Wcześniej
jednak zawyły syreny, jak wtenczas i jak dzieje się to w Warszawie każdego roku
1. sierpnia o godz. 17.00. Także i tutaj ponad dwadzieścia tysięcy kilometrów
dalej i tyleż samo dni później, wskrzeszane były tamte chwile, pamięć o tamtej
Warszawie, pamięć o tamtych ludziach ...
„... I
chociaż mówią dziś, że to był szaleńczy bój,
Że to był
stracony bój, to nie ja, to nie ty.
Lecz to
oni na śmierć wydani,
bez
zawahania życie oddali, chwała im, chwała im...”
... śpiewała Bożena a na zawieszonym nad sceną ekranie pojawiały się
obrazy Stolicy – tej płonącej, walczącej i tej zastygłej każdego roku w
bezruchu, aby oddać hołd Powstańcom.
Utalentowana młodziutka pianistka, Amelia Gnatek wykonała
Wielkiego Poloneza Chopina, a pod
koniec uroczystości zaśpiewała, akompaniując sobie na fortepianie, wstrząsającą
pieśń ‘Matka, która pod krzyżem stała’.
Amelię usłyszeliśmy także w duecie z Bożeną Szymańską, kiedy wykonały
powstańczą pieśń ‘Modlimy się’. Był to
pierwszy, polski, publiczny występ czternastoletniej, muzyczki i wokalistki
(nie licząc uświetniania wspólnie z rodzicami, polskich nabożeństw w Marayong).
Aplauz publiczności nagrodził Amelii jej bezsprzeczny talent oraz serdeczne
zaangażowanie w naszą wspólną sprawę, tej urodzonej w Australii młodziutkiej
Polki...
.... Płynęły jedna po drugiej pieśni powstańcze,
przedzielane recytacjami. Paweł Siembab zadeklamował wiersz ‘Uwaga, uwaga, tu mówi Warszawa’
napisany przez nieznanego autora, uczestnika Powstania, a także mocny w swoim przesłaniu wiersz Stanisława
Marczak- Oborskiego ‘Pamiętaj, nie wolno ci zwątpić’.
Kilka pieśni wykonał cały 7-osobowy
Zespół, wspomagany refrenami przez widownię. Były to znane i ciągle piękne, do
tej pory śpiewane przy różnych okazjach: ‘Warszawskie
dzieci’, ‘Pałacyk Michla’ , ‘Hej, chłopcy, bagnet na broń’, ‘Pierwszy
sierpnia dzień krwawy’.
A pomiędzy wspólnym śpiewaniem oklaskiwano dalsze występy solowe - Adam Pitra akompaniując sobie na akordeonie, wykonał
pieśń ‘Warszawa – sierpień 1944’,Wiesław
Rogoliński zaśpiewał: ‘Tyle nadziei tyle
młodości’, ‘Sanitariuszka Małgorzatka’ oraz ‘Pieśń o powstaniu’.
Już po raz kolejny serca widowni podbił duet
rodzeństwa Mrówków – siedemnastoletni gitarzysta Bartosz i jego dwunastoletnia
siostra, Zosia – skrzypaczka i wokalistka. Wspólnie wykonali wzruszający
powstańczy utwór:
Dziś idę walczyć – mamo:
Może nie wrócę więcej
Może mi przyjdzie polec, tak samo,
Jak tyle tysięcy, tysięcy.
Może nie wrócę więcej
Może mi przyjdzie polec, tak samo,
Jak tyle tysięcy, tysięcy.
Poległo polskich żołnierzy
Za wolność naszą i sprawę
Ja w Polskę, mamo, tak bardzo wierzę
I w świętość naszej sprawy.
Dziś idę walczyć, mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się tak, jak ja.Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
Tak strasznie dobrze mieć stena w ręku
I śmiać się śmierci prosto w twarz.A potem zmierzyć i grać bez lęku
Za kraj, za młodość (w nas).
Dziś idę walczyć – mamo,
Może nie wrócę więcej,Może mi przyjdzie polec tak samo,
Jak tyle tysięcy, tysięcy.
Jak tyle tysięcy, tysięcy...
Każda zwrotka tej
piosenki, podkreślona przepiękną melodią skrzypiec, w niejednym oku wywołała
łzę wzruszenia. Dopiero kiedy umilkło ostatnie echo ‘... tysięcy, tysięcy...’ zerwał się niemilknący huragan braw... i
Zosia i Bartosz zasłużyli sobie na jak największe uznanie.
Bożena Szymańska zadbała nie tylko o aranżację muzyczną i
wokalną uroczystości. Przygotowała także słowne wyjaśniene, dodające
wykonywanym pieśniom i wierszom swoistego znaczenia. Pomiędzy poszczególnymi
utworami muzycznymi oraz deklamacjami, starała się uzmysłowić publiczności, że... „... rocznica powstania jest często atakowana
twierdzeniem, że ten zryw był bez sensu, że z góry skazany był na klęskę. Łatwo
krytykować z pozycji współczesnej wiedzy historycznej – mówiła Bożena – Trudno podjąć właściwą decyzję, gdy jest się
świadkiem wydarzeń i gdy się wie, że każde rozwiązanie ma swoje wady. Czy wiemy
dlaczego wybrano tę datę? Oczywiście były powody natury militarno-politycznej,
ale też był jeden powód bardzo pragmatyczny. Otóż Niemcy, przygotowując się do
ostatecznej walki z wojskami rosyjskimi, nakazali mieszkańcom Warszawy
stawienie się właśnie od konca lipca do budowy umocnień na linii Wisly. Miało
się stawić 100 000 mieszkanców.
Nasz sydnejski Powstaniec Warszawski - por.Ryszard Czeczucha ps. Ciapek, batalion "Dzik" |
Oprócz tego sens powstaniu nadali jego
uczestnicy. Doskonale wiedzieli, co robią, nie byli głupszym pokoleniem niż
wszystkie następne. Doskonale wiedzieli, że ryzykują życiem, ale wiedzieli też,
że życiem warto ryzykowac dla spraw, dla których w ogóle warto życ, a taką
sprawą dla nich była wolna Polska.
Jest
jeszcze jeden powód wybuchu powstania – psychologiczny. Pokolenie Baczyńskiego, Tadeusza Gojcy,
Krzysztofa Trzebińskiego, czy Zbigniewa Jasińskiego to pokolenie, które tuż po
maturze w 1939 roku zamiast rozpocząć studia rozpoczynało życie ze stygmatem
ludzi niższej kategorii. W każdej chwili mogli być ujęci w ulicznych łapankach
i wywiezieni do obozów koncentracyjnych, do obozów pracy w Niemczech lub
rozstrzelani. I trwała ta sytuacja pięć długich lat. Trudno się dziwić, że
widząc i tak śmierć jako jedyną alternatywę, jako rezultat walki Niemców z
Rosjanami o Warszawę, podjęli decyzję walki o to, co było dla nich
najważniejsze – o wolną Polskę...”
Miejcie nadzieję nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi, jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejcie odwagę nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejcie odwagę nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się koić.
Kochać sie w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić.
Lecz nie przestańmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość.
Do nas należy dać im moc i zbroje,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Uroczystość, która odbyła się w niedzielę, 6 sierpnia,
została przygotowana staraniem Federacji Polskich Organizacji w NPW.
Marianna Łacek
Zdjęcia: Bogumiła Filip
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy