Premier Beata Szydło i szef MSZ Witold Waszczykowski Fot. Kancelaria Premiera (domena publiczna) |
Z rozmów dziennika z politykami PiS wynika, że od kilku miesięcy zarówno dla premier, jak i dla części władz PiS jest jasne, iż właśnie ci dwaj ministrowie są dla gabinetu Szydło i PiS największym obciążeniem.
Na takie rozwiązanie nie zgodził się jednak Jarosław Kaczyński. – „Nie teraz” – usłyszała premier od prezesa PiS. Anonimowy polityk z władz partii obecnie rządzącej potwierdza, że Antoni Macierewicz od dawna uchodzi w PiS za postać nietykalną. Powód? Część elektoratu tej partii, wierząca w zamach smoleński, uważa go za najważniejszego polityka. – „To jakieś 8-10 procent, który teoretycznie przy rozłamie przeszedłby do Macierewicza” – wyjaśnia rozmówca dziennika arytmetykę polityczną. Co ciekawe, informator ten obala argument, że za utrzymaniem Macierewicza za wszelką cenę przemawia jego bliski związek z dyrektorem Radia Maryja o. Tadeuszem Rydzykiem. – „Mit. On pójdzie tam, gdzie mu dadzą pieniądze” – stwierdził o szefie MON rozmówca „Faktu”.
Przypomnijmy: pod koniec marca premier Szydło przyznała, że „są ministrowie, którzy będą musieli zdecydowanie poprawić swoją pracę”, ale broniła Macierewicza i Waszczykowskiego, podkreślając, że mają oni „niełatwy odcinek pracy”. Premier musi jednak liczyć się z tym, że z opublikowanego w tym samym czasie sondażu Kantar Millward Brown dla TVN wynikało, że blisko 50 proc. Polaków chce usunięcia Waszczykowskiego z urzędu.
(Źródło: wp.pl, pikio.pl)
Koduj24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy