Styczeń
jest miesiącem, w którym najczęściej podejmujemy próby redukcji tkanki
tłuszczowej. Z jednej strony wiąże się to z tradycją podejmowania postanowień
noworocznych, z drugiej, z uczuciem niezadowolenia z diety
świąteczno-noworocznej. Jakie produkty mogły wpłynąć na fizyczny dyskomfort?
Przede wszystkim potrawy smażone na głębokim tłuszczu, a także te, które
zawierały dużą ilość soli. Przeplatanie ich słodkościami, a także alkoholem
mogło bardzo pogłębić ten stan. Złe samopoczucie często wynika ze spożywania
potraw, które jednocześnie stanowią źródło tłuszczów nasyconych i węglowodanów,
takich, które kupujemy jako „gotowe” potrawy, a które zawierają zazwyczaj dużo
konserwantów i „wzmacniaczy smaku”, a także... z prozaicznego przejedzenia.
Jeśli
w tym czasie nie udało nam się zadbać o odrobinę ruchu w postaci standardowego
treningu czy choćby spokojnych spacerów, uczucie niezadowolenia może być
jeszcze większe. To nie jest najlepszy moment, żeby sprawdzać stan swojej
sytości na wadze i pogłębiać w ten sposób uczucie niezadowolenia. Zdecydowanie
lepsze będzie dobre działanie na rzecz poprawy naszego komfortu. Innymi słowy:
czas odbudować formę!
Nagła
rezygnacja z większości posiłków lub przejście na „głodowe” racje żywnościowe w
imię postanowienia noworocznego to zły pomysł. Zamiast tego lepiej zjadać
regularnie 4-5 posiłków dziennie, za to... lekkostrawnych! Wasz organizm będzie
Wam wdzięczny za lekkie sałatki i delikatne zupy (nie te zagęszczane śmietaną
30%!) po świątecznych ciężkich posiłkach.
Sól
i cukier sprawiły, że czujesz się ciężko? Czas je teraz znacznie ograniczyć.
Mogą w tym pomóc zdrowe przekąski. Surowa marchewka czy kilka orzechów włoskich
odciągną uwagę od chipsów czy ciastek i z pewnością nie pozostawią po sobie
uczucia ciężkości.
Łyk
zdrowia
Jeśli
ostatnio piliście słodkie kolorowe napoje, dużo słodzonej kawy i herbaty lub
alkoholu (np. w sylwestrowy wieczór) z pewnością ulgę przyniosą Wam dni,
podczas których zadbacie o regularne picie... wody. Ten najbardziej naturalny
napój może uczynić wiele dobrego dla zdrowia. Dosyć wspomnieć, że wspomaga
pracę mózgu i wszystkich narządów wewnętrznych, przyczynia się do usuwania
toksyn z organizmu, korzystnie wpływa na kondycję skóry, ale także...
przyspiesza metabolizm. Próby odchudzania, które nie uwzględniają regularnego
spożywania wody są narażone na gorsze rezultaty.
Każdy
organizm potrzebuje ruchu. Kiedyś był on wymuszany naturalną potrzebą
zdobywania pożywienia – dziś zazwyczaj musimy go specjalnie organizować.
Aktywność fizyczna w dzisiejszych czasach jest pozbawiona tej silnej motywacji,
która była warunkiem przeżycia. Zaś niechęć do „niepotrzebnego” spalania
kalorii pozostała w naszej świadomości. Właśnie dlatego często trzeba się nieco
zmusić do ruchu: wyjścia na basen, spacer, do treningu na siłowni. Tym bardziej
powinniśmy stale próbować tę niechęć przełamywać. Regularna aktywność fizyczna
korzystnie wpływa na układ krążenia, układ oddechowy, ruchowy... Cały nasz
organizm podziękuje nam za 1-2 godziny wysiłku kilka razy w tygodniu. Jest to
też wspaniały sposób na powrót do dobrej kondycji i figury!
Mam
nadzieję, że 2017 rok upłynie Wam pod znakiem zdrowia, dobrej kondycji i
szczupłej sylwetki. Tym z Was, którzy podejmą się pracy nad własną figurą
dedykuję szczególnie mój kolejny tekst zapowiadany jeszcze w zeszłym roku. Jego
tematem będzie... chirurgiczne leczenie otyłości.
Konrad Gaca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy