Fragment wystawy Terra Nova w Domu Polskim Millenium |
Początki działalności MAPA były dość trudne, bo nie było
pomieszczeń, funduszy ani za dużo chętnych ludzi do pomocy. Na portalu Ośrodek
Karta – czytamy:„Starania na rzecz utworzenia obecnie działającego Muzeum i
Archiwum Polonii Australijskiej rozpoczęły się w 1987 roku wraz z przyjazdem do
Australii dr. historii Uniwersytetu Wrocławskiego, Zdzisława Derwińskiego. Po
kilku latach rozmów z przedstawicielami różnych organizacji polskich w
Australii w październiku 1991 roku odbyło się pierwsze zebranie członków
Muzeum. Muzeum zostało wpisane w rejestr związków i stowarzyszeń 26
października 1991 roku, a 18 lutego 1992 roku uzyskało osobowość prawną jako
The Polish Museum and Archives in
Australia”.
Początkowo eksponaty muzealne i materiały archiwalne
dotyczące Polonii australijskiej z konieczności gromadzone były w prywatnych garażach czy domach, jednak z
czasem kiedy p. Zdzisław Derwiński został redaktorem Tygodnika Polskiego,
którego siedzibę przeniesiono w 1999 r. do Domu Polskiego Millenium w Footscray
(Wiktoria) – dzięki uprzejmości Pani Alicji Michalskiej (prezes Stowarzyszenia
Polaków w Kingsville), udało się uzyskać do dyspozycji Muzeum i Archiwum
Polonii Australijskiej (MAPA) dwa pokoje na pierwszym piętrze. Zaczęto
stopniowo zakupywać regały metalowe, pudła i teczki archiwalne. Segregowanie i
układanie dokumentów, prasy i pamiątek wymagało spędzenia wielu godzin przez
kilka lat... w gronie kilku osób - „zapaleńców”.
W ciągu 25 minionych lat zmieniali się ludzie w zarządach,
członkowie, spełniono wiele inicjatyw, przeprowadzono wiele programów, spotkań,
wykładów ale nie miejsce tu na szczegółowe opisanie.
Informuję Czytelników Bumeranga Polskiego, że Muzeum i
Archiwum Polonii Australijskiej „wypłynęło” na szerokie wody i 4 lutego 2017 r.
otworzyło po raz pierwszy drzwi dla zainteresowanych organizacją i materiałami.
Od tej pory Muzeum i Archiwum Polonii Australijskiej będzie otwarte w 1. i 3. sobotę
każdego miesiąca, w godz. 10.00-16.00;
296 Nicholson St., Footscray, Vic. 3011.
Tel. 0409970929
Mile są widziani woluntariusze!!!
Przy okazji informuję, że za zgodą administracji Domu
Polskiego Millenium, została otwarta wystawa ( w 3 pokoju na I. piętrze) – Terra Nova.
Wystawa ta powstała w 1999 roku dzięki Komitetowi
Organizacyjnemu w składzie: Helena Evert, Lucyna Artymiuk, Genia Wrześińska,
Jadwiga Ridd, Krystyna Wyszegrodzka. Projekt wystawy przygotował – Marian
Janczak, natomiast tłumaczenie i materiał polski opracowali – Halina Jarecka,
Andrzej Alwast i Eta Rogoyska – Canberra, Franciszek Rutyna – Brisbane. Melbourne – Schiavello Access Gallery Immigration Museum Old Customs House (4 lutego – 30 kwietnia 2000 r. i 5 marca).
Canberra – “Strangers Gallery” Old Parliament House (9-30 listopada 2000 r.)
Brisbane – Queensl Museum (7 grudnia- 7 lutego 2001 r.)
Warszawa – Wspólnota Polska Dom Polonii (7-27 maja 2001 r.)
Rzeszów – Wspólnota Polska Dom Polonii (lipiec 2001 r.)
Wybrałem się do Footscray w sobotnie popołudnie - bo to
przecież po raz pierwszy zostały udostępnione dla publicznego wglądu
pomieszczenia MAPA i wystawa Terra Nova – Kraj mlekiem i miodem płynący. Nie
spodziewałem się tego – co ujrzałem. Stało przedemną kilkanaście dużych
„paneli”oprawionych drewnianym, solidnym obramowaniem; duże zdjęcia i zwięzłe,
ale dużo mówiące opisy. Jeden poruszył mnie szczególnie, było to powitanie
ówczesnego ministra imigracji Artura Calwulla, wygłoszone przez 12 lenią polską
dziewczynkę na pokładzie statku Fairsee we Fremantle, 1949 : „Mam zaszczyt powitać w imieniu Polaków,
którzy przybyli do Australii. Nasza droga do wolności była długa i bardzo
trudna. Wiodła nas ona – ludzi uciśnionych przez najeźdźców Polski – poprzez
obozy koncentracyjne, niewolę, obozy pracy i długie oczekiwanie w obozach dla
uchodźców. Jesteśmy szczęśliwi, że zobaczyliśmy szczęśliwy kraj i jego wolnych
obywateli, takich jakimi i my byliśmy 10 lat temu. Pragniemy podziękować Panu i
Rządowi Australijskiemu, za położenie kresu naszemu bezdomnemu życiu. Ze swej
strony obiecujemy zrobić wszystko co w naszej mocy żyjąc w Australii i pracując
dla Australii kraju wolności.”
A dalej historie:
„W latach 1947-48
- 1457 polskich żołnierzy, którzy wraz z
aliantami walczyli na różnych frontach przybyło do Australii w ramach programu
imigracyjnego polskich kombatantów...”
„Wielu spośród uchodźców to młodzi mężczyźni i kobiety,
których na siłę zabrano z Polski do przymusowej pracy w fabrykach i
gospodarstwach rolnych w Niemczech. Niektórzy przetrwali obozy koncentracyjne.
Inni byli zesłani do Rosji do pracy w bardzo ciężkich i prymitywnych warunkach,
jako ofiary stalinowskiej strategii przesiedleńczej.”
„ W czasie mojego dwuletniego kontraktu pracowałam jako
sprzątaczka w dużym hotelu. Mój mąż pracował gdzie indziej – daleko miasta.
Brakowało mi go tak bardzo (...) Staraliśmy się tak szybko jak tylko było to
możliwe oszczędzić trochę pieniędzy i kupić trzy działki ziemi w Pascoe Vale.
Nie było tam jeszcze niczego (...) W weekendy słyszało się stukanie młotków i
odgłos piłowania, bo ludzie pracowali aż do zmierzchu budując swoje domy.
Przybyliśmy z Niemiec, gdzie harowaliśmy w obozch pracy – nikt z nas nie bał
się ciężkiej pracy.”
Pokazano też jak narodziła się polska społeczność, jak prowadzono
działalność artystyczną, kluby sportowe, festiwale, teatry, chóry, szkoły
polskie – można by tu mnożyć działalności w Australii...
Jest też uwieczniona historia jednej rodziny, która nie
miała nic, ale: „Wynajęli od miejscowego farmera konia i wóz i jeździli do
miejscowości, gdzie osiedlali się nowi imigranci, sprzedając im warzywa i
owoce. Następnie za zarobione pieniądze kupili dwie ciężarówki i dalej
kontynuowali handel żywnością. Wkrótce zarobili dość pieniędzy aby kupić ziemię
i w 1953 wybudowali własny sklep w Glenroy. Ich sklep zaczął się powiększać i
obecnie nadal prosperuje, prowadzony przez syna Stanisława – Jana, który
specjalizuje się w polskich wyrobach mięsnych i delikatesowych.”
Wystawa Terra Nova, to ukazana wyrywkowo i w wielkim
skrócie historia polskiego imigranta do Australii.
Warto, by przede wszystkim młodsze pokolenie zapoznało
się z drogą życiową ich poprzedników. Nie zaszkodziło by, gdyby wystawę
obejrzeli uczniowie starszych klas polskich szkół niedzielnych? ZAPRASZAMY!
Bogusław Kot
sekretarz MAPA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy