Naukowcy nie mają wątpliwości. Zelandia jest kontynentem. Fot. Wikimedia (public domain) |
Z opublikowanego przez Amerykańskie Towarzystwo
Geologiczne (Geological Society of America) materialu w najnowszym
wydaniu czasopisma naukowego "GSA
Today" wynika, że Zealandia w 94
proc. znajduje się pod wodą. Naukowcy argumentują, że ten obszar geograficzny spełnia wszystkie wymogi konieczne do uznania
go za kontynent. Do jego powierzchni, oprócz Nowej Zelandii, zaliczana
jest również Nowa Kaledonia oraz wyspy Norfolk i Lord Howe.
Na kontynentalny charakter wysp mają wskazywać zarówno ich budowa
geologiczna, jednolita struktura skalna kontynentu jak i wyraźnie zaznaczone
granice, oddzielające Nową Zelandię od Australii.
Zealandia została zatopiona w ciągu milionów lat, gdy płyty tektoniczne stały się cieńsze i się rozciągnęły. Dziś jedynie około 5 proc. kontynentu znajduje się nad powierzchnią oceanu, co może być jednym z powodów, dlaczego odkrycie Zealandii tak długo trwało.
Zealandia została zatopiona w ciągu milionów lat, gdy płyty tektoniczne stały się cieńsze i się rozciągnęły. Dziś jedynie około 5 proc. kontynentu znajduje się nad powierzchnią oceanu, co może być jednym z powodów, dlaczego odkrycie Zealandii tak długo trwało.
Przestrzenne granice Zelandii. Map. GSA Today |
Istnienie Zelandii naukowcy postulowali już w przeszłości. Istnialy hipotezy, że jest to pozostałość
pradawnego kontynentu Gondwana, który podobno miał istnieć 200 mln lat temu. Do teraz nie było jednak dowodów na istnienie
tego lądu. Okazało się, że obecne badania dna oceanicznego i mapy satelitarne
pozwoliły znaleźć mocne dowody wskazujące na to, że Zelandia rzeczywiście
istnieje. A więc od dziś mamy świat
ośmiu kontynentów?
Powszechnie wyróżniamy 7 kontynentów: Afrykę, Azję, Antarktydę, Australię, Europę, Amerykę Północną i Amerykę
Południową. Ale według geologów mamy 6
kontynentów, gdyż Europa i Azja są przez
naukę o Ziemi uważane za jeden
superkontynent - Eurazję. Zelandia
byłaby więc tym siódmym z geologicznego punktu widzenia kontynentem.
"Wartość naukowa klasyfikacji Zelandii jako
kontynentu jest czymś więcej niż dodaniem nowej nazwy do listy" - piszą
naukowcy. Bruce Luyendyk – geofizyk
z Uniwersytetu w Californii sadzi, że wyodrębnienie Zealandii nie skończy
się jedynie na odkryciu "geologicznej ciekawostki" i przyznaje, że
"konsekwencje ekonomiczne są jasne".
Kluczowe pytanie stawia „Business
Insider”: Co należy do Nowej Zelandii, a co do niej nie należy? To ważne, ze
względu na znajdujące się na jej wybrzeżach złoża paliw kopalnych wartych
dziesiątki miliardów dolarów. Jak
precyzuje Organizacja Narodów Zjednoczonych szelfy kontynentalne stanowią
granice, według których ustala się, gdzie można wydobywać zasoby naturalne.
kb/BumerangMedia/GSA Today/onet.pl/gazeta.pl/ZmianyNaZiemi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy