polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

wtorek, 25 lipca 2017

Kopernikański przewrót w polskiej polityce

Jaroslaw Kaczyński i Andrzej Duda.
Fot. P.Drabik (Wikmedia commons)
Weto Andrzeja Dudy to kopernikański przewrót w polskiej polityce. Wszystko się zmienia. PiS pod wodzą prezesa Jarosława Kaczyńskiego traci pełnię władzy. Pojawia się nowy ośrodek polityczny.

Nie oznacza to, że Andrzej Duda przeszedł do obozu reprezentowanego przez KOD, PO, Nowoczesną i PSL. Wypisał się jednak z tego, na którego czele stoi Kaczyński. Oczywiście, prezes PiS nie położy uszu po sobie. Wypowie Dudzie wojnę, podobnie jak na początku lat 90. wypowiedział ją Lechowi Wałęsie, gdy poczuł się przez niego zdradzony. Wtedy organizował marsze na Belweder krzycząc: „Miał być naszym prezydentem, a okazało się, że jest ich prezydentem!”.

Czy teraz PiS będzie maszerować na Pałac Prezydencki? Nie wiadomo, ale na pewno front wojny między dotychczasowym twardym jądrem PiS a Dudą stanie się kluczową linią podziału w polskiej polityce.

W sytuacjach krytycznych opozycja i większa część krytycznej dotąd wobec Andrzeja Dudy opinii publicznej, chcąc nie chcąc, będzie musiała wesprzeć prezydenta, by w tym starciu nie wygrał Kaczyński. To sprawi, że stopniowo będą blaknąć wrogie emocje, jakie demonstrujący dziś na ulicach obywatele żywią do prezydenta. Nic tak nie zbliża, jak wspólny wróg. Tym wrogiem od dziś jest prezes Kaczyński.

Zbliżenie zapewne nigdy nie będzie pełne – prezydent nie może raczej liczyć na to, że jego dotychczasowi przeciwnicy będą kiedyś skandować „Andrzej Duda”, tak jak skandują „Lech Wałęsa”, mimo że wielu z nich w wyborach prezydenckich 1990 roku głosowało na Tadeusza Mazowieckiego. Jednak powtórzenie drogi Aleksandra Kwaśniewskiego jest możliwe. Jeśli weto Dudy jest zapowiedzią trwałej zmiany kursu, prezydent może zdobyć uznanie wielu swych dotychczasowych wrogów. Jeśli okaże konsekwencję i następne jego decyzje będą równie trafione, można sobie nawet wyobrazić reelekcję w przyszłych wyborach. Choć oczywiście brak weta dla trzeciej ustawy – o ustroju sądów powszechnych – każe zachować ostrożność i wstrzemięźliwość w chwaleniu głowy państwa.

Po wecie zaczną się też ruchy dezintegracyjne wewnątrz PiS. Ci, którzy mieli wątpliwości, ale dotąd milczeli i nie wychylali się, bo nie mieli dokąd pójść, nagle stwierdzą, że pojawiła się alternatywa. Już nie muszą klaskać prezesowi, bo jest inny ośrodek, wokół którego można się skupić. Obóz Jarosława Kaczyńskiego jak przekłuty balon zacznie tracić powietrze i flaczeć.

A ja mam swoją małą satysfakcję, bo wygrałem zakład z kilkoma kolegami, którzy nie wierzyli mi, gdy na początku rządów PiS prognozowałem, że potrwa to jakieś dwa lata. Dłużej nie porządzą. Nie wiedziałem oczywiście, jaką formę przybierze upadek rządów Kaczyńskiego. Teraz już wiem.
Wojciech Maziarski 
Koduj24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy