastowanie’,
do słów Jadwigi Korczakowskiej z muzyką
Mariusza Matuszewskiego. Serdecznie gratulujemy młodym, utalentowanym
wykonawcom. Przekonana jestem, iż w niedługim czasie będziemy z dumą wspominać,
że osobiście poznaliśmy tej klasy muzyków. Podziękowanie należy się także
cennym rodzicom – państwu Elżbiecie i Jurkowi Mrówkom, którzy nieustannie wspierają
nie tylko zdolności swoich dzieci, ale także artystyczne inicjatywy w naszej
społeczności. Ani przez moment nie zawahali się z udostępnieniem na ten koncert
nowo zakupionego, drogiego sprzętu nagłaśniającego (tego, którym operowali
Panowie Leszek i Zdzisław).
Dzielna maturzystka języka polskiego sprzed roku,
Gabrynia Żychowska, zdążyła zmienić krakowski strój ‘Lajkonika’ na wytworną
suknię i wystąpiła z solowym wykonaniem ‘Szarej kolędy’ Wojciecha Młynarskiego.
Akompaniowała córce mama – Bernadetka
Żychowska. Popularnie znana jako Benia, pani Żychowska akompaniowała na
organach wszystkim śpiewanym tego wieczoru kolędom. Sama także przygotowała
wyświetlane na ekranie teksty, ozdabiając je związanymi z Bożym Narodzeniem
elementami graficznymi. Kolejnej polskiej rodzinie należą się słowa
wdzięczności od nas wszystkich, a uroczej Gabryni brawa za piękne wykonanie
kolęd i za polskość, udokumentowaną doskonałym wynikiem maturalnym.
Młodziutka flecistka, Ania Janczewska przepięknie zagrała
trzy międzynarodowe kolędy: ‘What Child is this?’ ‘Cicha noc’ oraz ‘El moi de
la Mare’(kolęda katalońska)... Cisza. Zapadający na zewnątrz zmierzch. Półmrok
kościoła – i czysty jak srebro, vibrujący głos fletu... To nie była fujarka
pastuszków – To chyba aniołkowie tak grali Dzieciąteczku...
Kolejną ucztą dla muzycznego ucha była Olivia Kierdal, z
solowym wykonaniem dwu kolęd: ‘Mary, did You Know?’ i ‘O, Holly Night’ a także w duecie ze swoją ciocią, Haliną Gad
‘Zaśnij Dziecino’. Obydwie również poprowadziły wspólne śpiewanie kolędowej
kołysanki z XVIII w. ‘Lulajże Jezuniu’.
Maja Kędziora uświetniła Koncert Kolęd, występując jak
zawsze w wielorakich rolach – jako solistka wykonała Ave Maria, Dossiego, w
duecie z mężem – Eugeniuszem zaśpiewali dwa utwory: ‘2 000 razy’ z muzyką
Preisnera oraz wzruszającą pastorałkę – ‘Gdzie jest Polskie Betlejem?’
Poprowadzili także wspólny śpiew kolędy ‘W dzień Bożego Narodzenia’. Jako
dyrektor artystyczny chóru ‘Polonia’ (dawny Chór Tęcza) Maja dyrygowała i
akompaniowała czterem wykonanym na głosy kolędom: ‘Betlejemskie Pole’ ‘Dziecina
Mała’ ‘Wielki Bóg Małe Dziecię’ oraz Nad Betlejem’. Ponad dwudziestoosobowy
chór spisał się znakomicie! Chór ‘Polonia’ staje się niezaprzeczalnie dumą
sydnejskiej Polonii. Na zakończenie, pan Eugeniusz Kędziora poprowadził wspólny
śpiew kolędy ‘Do szopy hej pasterze’.
Jak zawsze pogodny, serdecznie uśmiechnięty ksiądz Henryk
podziękował wszystkim uczestnikom oraz pogratulował wykonawcom pięknych
polskich kolęd i pastorałek.
I właściwie, na tym można byłoby już zakończyć refleksje
z tej dorocznej, ale za każdym razem innej, na nowo przeżywanej rodzinnej,
religijnej uroczystości. Obraz Koncertu Kolęd nie byłby jednak pełen bez
przywołania przynajmniej kilku z cennych słów Pani Bożeny, wiążących wykonywane
przez artystów i wspólnie śpiewane kolędy oraz pastorałki.
Słowo KOLĘDA, wyjaśniła Pani Bożena Szymańska, pochodzi
od łacińskiego słowa ‘colendae’ to znaczy pierwszy dzień nowego roku. Tańcem i
śpiewami witano odradzające się słońce i coraz dłuższy dzień. Właśnie na czas
przesilenia zimowego przypadło celebrowanie Chrystusowego Narodzenia.
Chrześcijanie ubogacili duchowo ludowe zwyczaje
starożytnych Rzymian i wraz z rozpowchrzenieniem się chrześcijaństwa a więc i
kalendarza rzymskokatoliciego, przenosili kolędowanie do innych narodów.
Kolęda, jako pieśń związana ze Świętami Bożego Narodzenia
pojawiła się w Polsce na początku XIII wieku, wraz z przybyciem na te tereny
Zakonu Ojców Franciszkanów. Przez blisko 400 lat pieśni bożonarodzeniowe
tłumaczone były z łaciny. Dopiero w wieku XVII zaczęły powstawać czysto polskie
kolędy.
Mamy trzy rodzaje kolęd:
Legendarne – są to zabawne pieśni, oparte na
urywkach Pisma Świętego, których nie śpiewano w kościołach. Na przykład:
„Idzie wilk z płaczem do Pana
Niosąc na sobie barana. Prosi o pokutę.”
Religijne – komponowane do dzisiaj, ale
najwięcej powstało ich w epoce średniowiecza i renesansu. Były i są śpiewane w
kościołach podczas Mszy św.
Pastorałki – wesołe piosenki w tanecznym
rytmie, o lekkim charakterze i o tematyce związanej z Bożym Narodzeniem. Jest
ich setki, ale tylko niektóre z pastorałek są zaakceptowane do śpiewania w
kościele podczas nabożeństw.
Nasze współczesne kolędowanie – jako wydarzenie rodzinne – jest odzwierciedleniem istoty Bożego
Narodzenia, tego najbardziej rodzinnego ze wszystkich świąt – święta rodziny ludzkiej, powiedziała Pani Bożena.
Ksiądz dr Antoni Dudek zakończył jeden z wieczorów kolęd
przesłaniem, że wspólne ich śpiewanie jest doskonałą lekcją katechezy.
Rzeczywiście, kolędy umacniają w nas podstawowe
zasady wiary: prawdę o Niepokalanym Poczęciu, o tym, że Bóg stał się
człowiekiem i przyszedł na świat dla naszego zbawienia. Przypominają, że
punktem oparcia dla świata ma być Betlejemska Grota, a nie centra finansowe, że
najcenniejszą walutą nie jest dolar ani euro, ale Dobro, wyrażające się służbą
drugiemu człowiekowi w miłości, dawaniem siebie bliźnim.
I takim właśnie wydarzeniem staje się każdorazowo Koncert
Kolęd w Polskim Kościele w Marayong.
Marianna Łacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy