Gdyby mieć adres tego Kuby...Takie życzenie po obejrzeniu dramatu "Działka", wyraziło kilkoro uczniów, szczególnie tych z młodszych klas.
Przedstawienie odbyło się w auli Ashfied Boys’ High School. W tej szkole, która jest ośrodkiem Saturday School of Community Languages znajdują się bowiem także klasy języka polskiego. W budynku sąsiadującej Ashfield Primary School mieści się Polska Szkoła Podstawowa im J. Goebla.
Podczas swojego króciutkiego pobytu w Sydney, artyści Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczyk zgodzili się poświęcić sobotni ranek na spotkanie z polską młodzieżą szkolną.
W sobotę, 25 lutego w auli szkoły zebrało się kilkadziesiąt osób. Przyszli ze swoimi nauczycielkami uczniowie klas szkoły średniej, a także starsze dzieci ze szkoły podstawowej. Koordynatorka tej szkoły p. Bernadeta Żukowska- Dzierzba przeorganizowała zajęcia z młodszymi dziećmi, aby kilka nauczycielek mogło także wziąć udział w tym przedstawieniu.
Tak jak przystało na prawdziwy teatr, widownia zgromadziła się wcześniej. Oczekując na przybycie artystów porozmawialiśmy sobie na temat rodziny – co umacnia rodzinę, co stanowi o jej jedności, jaką odpowiedzialność względem siebie mają poszczególni członkowie rodziny... Szczególną uwagę poświęciliśmy różnym formom komunikacji w rodzinie, podkreślając znaczenie rozmowy – a więc języka. Mówiliśmy także o tym co utrudnia, a nawet co zabija komunikację.
Olga
A oto jeszcze jedna wypowiedź. Autorką jest Izabela Kotasińska z 11 klasy:
W mojej opinii przedstawienie "Działka" jak i sami aktorzy występujący w tym przedstawieniu byli niesamowici. Treść przedstawienia była bardzo życiowa i niestety, bliska wielu osobom w moim wieku oraz starszym.
Pokazana sytuacja na pewno zapadnie mi w pamięci na długie, długie lata. Urzekło mnie w jak realistyczny sposób wszystko zostało naświetlone. Sam fakt, że bohater przedstawienia i jego koledzy byli w podobnym jak ja wieku, uświadomił mi jak szybko człowiek potrafi się stoczyć.
... Oglądałem to przedstawienie. Podobało mi się. Głupi ten Kuba, że się dał namówić. Kolegów teraz nie ma, a on sam musi płacić. [...] Dowiedziałem się też co to działka. Działka to taki mały ogródek za miastem dla tych co mieszkają w blokach, ale to także popularna nazwa porcji narkotyku.
Kuba zażył ‘działkę’ narkotyków a potem okradł i podpalił czyjś dom na działce. Bardzo dobry tytuł.
Podczas swojego króciutkiego pobytu w Sydney, artyści Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczyk zgodzili się poświęcić sobotni ranek na spotkanie z polską młodzieżą szkolną.
Podałam przykład z mojej australijskiej szkoły. Kiedy po 40-godzinnym wstrzymaniu się od oglądania telewizji i korzystania z komputera uczniowie wrócili w poniedziałek do szkoły, zapytałam na lekcji angielskiego jakie jest ich najważniejsze spostrzeżenie. – Mój tato ma niebieskie oczy – powiedział jeden dziewięcioklasista. Zobaczyłem to jak siedzieliśmy wokół stołu rozmawiając o wielu ciekawych rzeczach...
Przedstawienie rozpoczęło się o godz. 10.00.
Na scenie matka. Odbiera telefon ze szkoły informujący, że syn, Kuba jest nieobecny. Reakcja matki chyba typowa w takiej sytuacji - stara się syna kryć, tłumacząc coś o chorobie, bólu głowy... Kiedy się jednak okazuje, że to nie po raz pierwszy i że to nie tylko o wagarowanie chodzi, matka próbuje przesunąć ciężar odpowiedzialności na szkołę – na nauczycieli, kolegów.
Podobną taktykę przyjmuje ojciec w kolejnej scenie rozmowy ze szkolną psycholog. Rezultatem rozmowy jest jednak zgoda ojca na umieszczenie Kuby w zakładzie odwykowym.
Organizując to spotkanie zastanawialiśmy się, czy nasza, dopiero ucząca się polskiego, młodzież zrozumie wszystkie niuanse językowe niezbędne do śledzenia akcji? Czy zrozumieją przesłanie? Czy wyciągną z tego wnioski dla siebie? Nasze obawy okazały się na wyrost. Zrozumieli – i to doskonale. Nawet ci najmłodsi, 9 – 10 letni widzowie. To właśnie ich reakcją była chęć zdobycia adresu ‘tego Kuby’, żeby mu nagadać jak źle postępuje.
Nie sposób przytoczyć tutaj całej dyskusji, jaką spektakl sprowokował w klasie maturalnej, którą prowadzi pani Gosia Vella. Owocem ścierających się opinii, kogo należałoby tu obwinić, było stwierdzenie, że to przerwana komunikacja stała się przyczyną problemów. Brak rozmowy obojga rodziców między sobą, brak ich rozmów z Kubą, brak komunikacji ze szkołą, powodowały niedostrzeganie narastających problemów. Oczywiście nie bez winy jest i sam Kuba, to on nie zaufał rodzicom, nie podzielił się z nimi swoimi problemami w szkole, wśród kolegów... Próbował sam sobie radzić, wspomagając się narkotykami.
Rodzice, każde oddzielnie, dawali synowi pieniądze ‘na godziwe rozrywki,’ nie zdając sobie sprawy, że finansują jego nałóg.
Uczniowie poproszeni zostali o napisanie kilku zdań refleksji na temat obejrzanego spektaklu.
A oto jedna z wypowiedzi. Autorką jest uczennica klasy 10, Olga Bednarska.
„Nie zmarnuj tego, co dostałeś od Boga”
Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam spektakl "Działka". Aktorzy z Polski grali rodziców, którzy dowiadują się, że ich syn bierze narkotyki. Rodzice nie chcą w to uwierzyć, bo przecież ich syn żyje w ‘porządnym domu’ i ma wszystko, czego potrzebuje. Niestety, wkrótce przekonują się, że to prawda.
Problemy wynikają z braku wzajemnej komunikacji w tej rodzinie. Zajęci własnymi sprawami rodzice nie zauważają, że ich syn potrzebuje wsparcia. Chłopiec ucieka w inny świat, który wydaje mu się fajniejszy.
Aktorzy grali bardzo przekonywująco. Moja mama, która oglądała to przedstawienie razem ze mną powiedziała, że w niektórych momentach na scenie widziała samą siebie. (mama Olgi jest nauczycielką j. polskiego w sąsiedniej szkole podstawowej – na przedstawienie przyszła ze swoją klasą – przyp. M. Ł.)
Ten spektakl wzbudził w nas duże emocje a także zachęcił do zadania sobie pytań:
- Czy umiem rozmawiać i słuchać?
- Czy potrafię rozmawiać o swoich problemach?
Do refleksji pobudzają także słowa hip-hopowej piosenki "Nie zmarnuj tego, co dostałeś od Boga."
Uważam, że jest to fantastyczny spektakl i warto go było obejrzeć.- Czy potrafię rozmawiać o swoich problemach?
Do refleksji pobudzają także słowa hip-hopowej piosenki "Nie zmarnuj tego, co dostałeś od Boga."
Olga
Pokazana sytuacja na pewno zapadnie mi w pamięci na długie, długie lata. Urzekło mnie w jak realistyczny sposób wszystko zostało naświetlone. Sam fakt, że bohater przedstawienia i jego koledzy byli w podobnym jak ja wieku, uświadomił mi jak szybko człowiek potrafi się stoczyć.
Było to bardzo emocjonalne przeżycie i niestety, bardzo, bardzo prawdziwa historia.
Jestem pod urokiem tak treści jak i sposobu przekazania tak ważnych dla wszystkich informacji. Moim zdaniem powinno być więcej tego typu przedstawień, które dałyby podstawę do rozmów na wiele tematów. Nie powinniśmy udawać, że tych problemów nie ma. Jeśli nie będziemy mówić o problemach, które mogą dopaść każdego z nas, nie będziemy w stanie zapobiec mrożącym krew w żyłach skutkom.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tym przedstawieniu i chętnie obejrzałabym je powtórnie.
Jeden z uczniów, który prosił o anonimowość napisał m. in.:
Podobnych opinii można byłoby przytoczyć jeszcze kilka.
Jeśli młodzież weźmie sobie do serca przesłanie, jakie padło ze sceny, w niejednej rodzinie możemy spodziewać się ożywienia komunikacji pomiędzy rodzeństwem a także między dziećmi i rodzicami. Zbliża się Wielkanoc a więc i dwutygodniowe ferie szkolne. Tylko od każdego z nas zależy, czy w domu będzie czas na rozmowę i czy komunikacja przy Wielkanocnym stole brzmieć będzie po polsku.
Jako organizatorzy - Zrzeszenie Polskich Nauczycieli, wdzięczni jesteśmy artystom grupy "Mam Teatr" za poświęconą sobotę. Podziękowanie należy się także państwu Marii i Andrzejowi Rosiakom, którzy służyli transportem i wszelką pomocą przy zorganizowaniu spektaklu.
Dziękujemy, że Fundusz Wieczysty Polonii Australijskiej przychylnie ustosunkował się do naszej prośby, przyznając nam $100 na pokrycie kosztów niezbędnych na zorganizowanie takiego spektaklu (resztę pokryło Zrzeszenie z własnych funduszy).
Gdyby artyści z grupy "Mam Teatr" powtórnie zawitali do Australii, drzwi naszych polskich szkół w Ashfield będą stać dla nich otworem.
Marianna Łacek
prezes Zrzeszenia Polskich Nauczycieli
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy