Kabaret Moralnego Niepokoju: "Ucho Prezesa" - Robert Górski (Prezes) i Mikołaj Cieślak (Mariusz) |
Prezes wie dokładnie tyle, ile powie mu na ucho jego otoczenie, a że składa się ono wyłącznie z pochlebców jedzących z ręki Prezesa… wie niewiele. Słyszy wprawdzie wciąż o swej nieomylności, wspaniałości i tym, że jest perfekcyjny w każdym calu. Że jest mężem stanu, wybitnym strategiem i jedynym zbawcą udręczonego Narodu. Ale jednak… wie niewiele. Zaślepiony komplementami przybocznych, wierzy w nie bez grama zwątpienia, żyjąc w syndromie „oblężonej twierdzy”. A tam wszyscy, poza jego czetnikami, są wrogami śmiertelnymi, życzącymi mu jak najgorzej. Prezes wciąż zatem walczy i pręży muskuły, wszędzie wietrzy spisek, konflikt i pucz. I mimo wyborczego sukcesu rok z dużym hakiem temu, niezłomnie zapowiada zwycięstwo i ostateczne rozliczenie.
Chcemy czy nie – „Ucho Prezesa” ma niestety wpływ na naszą rzeczywistość. Trudno się zatem dziwić, że ujęte w formę internetowego serialu, musiało w końcu stać się idealnym pretekstem kabaretowego show. To, co bowiem przerażające, często ociera się przecież jednocześnie o groteskę i ironię. Korci wręcz, by z tego pożartować, wykpić i spuścić trochę powietrza.
Z takiego właśnie założenia wyszedł Robert Górski, który wraz z ekipą Kabaretu Moralnego Niepokoju i grupą zaprzyjaźnionych aktorów powołał do życia show, o którym od dnia premiery (czyli minionego poniedziałku) mówi niemal cała Polska. Jest jak zwykle podzielona, bo zwolennicy „dobrej zmiany” zarzucają twórcom koniunkturalizm i schlebianie rechotowi, a zwolennicy uznają „Ucho…” za dzieło niemal doskonałe. Dla mnie jest serial Górskiego potwierdzeniem jego klasy artystycznej, ale też aktem odwagi. Decydując się na kreację „tego” świata, z „tym” prezesem, „tym” Mariuszem i prezydentem skreśla bowiem Górski swą wysoką gażę wpływającą dotąd bardzo często z Woronicza. Ale też pokazuje swą niezależność, bezkompromisowość i autentyczność. Dziś jest bowiem prezesem, ale przecież kilkanaście miesięcy temu jako premier lubił dość często „haratnąć w gałę”. Mimo konwencji i trudnych do zamaskowania podobieństw z rzeczywistością, z właściwymi sobie vis comica i celnością dowcipu, autor nie uderza w nazwisko czy osobę.
Wyśmiewa natomiast wady, przywary charakteru oraz klimat i sytuację polityczną, które z nich wynikają. Jest przy tym precyzyjny, niezwykle inteligentny i po prostu zabawny. Dlatego też serialowi, mimo utrudnionej dostępności, wróżyć chyba można długie powodzenie.
Polski kabaret, w swej tradycji i przekonaniach, zawsze szczypał władzę i polityczną rzeczywistość. Był ostoją wolnej myśli, wyrażanej wbrew oficjalnym poglądom. Właśnie dlatego i w kontekście, gdy większość kolegów z branży wybiera bezpieczne żarty w dużej oglądalności, Robert Górski i jego koledzy zyskują na szacunku i wiarygodności.
Tomasz Moskal
Koduj24.pl
Najnowsze odcinki: UchoPrezesa YT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy