polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Prezydent Andrzej Duda zwrócił się do premiera Donalda Tuska o wyjaśnienie sprawy przesłuchania zmarłej w sobotę Barbary Skrzypek -byłej sekretarki Jaroslawa Kaczyńskiego. Zapaść zdrowia, która ostatecznie doprowadziła do śmierci pani Barbary Skrzypek, miała miejsce kilkadziesiąt godzin po przesłuchaniu, w którym brała udział w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, wezwana tam przez prokurator Ewę Wrzosek. - mówił Duda. * * * AUSTRALIA: Rosja wystosowała ostre ostrzeżenie pod adresem władz Australii przed "poważnymi konsekwencjami", ponieważ premier Anthony Albanese rozważa wysłanie "wojsk pokojowych" na Ukrainę. Rosyjska ambasada w Canberze ostrzegła, że taki plan jest "nie do przyjęcia" i że premier powinien "uniknąć kłopotów", odrzucając ten pomysł. W niedzielę Albanese potwierdził, że odbył nowe rozmowy z brytyjskim premierem na temat przyłączenia się Australii do sił pokojowych w przypadku zawieszenia broni w wojnie na Ukrainie. * * * SWIAT: W tym roku tego samego dnia, 20 kwietnia, kościoły chrześcijańskie obrządków zachodniego i wschodniego obchodzą Wielkanoc. Wcześniej rosyjskie media podały, że właśnie w tym terminie może dojść do spotkania przywódców USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina.
POLONIA INFO:

sobota, 23 grudnia 2017

Polexit u bram?

Frans Timmermans zapowiedział uruchomienie "artykułu
atomowego" przeciwko Polsce.
 Fot. © European Union 2017 - European Parliament. 
lic. creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/).
Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski artykuł 7, tzw. „artykuł atomowy”. Cóż, prosiliśmy się o to od dwóch lat.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, zawiadamiając o uruchomieniu przez Brukselę artykuły siódmego, przyznał, że Unia poniosła pedagogiczną porażkę w relacji z Warszawą.

Nikt nie wierzył w to, że Komisja w końcu sięgnie po tak radykalne środki. Kiedy groźba wdrożenia sankcji padła po raz pierwszy, po upolitycznieniu przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, Jarosław Kaczyński nie wziął jej na poważnie. A spindoktorzy zatrudnieni przez PiS najwyraźniej uznali, że „szczucie Unią” to świetna okazja, aby podbić jeszcze trochę słupki poparcia w sondażach. Politycy partii rządzącej zaczęli pogardliwie nazywać Timmermansa „Hansem”, sugerując, że oto kolejny germański oprawca czyha na polską wolność i suwerenność.


Tymczasem „Hans” mówił zupełnie poważnie. „Reformy sądownictwa” w wydaniu PiS – czyli przejęcie sądów rejonowych, Krajowej Rady Sądownictwa oraz Sądu Najwyższego nie tylko są nieetyczne i niezgodne z demokratycznymi standardami, ale są wręcz niezgodne z polską konstytucją (najwyższe organy sprawiedliwości nie mogą być wybierane przez parlament, mają stanowić „trzecią władzę”, a nie być na usługach „pierwszej”). 

Artykuł siódmy będzie dla Polski dotkliwy: najpierw Polsce odbierze się prawo głosu w uchwałach Rady Europejskiej, później przyjdzie prawdopodobnie czas na sankcje finansowe. Z pewnością przy planowaniu unijnego budżetu na przyszły rok Polska nie będzie już priorytetem. A to może z kolei spowodować znaczny spadek poparcia dla rządu PiS.
 Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, Reinhard Veser ocenia, że jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS, polski wymiar sprawiedliwości praktycznie przestanie istnieć „W dzisiejszej polskiej rzeczywistości, w której wiele ważnych decyzji de facto nie zapada w państwowych instytucjach tylko w centrali PiS, oznacza to, że sądownictwo stanie się narzędziem w rękach partii rządzącej, która stara się zostać główną, dominującą partią państwa”.

Dziennikarz uważa również, że jedynie odebranie Polsce funduszy strukturalnych mogłoby postawić ją do pionu: „To byłoby dla Polski bardzo bolesne. Zarazem brzmi to też przekonująco: publiczne pieniądze powinny płynąć tylko tam, gdzie jest pewność, że w razie konieczności, niezależne sądownictwo będzie w stanie sprawdzić, czy są uczciwie wydawane”. Teoretycznie bowiem Polska może nadal stawać okoniem, bo weto Viktora Orbana w Radzie Europejskiej może ocalić Polskę przed odebraniem prawa głosu. Niemiec twierdzi, że póki Polska nie dostanie po kieszeni, niczego się nie nauczy, a Mateusz Morawiecki z Andrzejem Dudą będą nadal przekonywać, że „sprawa jest polityczna”. Oczywiście, że jest polityczna – tak jak polityczną sprawą było uzależnienie od jednej partii całego polskiego sądownictwa.

Tomasz Dudek
Sputnik Polska
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy