Marszałek Józef Pilsudski Fot. W.Pikiel (domena publiczna) |
11 listopada Rada Regencyjna przekazuje mu władzę i Piłsudski obejmuje stanowisko wodza naczelnego Wojska Polskiego. Błyskawicznie ogłasza ochotniczy pobór do wojska. Stawia się ponad 100 tysięcy ochotników. 18 listopada radiostacja w Cytadeli Warszawskiej wysyła do zagranicznych rządów, podpisaną przez Marszałka oficjalną depeszę o powstaniu Państwa Polskiego.
Tymczasem w Rosji trwa wojna domowa,
"biali" walczą z "czerwonymi". Bolszewicy wygrywają. Zagrożenie
istnieje!
Polska jest za blisko - musi mieć silną armię! Nie można być bezbronnym.
Marszałek, o tym wie. Wszystkie organizacje wojskowe i paramilitarne, które
wcześniej pieczołowicie inicjował i organizował - rozkazem o jednolitości armii
- łączy w Wojsko Polskie. Wszyscy składają ślubowanie 13 grudnia, dawniej na Placu Saskim, dziś Placu Piłsudskiego, gdzie
każdego roku celebrujemy Dzień Niepodległości. Była to pierwsza parada Wojska
Polskiego w stolicy od czasów Powstania Listopadowego. Ale wiele jest spraw
formalnie niezałatwionych, a dla państwa bardzo istotnych. Zachód
zwleka z ustaleniem wschodnich granic, więc granice trzeba wywalczyć! W dniu
15 stycznia Naczelnik zarządza pierwszy pobór do wojska.
Gen. Józef Haller Fot.domena publiczna |
Na
terenach polskich, w latach 1918-1921 toczy się sześć konfliktów zbrojnych.
Jeden z nich jest najbardziej niebezpieczny, bowiem zagraża, dopiero co
odzyskanej niepodległości. To wojna polsko-bolszewicka! Marszałkowi silne
wojsko jest bardzo potrzebne! Do polskiej armii dołącza się armia generała
Józefa Hallera, założona we Francji z inicjatywy Romana Dmowskiego. Z Włoch,
gen. Haller dodatkowo uzyskuje 25 tysięcy żołnierzy, jeńców z byłej
austro-węgierskiej armii. Dzięki ogromnym wysiłkom Ignacego Paderewskiego
przybywają także Polacy z USA. Dołączają też emigranci z Kanady i Francji.
Wszyscy będą walczyć z bolszewikami i bronić zagrożonej Polski.
Przychodzi
znany każdemu Polakowi rok 1920-sty. Bolszewicy dochodzą aż pod Warszawę. W
stolicy panuje zwątpienie, strach i zdrada! Gdy Piłsudski z innymi patriotami
chce niepodległości i walczy o nią, inni zamiast jednoczyć się przeciwko
wrogowi, próbują tworzyć nowe ośrodki władzy! Komunistyczna Partia Polski
jawnie występuje przeciwko Państwu! Część lewicy i niektóre mniejszości
narodowe wychodzą na ulice Warszawy z transparentami i życzą zwycięstwa Armii
Czerwonej! To chyba nie Polacy, to niewątpliwie
jacyś "odszczepieńcy", obce kulturowo elementy, to ci, co z
polskością i wspólnotą polską się nie identyfikowali, i teraz w dramatycznej
sytuacji polskiego narodu pokazują swe prawdziwe oblicze! Bo jakże to z
najeżdźcą, z wrogiem się bratać!
Piłsudski
musi jechać do obozu w Puławach, nad Wieprzem. Zastaje żołnierzy przestraszonych i
niewierzących w zwycięstwo. Nie śpiąc, przez trzy dni i trzy noce Komendant
rozmawia z nimi, i motywuje ich do walki.
Udało się! Charyzmatyczny wódz tchnął wiarę w zwycięstwo! Francuski
generał Weygand napisze: Piłsudski
zelektryzował żołnierzy, że przelał z własnej duszy w duszę walczących ufność i
wolę pokonania wszelkich przeszkód. Nikt poza nim nie mógłby tego dokonać”.
Natomiast oficer francuskiej misji wojskowej
Charles de Gaulle, uczestnik Bitwy Warszawskiej zanotował: "Wierne
wojska polskie, których wyższe kadry były jednymi z najlepszych na świecie,
odczuwają natychmiast, że silna i
logiczna wola ma zamiar skoordynować wysiłki. Nieprzyjaciel nigdzie nie stawia
poważnego oporu, ucieka w rozsypce na wszystkie strony albo poddaje się całymi oddziałami."
Sierpień 1920. Piechota polska przed Bitwą Warszawską. Fot. Centrale Archiwum Wojskowe (domena publiczna) |
I
nasz korespondent wojenny, Adam Grzymała - Siedlecki napisze:
"Walczą przez całą noc i zwyciężają. Nad ranem wróg jest już pokonany, złamany. Nie wytrzymuje naszego naporu, cofa się w popłochu na Radzymin, próbuje się tu oprzeć - nie wytrzymuje naszego nacisku, ucieka".
"Walczą przez całą noc i zwyciężają. Nad ranem wróg jest już pokonany, złamany. Nie wytrzymuje naszego naporu, cofa się w popłochu na Radzymin, próbuje się tu oprzeć - nie wytrzymuje naszego nacisku, ucieka".
"Bitwa Warszawska
", osiemnasta decydująca bitwa świata - wygrana! Dwie armie rosyjskie zostały rozbite
całkowicie, dwie dalsze mocno nadwyrężone. Zginęło 25 tysięcy Rosjan, 66
tysięcy jeńców wzięto do niewoli Ale to nie koniec walki. Wojsko musi jeszcze
stoczyć ciężką bitwę nad Niemnem. Znękane i zmęczone dokonuje cudu, maszerując
przez 10 dni i wygrywa druga bitwę, zwaną Niemeńską! Zwycięstwo zostaje
przypieczętowane.
Moskwa
została zmuszona przez Polaków do zawarcia pokoju. Wojsko polskie w krwawej
walce z bolszewikami odsunęło widmo niewolnictwa i podległości Rosji. Chwała bohaterom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy