Polonijni harcerze podczas Anzac Day w Sydney |
Na
rzucone hasło „robimy palemki w palmową sobotę” odpowiedziała zaskuakując nas wszystkich Joasia
Fenik. Już w piątek przywiozła pięć wiader gałęzi palm wyciętych z
działki do rozbiórki! A w sobotę jeszcze zielenionych krzewów każdego gatunku. O
świcie Irenka Wasko i Ania Chawa zakupiły kwiaty bardzo korzystnie na
targu Flemington by ustroić palemki.
Gdy zawitały harcerki i kilku harcerzy do pracy to zastali jakby las palemek i kwiatów w pomieszczeniu. A zapach jak w kwiaciarni. Zaraz bractwo zabrało się do roboty. Tu palemka, liść zielony, kwiatek i wstążeczka. Palemka gotowa. Doszło więcej pomocników. Przekąski leżały nie tknięte. Praca trwała aż do wieczora. Trudno było rozpęd produkcji palemek zahamować. Wpadliśmy jakby w trans. Kończymy to jest rozkaz! Trzeba sprzątnąć i zostawić sale czystą. Podzieliliśmy palemki na cztery kościoły i odjechaliśmy.
Palmowa Niedziela. Jedziemy do kościołków z wiaderkami palemek. Prosimy o wolne datki – donacje na nowe namioty. Wszystkie palemki rozeszły się. Ani jedna nie została. W sercach naszych została radość.
W Wielki Piątek licznie uczestniczyliśmy, jako harcerstwo w Liturgii Wielkiego Piątku, następnie adorowaliśmy naszego Pana przy tzw. Grobie Pańskim do późnych godzin wieczornych. W między czasie harcerska młodzież, która nie stała na warcie przy grobie zajęta była przerabianiem wiadomości na sprawności wielkanocne i stopnie harcerskie. Harcerze o stopniu młodzika złożyli Przyrzeczenie.
Wzniosłym przeżyciem była nasza wspólnie przedstawiona droga
krzyżowa przy Grobie Pańskim. Wszyscy braliśmy udział, po czym modliliśmy się
za zmarłych harcerzy, odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego, powtórzyliśmy
nasze Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie oraz zaśpiewaliśmy nasz Hymn Harcerski i
Modlitwę Harcerska. W ciszy i zamyśleniu opuściliśmy kaplice.
Gdy zawitały harcerki i kilku harcerzy do pracy to zastali jakby las palemek i kwiatów w pomieszczeniu. A zapach jak w kwiaciarni. Zaraz bractwo zabrało się do roboty. Tu palemka, liść zielony, kwiatek i wstążeczka. Palemka gotowa. Doszło więcej pomocników. Przekąski leżały nie tknięte. Praca trwała aż do wieczora. Trudno było rozpęd produkcji palemek zahamować. Wpadliśmy jakby w trans. Kończymy to jest rozkaz! Trzeba sprzątnąć i zostawić sale czystą. Podzieliliśmy palemki na cztery kościoły i odjechaliśmy.
Palmowa Niedziela. Jedziemy do kościołków z wiaderkami palemek. Prosimy o wolne datki – donacje na nowe namioty. Wszystkie palemki rozeszły się. Ani jedna nie została. W sercach naszych została radość.
W Wielki Piątek licznie uczestniczyliśmy, jako harcerstwo w Liturgii Wielkiego Piątku, następnie adorowaliśmy naszego Pana przy tzw. Grobie Pańskim do późnych godzin wieczornych. W między czasie harcerska młodzież, która nie stała na warcie przy grobie zajęta była przerabianiem wiadomości na sprawności wielkanocne i stopnie harcerskie. Harcerze o stopniu młodzika złożyli Przyrzeczenie.
Święta Wielkanocne minęły jak mgnienie oka i znowu licznie
spotkaliśmy się tym razem 25 kwietnia w centrum Sydney na Anzac Day paradę by
maszerować i wesprzeć SPK naszych kombatantów, naszych bohaterów, którzy
walczyli w drugiej Wojnie Światowej. Było nas dobrze ponad trzydzieści
młodzieży.
Gratuluje tak licznej obecności. Inni spędzili wolny dzień nad
morzem lub w lesie a nasza młodzież nas nie zawiodła! Zakończyliśmy dzień
wspólnym posiłkiem z Kombatantami przygotowanym dla nas wszystkich w Klubie
Polskim w Ashfield.
Marysia Nowak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy