polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

środa, 12 lipca 2017

Trump, obrona cywilizacji i niemieckie kłopoty

Warsaw Uprising Monument.President Donald J. Trump,
 First Lady Melania Trump, President Andrzej Duda,
 and First Lady AgataKornhauser-Duda | July 6, 2017
Fot. S. Craighead (The White House Photo - public domain)
Donald Trump przedstawił w Warszawie wizję polityki zupełnie inną niż tę którą przedstawiają przywódcy europejscy. Prezydent USA kilkakrotnie odniósł się do pojęcia „naszej cywilizacji” i do konieczności jej obrony.

„Cywilizacja” to pojęcie kluczowe, zgoła inne od takich terminów jak „prawa człowieka”, „dobrobyt”, czy nawet „pokój”.

Pojęcie cywilizacji oznacza wg polskiego historiozofa prof. Konecznego – „metodę ustroju życia zbiorowego”. Cywilizacje różnicuje – wg niego – stosunek do zdrowia, bogactwa, dobra, prawdy oraz piękna.


I oto w Warszawie, w przemówieniu przywódcy największego mocarstwa pada pojęcie cywilizacji i na nim zostaje oparta diagnoza przyczyn kryzysu, a także określenie recept na jego pokonanie.

Cywilizacja zachodnia, do obrony której wzywa Prezydent Trump jest oparta na wartościach takich jak Bóg, rodzina, Ojczyzna i prawda. W imię tych wartości trzeba ponosić ofiary i nie bez powodu Prezydent USA – stawiał nas Polaków jako przykład narodu, który rozumie sens tych wartości i który dał przykład walki o wolność w całej swej historii. Polskie wątki w wystąpieniu Trumpa nie były jedynie okolicznościowymi grzecznościami wobec gospodarzy. Były świadomym pokazaniem Polski i naszej historii jako przykładu dla reszty świata. Świata, który musi bronić swojej cywilizacji inaczej zgninie.

Było to oczywiście dla nas Polaków niebywale miłe bo – prawdę powiedziawszy – nawet sami czasem wątpimy w sens naszych walk, powstań itd. A tu przywódca świata zachodniego pokazuje nas jako przykład temu „zgniłemu zachodowi”, który stracił wiarę w swoją misję i który – co prawda ma rakiety, czołgi, ale nie wierzy w swoje wartości. I bez odzyskania tej wiary na nic zdadzą się te czołgi i rakiety.

Po raz pierwszy też mogliśmy usłyszeć jak przywódca największego mocarstwa odwołuje się do Boga. O! Nie usłyszycie takiego odwołania ani w przemówieniu Anieli Merkel, ani żadnego innego Junckera! Takie treści urażałyby bowiem niewierzących i w Europie nie wolno ich wypowiadać.

A tymczasem Prezydent Trump przypomniał, że kiedy w 1979 r. do miliona Polaków przemawiał Jan Paweł II, to ten milion nie domagał się bogactwa ani przywilejów, ale wołał: „We want God!” – My chcemy Boga! Tak przecież było!

Są to – wg mnie – bardzo istotne wątki warszawskiego wystąpienia Prezydenta Trumpa: konieczność obrony naszej cywilizacji, powrót do wartości – Boga, rodziny, wolności i zdefiniowanie linii frontu: walczymy z inną, agresywną cywilizacją.

W kontekście sytuacji światowej nie ma wątpliwości kto jest w tej walce agresorem. „Zewnętrznym” agresorem jest islam produkujący zbrodniczy terroryzm i to właśnie przeciwko niemu tej religii-nie-religii, a raczej ideologii ubranej w szaty religii, musimy się mobilizować.

Mamy wszakże i wroga wewnętrznego. Objawił się on właśnie na ulicach Hamburga w postaci lewackich bojówek wzniecających regularną rewolucję, grabiących sklepy, podpalających samochody i domy. To „wróg wewnętrzny”, który z innych niż islamiści powodów, ale także dąży do zniszczenia naszego świata.

Istotny jest także wątek rosyjski w przemówieniu Donalda Trumpa. Wbrew naszym zacietrzewionym rusofobom, Trump nie umieścił Rosji w obozie wrogów. Skrytykował jedynie te działania Rosji, które w jego ocenie destabilizują politycznie Syrię i Ukrainę. Jest jednak oczywiste, że wobec zagrożenia cywilizacyjnego Rosja – w wizji Prezydenta USA – jest potencjalnym sojusznikiem – co już po rozmowie Trump - Putin dało efekt w postaci rozejmu w Syrii. W sprawie Ukrainy także został zarysowany kompromis, który był zresztą od dawna do przewidzenia dla wszystkich, z wyjątkiem naszego ministra spraw zagranicznych.

Jedynym państwem, które polityką Trumpa może czuć się zagrożone są Niemcy.

Zainicjowane przez Polskę „Trójmorze”, wspierane gospodarczo i politycznie przez Amerykę, stanowić będzie w Unii rosnącą przeciwwagę dla euro-hegemona jakim są dziś Niemcy.

Ale czy ten niemiecki kłopot to ma być nasze zmartwienie?

Janusz Sanocki
konserwatyzm .pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy