Kadr z filmu Martina Scorsese "Milczenie". Fot. Gutek Film |
Tomasz Leszkowicz: Dlaczego właściwie w Japonii prześladowano chrześcijan?
Dorota Hałasa: Prześladowania rozpoczął dyktatorski rząd Hideyosiego Toyotomi i jego następcy Ieyasu Tokugawy, czyli wojowników, którzy prowadzili podbój Japonii, aby podporządkować ją swojej władzy. W wydanym w 1587 roku antychrześcijańskim edykcie Hideyosi stwierdził, że chrześcijan wiążą więzy braterstwa silniejsze od więzi rodzinnych, co sprawia, że chrześcijaństwo zagraża tradycyjnemu porządkowi. Chodziło oczywiście o jego władzę. W 1609 roku Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, która chciała przejąć handel z Japonią, (prowadzony dotychczas przez katolicką Portugalię i częściowo Hiszpanię), przesłała do sprawującego władzę Ieyasu Tokugawy list od Maurycego Orańskiego, którego nazwała królem Holandii. W liście napisane było, że Hiszpania wysyła swoich misjonarzy, aby kolonizować inne kraje, więc misjonarze prowadzą ewangelizację, aby przygotować kolonizację Japonii. Opinię Orańskiego potwierdził pełniący funkcję doradcy sioguna William Adams, angielski nawigator, który pływał na statkach holenderskich i popierał holenderskie interesy. Ieyasu przyjął do wiadomości te pomówienia i rozpoczął prześladowania katolików. Holendrzy przejęli całkowicie handel z Japonią (prowadząc go również w czasie prześladowań), wyeliminowali kraje katolickie, a William Adams dorobił się dużego majątku.
Obawy co do tego, że działalność misjonarzy służy polityce kolonizacji padają w filmie z ust Inoue, gubernatora Nagasaki, który mówi o nich o. Rodriguesowi. Jezuici pisali w listach z Japonii, że są niesłusznie posądzani o sprzyjanie polityce kolonizacji.
T.L.: Film „Milczenie” zdaje się sugerować, że japońskie chrześcijaństwo różniło się od klasycznej religii choćby z powodu używanych pojęć. Czy było tak w rzeczywistości?
D.H.: Film „Milczenie” jest filmem fabularnym. Jest oparty na powieści japońskiego pisarza Shusaku Endo, który z kolei oparł fabułę swojej powieści na wydarzeniach historycznych, ale skupił się na dwóch księżach, którzy dokonali apostazji, choć większość misjonarzy w straszliwych męczarniach oddała życie za wiarą. Film odwraca więc proporcje i prawdę historyczną. Musimy pamiętać, że katolicyzm, bo prześladowania były prowadzone przeciwko katolikom, był w czasie, w którym toczy się film, czyli w 1643 roku, w Japonii religią bardzo młodą. Wiarę katolicką przywiózł tu w 1549 roku Franciszek Ksawery. Napotkał na wiele trudności językowych ze względu na brak słownictwa. Pamiętajmy, że język japoński zapisywany jest znakami chińskimi, a misjonarze wprowadzili alfabet i łacińskie słowa. W japońskim za czasów Franciszka Ksawerego nie było pojęcia oznaczającego jedynego Boga, stwórcę świata. Nie było też słowa „miłość”.
Z kolei fabuła „Milczenia” toczy się w czasach prześladowań, kiedy księża i katecheci zostali albo wygnani z Japonii, albo zamęczeni. Katolicy żyją w wielkiej konspiracji, w opartym na szpiegostwie i donosicielstwie systemie quasi-totalitarnym, co zresztą dość dobrze pokazane jest w filmie. Rolę księży muszą pełnić osoby świeckie, a ze względu na donosicielstwo muszą posługiwać się słownictwem, które ma charakter konspiracyjny.
T.L.: Wśród postaci japońskich w filmie zwracają uwagę dwie osoby: kierujący prześladowaniami naczelnik, który jest zły, wyrafinowany, zblazowany ale też inteligentny, oraz grzeszący i pokutujący przewodnik jezuitów Kichijiro. Czy te postaci symbolizują japońską postawę wobec prześladowań? Czy może to tylko wizja autora?
D.H.: Akcja filmu „Milczenie” toczy się za panowania trzeciego sioguna z rodu Tokugawa, czyli Iemitsu Tokugawy (1604-1651), który chciał wykorzenić wiarę katolicką. Kazał krzyżować chrześcijan i poddawać ich najokrutniejszym torturom. Był to okres najgorszych prześladowań. Gubernator Chikuzen Inoue jest symbolem rozbudowanego systemu donosicielstwa i szpiegostwa oraz odpowiedzialności zbiorowej, wprowadzonego podczas dyktatorskich rządów siogunów Tokugawa. System ten umożliwiał kontrolę nad każdym przejawem życia mieszkańców Japonii. Donoszenie na chrześcijan, uznanych za największych przestępców, było nagradzane. Denuncjacja wyznawcy Chrystusa kosztowała 100 srebrnych monet, brata zakonnego 200 srebrników, a księdza 300. Zagraniczni misjonarze nie mieli szans na działanie w ukryciu, a pozbawieni duchownych japońscy chrześcijanie zeszli do głębokiej konspiracji.
Gubernator miasta Nagasaki, Inoue, tłumacz i inni urzędnicy oraz żołnierze występujący w filmie, służą reżimowi, który zmierza do wyniszczenia jakichkolwiek śladów chrześcijaństwa. Inoue mówi, że dąży do odcięcia korzeni. Siogun Iemitsu wprowadził zresztą całkowitą izolację Japonii od wpływów obcych. Nie wolno było wyjeżdżać z wyspy, ani do niej wjeżdżać bez względu na religię. Za niekontrolowany wyjazd z Japonii i wjazd do niej groziła kara śmierci. Wyspy Goto, które występują w filmie, są oddalone od Nagasaki o 100 km. Mimo to docierała tam kontrola posłusznych reżimowi urzędników. W czasie izolacji nie udało się praktycznie nikomu niezauważenie przedostać do Japonii.
Inoue jest symbolem bezwzględnego i okrutnego systemu totalitarnego, a Kichijiro jest symbolem ofiary systemu. Jest katolikiem, ale boi się tortur, więc wyznaje wiarę w sercu, ale wypiera się jej podczas kontroli władz. Trudno się dziwić, że w obliczu tak strasznych tortur Kichijiro jest wierzącym, ale w ukryciu. Udaje, że nie wierzy. Nie zapominajmy jednak, że ponad 20 tysięcy katolików poniosło w tym czasie w Japonii śmierć właśnie w obronie wiary.
Liam Neeson jako o. Ferreira fot. materiały promocyjne filmu "Milczenie" |
D.H.: Jezuita o. Christovao Ferreira jest postacią autentyczną. Był portugalskim jezuitą. Urodził się ok. 1580 roku w Portugalii, a zmarł w 1650 roku w Japonii. Przybył do niej w 1609 roku, a więc już w czasie prześladowań. Nie były one jednak wtedy jeszcze tak silne. Nasiliły się w 1612 roku, a w 1614 roku chrześcijaństwo zostało we wszystkich przejawach całkowicie zakazane w całej Japonii. Chrześcijanie byli skazywani na banicję. Misjonarze musieli się ukrywać, aby służyć japońskim wiernym i mieszkali w ukryciu w ich domach. Msze celebrowali w nocy. Ojciec Ferreira pełnił funkcję ministra misji jezuickiej w Kioto, a potem sekretarza japońskiego wiceprowincjała. Rejestry jezuickie piszą o nim jako o bardzo oddanym w pracy misyjnej.
Pisał o działalności jezuitów oraz męczeńskiej śmierci wyznawców Chrystusa. W 1621 roku donosił, że siogun słucha Holendrów, którzy twierdzą, że misjonarze są ludźmi przygotowującymi kolonizację Japonii. Pisał o wielu szpiegach i o tym, że przechowywanie księdza było jednym z największych przestępstw. Opisał męczeńską śmierć przez spalanie chrześcijan w Kioto w 1623 roku, a w 1626 roku męczeńską śmierć przez spalenie jego współbraci, jezuitów w Shimabara. Opisał egzekucje chrześcijan w 1627 roku i tortury w gejzerach na wulkanie Unzen w 1628 roku. Spisał w rejestrach i wysłał do Rzymu raporty o męczeństwie chrześcijan w Japonii w latach 1628-30. Kiedy poszczególni wiceprowincjałowie jezuitów zostali przez władze japońskie aresztowani i zamęczeni, zajął miejsce wiceprowincjała. W marcu 1632 roku opisał męczeńską śmierć japońskiego jezuity Antonio Ishidy i jego kompanów.
Był to jego ostatni raport. Po nim został prze władze schwytany. Prześladowania katolików i poszukiwania misjonarzy osiągnęły wówczas punkt kulminacyjny. Władze Nagasaki dostały od sioguna rozkaz, aby całkowicie wytrzebić chrześcijaństwo. Gubernator postanowił przede wszystkim wyłapać wszystkich ukrywających się księży. Zauważył, że śmierć męczeńska wzmacnia pozostałych przy życiu chrześcijan, którzy traktują męczenników jako świętych i podtrzymują ich kult. Przyjął więc taktykę stosowania długotrwałych tortur księży, aby wyrzekli się oni wiary, co osłabi wiarę chrześcijan.
W 1633 roku o. Ferreira został poddany najgorszej, wymyślonej w celu łamania księży torturze, tzw. torturze jamy. Polegała ona na powolnym umieraniu w wyniku wykrwawiania się człowieka, który mocno związany sznurem wisiał głową w dół nad zamkniętą od góry dziurą z wodą kloaczną. Nadcinano mu w okolicy ucha skórę, aby przez powstałą w ten sposób rankę, wiszący i pogrążony w ciemnościach człowiek w bólu powoli umierał przez kilka, albo nawet kilkanaście dni w poczuciu całkowitego osamotnienia. Bardzo wielu misjonarzy japońskich i obcych zmarło w wyniku tej tortury. O. Ferreira został poddany torturze jamy z siedmioma innymi misjonarzami. Wytrzymał torturę przez 5 godzin, po czym się poddał i dokonał apostazji. Podczas tej samej tortury wiarę utrzymali i zmarli wszyscy inni torturowani, w tym Julian Nakaura, szef misji dominikańskiej w Japonii, wychowanek jezuitów.
Aby dodatkowo pognębić 53-letniego Ferreirę, który spędził 37 lat w zakonie jezuickim, władze japońskie kazały mu zamieszkać z japońską wdową po straconym chińskim przestępcy. Musiał przyjąć japońskie nazwisko Chuan Suwano, pod którym występuje w filmie. Współpracował z rządem siogunów jako tłumacz i naukowiec. Była to pierwsza apostazja misjonarza w Japonii i wywołała ona zgorszenie w Europie. Zaczęli zgłaszać się jezuici, którzy chcieli pojechać do Japonii i oddać życie za apostazję o. Ferreiry. W pierwszej grupie 5 misjonarzy był polski jezuita, o. Wojciech Męciński, który przybył do Japonii w sierpniu 1642 roku. Wszyscy oni zostali złapani. Byli poddawani torturom przez ponad 200 dni. Wszyscy oddali życie w wyniku długotrwałych, przerażających tortur w marcu 1643 roku. W drugiej grupie jezuitów, którzy przybyli do Japonii w ramach tzw. misji Rubino, był o. Józef Chiara, prototyp o. Sebastiana Rodriguesa w filmie. Członkowie tej grupy, w tym o. Chiara, nie wytrzymali tortur i dokonali apostazji. Choć prawdą historyczną jest to, że wśród misjonarzy przeważała postawa filmowego o. Franciszka Garupe, to traktowany jest on trzecioplanowo, a bohaterem filmu jest Sebastian Rodrigues.
Istnieją dokumenty, które mówią, że na łożu śmierci. o. Ferreira wrócił do wiary i zmarł w wyniku tortur, ale władze ukryły ten fakt, aby nie doprowadzić do jego kultu jako męczennika. Pochowano go więc według rytuału buddyjskiego.
T.L.: Czy na chrześcijaństwo przechodzili również przedstawiciele wyższych klas społecznych?
D.H.: W Japonii było przed prześladowaniami ponad 300 tys. chrześcijan, a niektórzy historycy podwajają tę liczbę. Chrześcijaństwo było wielkim sukcesem i przyjmowali je przedstawiciele wszystkich klas, w tym 87 panów feudalnych. Modelem chrześcijańskiego pana feudalnego jest beatyfikowany 7 lutego Justyn Ukon Takayama. Na film zasługuje historia jego życia, bo był mistrzem ceremonii parzenia herbaty, poetą i człowiekiem wykształconym, wychowanym na etyce samurajskiej, który połączył chrześcijaństwo z kulturą japońską. I tak było nie tylko w jego przypadku, ale w przypadku wielu innych panów feudalnych, którzy później padli ofiarami reżimu.
Martin Scorsese na planie filmu "Milczenie" fot. materiały promocyjne |
T.L.: Dlaczego temat prześladowania chrześcijan w Japonii w ostatnich latach stał się tak wyraźny w publicznych dyskusjach?
D.H.: Nie wiem gdzie stał się wyraźny. W Polsce, czy w Japonii? Mieszkam od 27 lat w Japonii i „Milczenie” jest tu filmem niszowym, prezentowanym na ekranach kin od 21 stycznia. Jeżeli ktoś jednak nie wie, że taki film jest w programie kin, to się o tym łatwo nie dowie, bo nie ma praktycznie plakatów o nim informujących. W Tokio się ich nie zobaczy. Były sporadyczne artykuliki w prasie i program o przygotowaniu filmu na antenie telewizji satelitarnej. Nie było informacji w telewizji publicznej, a tym bardziej w naziemnych stacjach prywatnych.
T.L.: „Milczenie” to kolejny film o epoce „samurajskiej” w dziejach Japonii, który podkreśla, że to kraj inny, wręcz osobny. Skąd ten trend i na ile jest on wspierany przez samą postawę Japończyków?
D.H.: Nie wiem za bardzo o jaki trend chodzi, bo od 27 lat mieszkam w Japonii. Tutaj w telewizji publicznej i w innych stacjach TV zawsze jest pokazywany jakiś film historyczny z okresu jak Pan to nazywa samurajskiego. Japonia leży w Azji, na Dalekim Wschodzie. Jest to oczywiste, że jej historia i kultura jest odmienna od historii i kultury krajów europejskich. Tak samo jest w przypadku Chin, Indii, Tajlandii i wielu innych krajów azjatyckich.
T.L.: Czy film Scorsese można uznać za głos w dyskusji o prześladowaniach chrześcijan, do których dochodzi w Azji i na Bliskim Wschodzie?
D.H.: Ten film przypomina nam o tym, że chrześcijanie są od wieków najbardziej prześladowaną grupą ludzi. Takie same prześladowania wyznawców Chrystusa prowadzone są przez państwo islamskie na Bliskim Wschodzie oraz przez inne ugrupowania i reżimy w wielu krajach Afryki oraz Azji.
Z Dorotą Hałasą rozmawiał Tomasz Leszkowicz
Histmag .org
Dorota Hałasa – magister japonistyki i dziennikarka mieszkająca w Tokio. Autorka książki „Życie codzienne w Tokio” (2003), współautorka książki „Chrystus w kraju samurajów”, która ma się wkrótce ukazać w Polsce.
* * *
Recenzja filmu "Milczenie"
Komercyjny film, który skłania do refleksji o kwestiach wiary, może budzić obawy przed tanim symbolizmem. Co jednak, gdy przedstawienia takiego tematu podejmuje się Scorsese? Recenzja Przemyslawa Mrówki
Tytuł: „Milczenie”
Reżyseria: Martin Scorsese
Scenariusz: Martin Scorsese, Jay Cocks
Gatunek: Dramat historyczny
Czas trwania: 2 godz. 41 min.
Produkcja: Japonia, Meksyk, USA, Włochy, Tajwan
Data premiery: 17 lutego 2017 (Polska), 29 listopada 2016 (świat)
strona filmu
Reżyseria: Martin Scorsese
Scenariusz: Martin Scorsese, Jay Cocks
Gatunek: Dramat historyczny
Czas trwania: 2 godz. 41 min.
Produkcja: Japonia, Meksyk, USA, Włochy, Tajwan
Data premiery: 17 lutego 2017 (Polska), 29 listopada 2016 (świat)
strona filmu
"Praktykowanie wiary to nie jest coś, co odbywa się tylko w poświęconym budynku podczas szczególnych rytuałów. To tak naprawdę wszystko, co robisz: zło i dobro, a także rozważanie tych uczynków".
Pierwsza część rozmowy z reżyserem filmu "Milczenie" Martinem Scorsese.(Deon.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy