Ruiny zamku na wyspie Bornholm. Fot. E. Michałowska-Walkiewicz |
Ufortyfikowany
zamek
Hammershus,
to duński zamek królewski z ogromnym kompleksem fortyfikacyjnym, usytuowany na
północnym krańcu wyspy Bornholm. Należy on do największego obiektu o
charakterze historyczno-obronnym, mieszczący się na północnym krańcu Europy.
Zamek ten, został zbudowany przez Duńczyków w 1255 roku, na polecenie
szwedzkiego arcybiskupa Lund, który walczył o hegemonię i totalne wpływy z
królem duńskim. Zamek ten, zbudowany został na masywie Hammeren, a miał on być
przeciwwagą dla znajdującego się w centralnej części wyspy królewskiego zamku
Lilleborg. W cztery lata po wybudowaniu Hammershus, wojska szwedzkiego pod
komendą arcybiskupa Lund zniszczyły Lilleborg i Hammershus, a zamek stał się
głównym obiektem wyspy.
Fortyfikacje
Fortyfikacje
mające na celu wzmożenie obronności zamku, znajdują się na wysokości 75 m
n.p.m. na skalnym klifie. Składa się na nie mur, w niektórych miejscach o
pierścieniu podwójnym, o długości 750 metrów. Są tutaj także szańce oraz fosa,
a w centralnym punkcie zamku usytuowana jest baszta, Mante.
Dzieje zamku Hammershus
W
początkowym okresie istnienia, Hammershus wiele razy przechodził z rąk
szwedzkiego arcybiskupa w królewskie ręce Danii. W roku 1522 całą wyspę z
zamkiem, przejęła na 50 lat w ramach spłaty długu Danii niemiecka Lubeka.
Lubeczanie wybudowali tu nowe umocnienia fortyfikacyjne i nadali zamkowi
specyficzny kształt. W 1576 roku, Bornholm no i oczywiście zamek Hammershus wrócił
do korony duńskiej. W XVII wieku, Hammershus zaczął tracić znaczenie militarne
w związku z rozwojem broni palnej i artylerii. W roku 1645, wyspa i Hammershus został
zdobyty przez Szwedów, w miarę upływu czasu wrócił on jednak do Danii na mocy
traktatu pokojowego. Od 1743 roku, zamek zaczął zaczął popadać w ruinę,
stanowiąc jednocześnie cenne źródło materiałów budowlanych dla mieszkańców
pobliskich okolic. Również twierdza na wyspie Christianse, powstała częściowo z
cegieł pozyskanych w rozbiórce Hammershus. Jak głosi stara legenda, podobno
przebywał tutaj Stefan Czarnecki ze swoim wojskiem, dlatego część zamku nosi
nazwę skrzydła polskiego. Podobno w każdą bezksiężycową noc, duch polskiego
żołnierza walczącego u boku Stefana Czarneckiego, przechadza się po obmurowaniu
zamkowym. Gdy nagle nie wiadomo skąd, przybiega do niego rączy koń, rycerz
wsiada na niego i razem znikają w ogromnej siwej mgle.
Aby
tego doświadczyć, można zatrzymać się w niedalekim moteliku, w którym serwowane
jest wspaniałe wręcz jedzenie. Duńczycy bardzo sobie cenią turystów, często
racząc ich ciekawymi opowieściami o zamku i Stefanie Czarneckim.
Ewa
Michałowska- Walkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy