Gmach Sądu Najwyższego przy Pl. Krasinskich w Warsazawie wg projektu Marka Budzyńskiego i Zbigniewa Badowskiego oddany do użytku w 1999 r. Fot. J.Silva (Flickr -cc) |
Ta prosta i rozumna zasada przyszła mi do głowy, gdy czytałem tekst kazania kardynała Nycza wygłoszonego 28 września w 100 rocznicę powstania Sądu Najwyższego. Przyznam, że nie wiedziałem, że powstał na rok przed powstaniem Państwa Polskiego, więc tym bardziej wdzięczny jestem za przypomnienie tego faktu, a jeszcze bardziej za to co kardynał powiedział.
-------------------------------------------------------------
100 lat temu - 1 września 1917 roku, wyprzedzając ponad rok formalne powstanie niepodległego państwa polskiego, w tym także odtworzenie innych organów państwowych, odrodziło się polskie sądownictwo i powstał Sąd Najwyższy. Znaczenie wydarzeń z 1917 r. było ogromne. Po raz pierwszy od wielu lat pojawił się na terenach Polski system sądów z polskim językiem urzędowym, obsadzonych w pełni przez sędziów Polaków. Stanisław Pomian-Srzednicki, wybitny cywilista, ostatni Polak w byłym zaborze rosyjskim, który pełnił funkcję wiceprezesa sądu (SO w Piotrkowie Trybunalskim), otrzymał funkcję Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.Dnia 28 września br. na Zamku Królewskim nastąpila kulminacyjna uroczystość obchodów 100-lecia polskiego Sądu Najwyższego. W uroczystościach z okazji Jubileuszu wzięli udział byli Prezydenci RP, przedstawiciele najważniejszych instytucji państwowych, sądów i trybunałów, uczelni wyższych, korporacji zawodów prawniczych, organizacji i stowarzyszeń, a także sędziowie i pracownicy Sądu Najwyższego.
Uroczystość poprzedziła Msza Święta w Bazylice Archikatedralnej Św. Jana Chrzciciela w Warszawie o godz. 9.30 (tak jak przed 100-laty).
-------------------------------------------------
Dla chętnych podaję link do całej homilii:
Homilia kard. Kazimierza Nycza podczas Mszy św. z okazji 100-lecia Sądu Najwyższego
Msza św. w Archikatedrze Warszawskiej sprawowana w czwartek 28 września pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza poprzedziła obchody Jubileuszu 100-lecia Sądu Najwyższego na Zamku Królewskim. Publikujemy pełny tekst homili Umiłowani bracia i siostry, uczestniczący w dziękczynnej jak zawsze Eucharystii, sprawowanej dzisiaj w naszej Archikatedrze z racji waszego jubileuszu.
Ciekaw jestem czy jego modlitwa będzie skuteczna w tym jezuickim sensie. W każdym razie kardynał Nycz wspomniał inne kazanie i innego kaznodzieję, twierdząc, że jego słowa są nader aktualne: „Wtedy ks. profesor prawa Julian Ryster mówił: Dziwna to rzecz, czego innego się spodziewaliśmy. Polska zmartwychwstaje a gdzież jest rząd Polski, gdzież armia, która by strzegła granic? Tak sądząc logicznie, po ludzku, najpierw być powinno, a tymczasem ta reszta odłożona na przyszłość, w odradzającej się Polsce widzimy najpierw trybunały sądowe”.
I jeszcze jeden fragment z kazania Rystera sprzed 100 lat: „Iustitia fundamentum regnorum. Sprawiedliwość fundamentem rządów. Jak długo trzymały się tej zasady, panował pokój i dobrobyt. Jeżeli w tamtym świecie panuje zamieszanie, niepokój a państwa się chwieją, to znak, że fundament główny, to znaczy sprawiedliwość, jest bardzo nadszarpnięty, nadwyrężony albo brak go wcale”.
Jak rozumiem kardynał włącza się w toczącą się dyskusję na temat niezależności sądów, w tym przede wszystkim Sądu Najwyższego, a może i Trybunału Konstytucyjnego. W tym drugim przypadku jest to interwencja mocno spóźniona, bo Trybunał jak wiadomo został bez reszty podporządkowany władzy ustawodawczej i wykonawczej, a właściwie jednemu człowiekowi – prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Nycz powiada, że przywołane słowa Rystera odnoszą się do nas dzisiaj, jak powiada „do każdego i każdej z was tutaj obecnych, służących Ojczyźnie, służących Polsce na tym miejscu, w którym społeczeństwo was postawiło”.
No pięknie – chciałoby się powiedzieć, zwłaszcza jeśli dodamy jeszcze całkiem konkretne wezwanie do dzisiejszych sędziów, by zachowali wolność i niezawisłość. Przywołuje przykłady z przeszłości, św. Wacława i św. Tomasza Morusa. W obu przypadkach chodzi o męczenników, którzy za spójność przekonań zapłacili cenę najwyższą.
Pewnie dzisiaj sędziowie takiej ceny nie będą musieli płacić, ale dobrze się dzieje gdy ważny, możne najważniejszy hierarcha nader wpływowego Kościoła katolickiego w Polsce przypomina, że sędziowie powinni zachować niezależność od nacisków politycznych. Muszę przyznać, że takie mieszanie się Kościoła w politykę jest całkiem na miejscu i o skuteczność takiej modlitwy jestem gotów sam się modlić. Oczywiście w sensie wspomnianym na początku.
Stanisław Obirek
Studio Opinii
__________________
Prof. Stanisław Obirek - polski teolog, historyk, antropolog kultury, były jezuita.
Obirek interesuje się miejscem religii we współczesnej kulturze, dialogiem międzyreligijnym, konsekwencjami Holocaustu i możliwościami przezwyciężenia konfliktów religijnych, cywilizacyjnych i kulturowych. (więcej: Wikipedia )
Fragmenty z uroczystości 100 lecia na Zamku Królewskim w Warszawie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy