W Tokio Pilsudski spotkał się ze swym rywalem Romanem Dmowskim. Fot. Harris & Ewing - domena publiczna (Wikipedia) |
Dowiaduje się z prasy, że przebywa tu już od dawna przywódca endecji Roman Dmowski, który skłamał, że jedzie do Ameryki, a tu już z Japończykami odbywa spotkania i przekonuje ich, że idea powstania Piłsudskiego nie ma sensu. Dla Japończyków było to nieco dziwne, że reprezentanci z jednego kraju nie mogli się porozumieć i reprezentować wspólnego, i najlepszego rozwiązania dla okupowanego narodu! Podobno w kabaretach japońskich później odgrywano skecz na ten temat. Dmowski także nie spodziewał się Piłsudskiego, który właśnie jechał do jego hotelu, by go spotkać i według Jamesa Douglasa, świadka zdarzenia twarz Dmowskiego zrobiła się "biała jak papier".
Japończycy idei Piłsudskiego nie poparli, ale Piłsudski wynegocjował dostawy broni i dwuletnią pomoc finansową dla organizacji bojowej. Piłsudski za namową Dmowskiego, zachwyconego japońskim jedzeniem, zorganizował pożegnalne wykwintne śniadanie. Podano więc drogi przysmak japoński. Była to wspaniale przystrojona ryba, której Piłsudski kawałek już miał w ustach, gdy nagle zobaczył, że na talerzu ryba mruga do niego, a ogon nagle się rusza! Tłumacz, Koki Hirota, późniejszy premier i piękne kelnerki z zaciekawieniem patrzyli na niego, co teraz „gaidzin” (cudzoziemiec) zrobi. Czy przerażony wypluje, czy nie wypluje? Piłsudski twarzy nie stracił! Nie zbity z pantałyku poprosił Douglasa o alkohol. Ten nalał mu pół szklanki koniaku, który Piłsudski jednym haustem wypił. Czy Dmowski specjalnie namówił go na ten japoński przysmak, nie wiadomo, w każdym razie nie skompromitował się w oczach patrzących, rybę przełknął. Dla Japończyków zaś mrugające oczy i ogon ryby są po prostu oznaką świeżości, i tak się ją podaje. Odważni Czytelnicy pod tym adresem mogą ją zobaczyć: Garou. G.
UWAGA! Film dla osób o mocnych nerwach.
UWAGA! Film dla osób o mocnych nerwach.
Po powrocie z Tokyo, Piłsudski udaje się do Krakowa, gdzie przedstawia koncepcję taktyki czynu, czyli walki zbrojnej. Uważa, że Polska może tylko zmartwychstać „poprzez ofiarę krwi, a nie wymigiwania się”. By zrealizować swoje plany musi manewrować i grać z rzeczywistością. Z Niemcami, z Austriakami, Japończykami. Wrogowie oskarżają go o szpiegostwo i współpracę z zaborcą. Riho uważa, że innego wyjścia w tej sytuacji nie było. Musiał współpracować i szukać sprzymierzeńców, by zorganizować legiony, więc manewrował. A głównym celem była niepodległość Polski i dla niej właśnie działał. To było najważniejsze! Korzystając z finansów japońskich organizuje Organizacje Bojową PPS, a w Galicji zakłada organizacje militarne i szkoli ochotników, przerzucając ich później do zaboru rosyjskiego, czyli Królestwa Polskiego. Musi tworzyć i rozwijać wojsko przyszłości. Studiuje tematykę wojskową, taktykę Napoleona, dzieła Clausewitza. Imponuje wiedzą członkom organizacji. Ale organizacja przeżywa kryzys. W Cytadeli Warszawskiej zakatowano kilku bojowców. Fundusze japońskie już wyczerpane. Dalsze działanie organizacji jest pod znakiem zapytania. Bojowcy sprzedają nawet ukrytą broń. Piłsudski planuje więc ryzykowną akcję. "Jeśli mogą być jakieś wahania w wyborze śroków, to nie ma ich tam, gdzie celem jest ocalenie Polski"- napisze. Do akcji wybiera siedemnaście osób. Pisze do przyjaciela list, prosząc żeby napisał „śliczny nekrolog, jeśli go diabli wezmą”. Nie boi się śmierci.
Jest wrzesień 1908 roku. Rosjanie pociągiem wiozą pieniądze. Hasło: kto idiota? Odzew: komuniści! Szóstka spośród 17 - stki wciągniętych w akcję, napada na pociąg w Bezdanach. Bierze też udział Aleksandra Szczerbińska, późniejsza żona Piłsudskiego, czterech w przyszłości premierów oraz Ignacy Mościcki, też w przyszłości prezydent, który teraz wyprodukował bomby. I sukces! Napad udał się i z bojowców nikt nie zginął. Przyjaciel nie musiał pisać „ślicznego nekrologu”. Organizacja wzbogaciła się o ponad 200 tysięcy rubli, co było sumą niebagatelną! Plus złoto, srebro, papiery wartościowe. Są więc środki na walkę z systemem. A prawnik i polityk rzymski Cyceron napisał: "Przystoi walczyć w obronie praw, wolności i ojczyzny". Oni walczyli dla wolności. Dla ojczyzny! A idea wolności była już obecna w myśli polskiej na przełomie 14/15 wieku, o czym wspominam w moim filmie i wskazuję też na różnicę między polską myślą, a rosyjską myślą imperialną, uznającą niezmiennie, do dzisiaj, tylko uległość i podległość. Cytuję także historyków, co myślą o polskich powstaniach i ich konsekwencjach. Sam Piłsudski bardzo szanował czyn powstańców styczniowych i doceniał ducha walki, pomimo przeważającej przewagi wroga. Można pomyśleć, że gdyby nie powstania, to już dawno bylibyśmy wchłonięci przez barbarzyński żywioł. Przestalibyśmy być Polakami.
Mówił o sobie, że jest romantykiem racjonalistą. To właśnie jego racjonalizm, niepodległy duch i dalekowzroczność nakazywały mu tworzenie wojska. "Bo jeśli wybuchnie wojna pomiędzy Rosją i Imperium Austro-Węgierskim i mocarstwa upadną, to polskie wojsko przekroczy granice Galicji i zacznie walkę partyzancką z Rosjanami w Kongresówce"- planował. Tworzy więc związki paramilitarne i tajne komórki wojskowe. Ale przestrzega, by nie wdzierali się do nich agenci. "Strzeżcie się agentur"- mówi. "Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym." W polskiej sytuacji geopolitycznej zawsze aktualne! Wszyscy patrioci powinni posłuchać tej rady.
Polskie Koło w Dumie rosyjskiej |
We Lwowie powołuje tajny Związek Walki Czynnej, skupiający wiele organizacji niepodległościowych. Członkami są późniejsi oficerowie, generałowie stanowiący kadrę Wojska Polskiego. Oto niektórzy z nich: Marian Kukiel, Władysław Prażmowski-Belina, Aleksander Prystor, Edward Rydz-Śmigły, Władysław Sikorski, Walery Sławek, Kazimierz Świtalski, Mieczysław Trojanowski i inni. Jeszcze pod zaborami, ale już w 1912 roku inicjuje powstanie Polskiego Skarbu Wojskowego na potrzeby powstającego wojska. Nie wszystkim jednak podoba się wiodąca rola Piłsudskiego. Ma wrogów, o których mówi w moim filmie historyk. Ale przecież wielcy liderzy nigdy nie są ich pozbawieni. Miał więc wrogów i przeciwników z powodów politycznych i ambicjonalno - osobistych. Jedni nie cierpieli Piłsudskiego, inni go uwielbiali gotowi iść "na stos"- jak w pieśni legionistów, za sprawę niepodległości, którą reprezentował. Był wodzem charyzmatycznym. Jednakże chyba największym przeciwnikiem ideowym był przywódca endecji, Roman Dmowski, który był także członkiem rosyjskiej Dumy i przewodniczącym Koła Polskiego w Petersburgu. Niepodległość Polski widział budowaną w oparciu o Rosję, uważając Niemcy za głównego wroga. Naiwnie myślał, że Rosja wyrzeknie się swego imperialnego myślenia i pozwoli Polsce na autonomię. Bardzo się mylił! Piłsudski natomiast nie miał złudzeń, co do intencji imperialnych obydwu zaborców. I bez wątpienia "przerastał swoich współpracowników zmysłem politycznym" - mówi historyk, Jan Engelgard.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy