Wrak samochodu min. Macierewicza. Fot. You Tube |
Wielość rodzących się znaków zapytania, które już możemy postawić w tym kontekście, które znajdują swoje analogie w procesie wyjaśniania przyczyn dramatu pod Smoleńskiem – zwłaszcza w wykonaniu wcześniejszej opozycji i jej ekspertów. Upoważnia nas do zadawania kolejnych pytań i domagania się odpowiedzi.
Samochód pana Ministra miał uczestniczyć w karambolu, uszkodzenia wskazują na zderzenie poprzez prawdopodobnie najechanie na pojazd poprzedzający. Duża rządowa limuzyna znanej marki, w wariancie luksusowego samochodu para-terenowego, to wielki i ciężki samochód. Siłą rzeczy posiadający nowoczesne systemy bezpieczeństwa aktywnego i pasywnego. Jednak przód samochody został bardzo poważnie pokiereszowany. Zderzenie musiało być niezwykle ryzykowne, nieprzyjemne i bolesne dla pasażerów. Z tego co wiadomo, pan Minister miał przesiąść się do innego pojazdu w kolumnie mu towarzyszącej i kontynuować podróż.
Gdyby chodziło o innego Ministra, to raczej nie byłoby problemu. Moglibyśmy uwierzyć w wypadek. Jeżeli jednak chodzi o osobę tak węzłową, tak ważną, tak niesłychanie fundamentalną dla dobrej zmiany, która jest obecnie z takim wysiłkiem tylu ciekawych ludzi realizowana – niestety trzeba być czujnym. Przecież wiedziano, że pan Minister był w Toruniu, jak również czym się porusza. To już jest wystarczająco dużo, żeby wszcząć właściwe postępowanie wyjaśniające. Co więcej, ze względu na potencjalną wagę sprawy należy przeprowadzić czynności śledcze i szczegółowe w szerszym kontekście. To zadanie dla połączonego i synergicznego działania służb bezpieczeństwa i porządku wszelkich możliwych struktur. W tym na pewno nie unikniemy Komisji Śledczej. Oczywiście najlepiej byłoby powierzyć to trudne zadania, istniejącej Komisji powołanej przez pana Ministra do wyjaśnienia prawdziwych przyczyn dramatu pod Smoleńskiem. Ponieważ ci wybitni fachowcy, jak również liczne grono osób, które przez ostatnie lata swoją niestrudzoną pracą przyczyniły się do badania różnych aspektów tamtych dramatycznych wydarzeń, mają już doświadczenie i know how do badania tego typu zdarzeń. Nie próbujmy się oszukiwani, tutaj jest więcej pytań, niż odpowiedzi.
Głównymi pytaniami jest to, kto projektował ten odcinek drogi na którym doszło do karambolu? Czy to przypadkiem, nie był odcinek drogi oddany w latach rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego? Jeżeli tak, to przecież wiadomo, kto wówczas zajmował się drogami. Czy tam wszystko zostało wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami? No i najważniejsze, czy ten odcinek przed oddaniem został poświęcony? W tym oczywiście przez Ordynariat Polowy? Zwykłe święcenie w przypadku dróg w okolicach Torunia (w szerokim rozumieniu), może nie wystarczyć. Pytanie, czy ówcześni decydenci to przewidzieli – rozumiejąc oczywiste potrzeby i wyzwania naszej rzeczywistości? Nie oszukujmy się – odpowiednio zakonspirowani zdrajcy mogli przewidywać na podstawie modeli statystycznych, że istnieje duże prawdopodobieństwo przejazdu tą drogą kolumny rządowej. Oczywiście wyjaśnieniem, czy to mogło być zaplanowane będzie sprawdzenie, czy jeździli tamtędy przedstawiciele tych, którzy o powstaniu tej drogi decydowali. Drugim aspektem jest to, jak doszło do samego zdarzenia. Nie podlega najmniejszej wątpliwości, że należy wszystkich prześwietlić kontrwywiadowczo, jak również policja historyczna, powinna zbadać przeszłość uczestników zdarzenia do dwóch pokoleń wstecz! Nie ma bowiem przypadków – co jeżeli były wśród nich np. resortowe dzieci? Osoby, noszące futra na demonstracje opozycji? Ewentualnie osoby, które chciałyby nosić futra na takich demonstracjach? W zasadzie, jeżeli nasze państwo jest na serio, to należy postulować zbadanie wszystkich osób, które przejeżdżały tą drogą w ciągu ostatniego roku. W tym w środkach masowej komunikacji. Osoby już nieżyjące, ale o których będzie cień podejrzenia, że mogły tamtędy podróżować – należy ekshumować i to bez względu na sprzeciw ich rodzin, który oczywiście czyni ich wszystkich jeszcze bardziej podejrzanymi, a całą sprawę jeszcze bardziej porażająco-szokującym zbiorem nie dających się w sposób naturalny wyjaśnić przypadków!
Jako obywatele popierający władzę, powinniśmy się zorganizować w grupy inicjatywne, które będą od tej pory – każdego miesiąca 25-tego! Protestować, w tym z wykorzystaniem wszelkich możliwych narzędzi komunikacji oraz wsparciem duchowym oficjalnych przedstawicieli Kościoła dominującego. Oczywiście w Warszawie, na Krakowskim Przedmieściu, ponieważ nie damy sobie mydlić oczu, że to jakaś odrębna sprawa i że się nie łączy z wiadomymi wydarzeniami spod Smoleńska. Musimy być konsekwentni i spotykać się masowo, każdego miesiąca – domagając się od wszystkich, w tym od nowego Prezydenta USA oraz od NATO i Unii Europejskiej – pomocy w wyjaśnieniu przyczyn tego karambolu.
Jest jeszcze jeden niesłychanie trudny i komplikujący tą złożoną i tak sprawę kontekst. Otóż, chodzi o sam samochód i to czym był napędzany! Szanowni Państwo – pierwsze oględziny z miejsca wypadku wskazują na to, że samochód mógł pochodzić z Niemiec. Co więcej, należy podejrzewać, że paliwo które go napędzało mogło pochodzić z Federacji Rosyjskiej! W tym momencie żarty się kończą! Już nie może być żadnych dywagacji, uśmieszków i niedomówień! Widać wyraźnie, że suma wszystkich kwestii składa się w ciąg niewyjaśnionych zdarzeń, których przyczyny są wielowątkowe, no i nie można mieć wątpliwości że mają swoje źródła w Niemczech i Rosji. To powoduje, że trzeba mówić o tej sprawie w kategoriach możliwego zamachu. Wiadomo, kogo popierają Niemcy z pośród byłych polskich polityków, wiadomo jaką role mógł on odgrywać – nawet przez zaniechania w dramacie pod Smoleńskiem. Podobnie jak tam samolot był produkcji zza wschodniej granicy, tutaj mamy samochód zza zachodniej. To nie mogą być przypadki. Proszę sobie nie dać mydlić oczu przez łże-media, w których resortowe dzieci, za pieniądze wiadomo kogo, bo wiemy wszyscy skąd są pieniądze w większości naszych mediów będą kłamać, żeby tą sprawę zatuszować.
Jednak to się im nie uda! Oczywiście samo miejsce zdarzenia, należy natychmiast otoczyć stosownym ogrodzeniem i postawić w tym miejscu stosowny pomnik. W kwestii wraku, po jego kompletnym przebadaniu, można pomyśleć o umieszczeniu go w jakieś ważnej dla Suwerena lokalizacji. Najlepiej wspólnie z oponą, która być może mogła być narzędziem domniemanego zamachu na Prezydenta! Jest to razem potencjał na wycieczki patriotyczne, młodzież i dzieci oraz przedstawiciele środowisk patriotycznych, mogłyby odwiedzać takie miejsce, w szczególności 25-tego każdego miesiąca!
Nie damy wymazać tego wydarzenia z pamięci! Należy domagać się wyjaśnienia przyczyn tego zdarzenia! Jeżeli trzeba, warto rozważyć przeprowadzenie eksperymentu z parówkami – poprzez wyłożenie parówkami w workach na śmieci ukształtowanymi w antropomorficzny fantom uczestników zdarzenia, wnętrza takiego samochodu. Do antropomorficznego odwzorowania głównego uczestnika zdarzenia należy użyć parówek cielęcych (drobiowych nie wypada). Parówki wieprzowe z dużą zawartością łoju, paznokci świńskich i przemielonych wnętrzności oraz talku nie wchodzą w grę! Chodzi o to, żeby ten aspekt sprawy był wiadomy od samego początku. Oczywiście wszystkie muszą być polskiej produkcji i to z polskich zwierząt, karmionych polskimi paszami, tylko przez Polaków zatrudnianych na pełnym etacie a nie na umowach śmieciowych. Nie ulega wątpliwości, że wymaga to przeprowadzenia przetargu na parówki. Worki można nabyć w markecie, chociaż może znajdzie się jakiś patriotycznie nastawiony producent, który dostarczy kilka palet wyrobu do testów? Przeprowadzenie takiego eksperymentu dowodowego jest naglącą koniecznością, nie chodzi nawet o kwestie dochodzeniowe, mamy bowiem doświadczenia z pracy licznych ekspertów wspierających przez lata próbę wyjaśnienia dramatu w Smoleńsku i warto z tego potencjału skorzystać. Kto, jak kto ale pan Minister osobiście na pewno najlepiej się na tym zna i może z tego potencjału skorzystać.
Całość tych bulwersujących wydarzeń, które – co już widać – i miejmy tego świadomość, nie są kwestiami, które można ot tak, po prostu wyjaśnić! Upoważnia nas do zadania kluczowego w tej sprawie pytania – czy to wina pana Tuska i wiadomo kogo? Niczego nie sugerujemy, ale fakty i możliwe okoliczności zdarzenia, mogą przemawiać za taką hipotezą. Dla uniknięcia wszelkich możliwych podejrzeń, należy tą sprawę zbadać i to wielowymiarowo.
Miejmy nadzieję, że uczestniczącym w wypadku, w tym panu Ministrowi, nie stało się nic poważnego, a ranni otrzymali niezbędną pomoc. Na wszelki wypadek inny pan Minister mający duże doświadczenia jeżeli chodzi o przestępstwa środowisk medycznych, powinien już żądać wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec udzielających tej pomocy. Chodzi o bezpieczeństwo państwa!
Reasumując – mamy wątek drogi, kwestię procedur jej obioru, zagadnienie samochodu i paliwa jakim był napędzany, uczestników zdarzenia, możliwych świadków oraz profilaktycznie – udzielających pomocy, albowiem musimy mieć pewność, że udzielili jej zgodnie z zasadami sztuki medycznej. Sprawa może mieć charakter rozwojowy. Presja społeczna, Suwerena, który będzie pamiętał o tym wydarzeniu co miesiąc 25-tego, będzie podstawą dla wyjaśnienia wszystkich wątków.
Żądajmy wyjaśnienia przyczyn tego karambolu i ukarania osób winnych, w tym oczywiście zaniedbań, które mogły mieć wpływ na to zdarzenie. Na tym etapie trudno mówić o winie konkretnych osób, ale prawdopodobnie to może się skończyć uruchomieniem procedur przed Trybunałem Stanu.
Czekamy teraz, aż wybitni dziennikarze śledczy i reporterzy wykonają pracę na miejscu, odtwarzając zdarzenia. Może powstanie fabularyzowany film? Możliwe tytuły: „Karambol w Lubiczu Dolnym”, albo „Tajemnica DK 10”? Jest sprawdzony wybitny reżyser oraz grono twórców i artystów, którzy swoim wysiłkiem dali już patriotyczne świadectwo w kontekście dramatu pod Smoleńskiem. Dlaczego mielibyśmy z tego sprawdzonego mechanizmu nie skorzystać? Tylko twórcy filmowi mogą odpowiedzieć na szereg nurtujących pytań, jak również zobrazować np. mgłę dolno-lubicką? Ewentualnie – ale już nawet strach pytać, ale czy tam przypadkiem w rejonie, nie stoją jakieś brzozy?
Te wszystkie tylko zasygnalizowane możliwe kwestie, przedstawiające prawdopodobne aspekty zdarzenia powodują, że jesteśmy moralnie zobowiązani domagać się prawdy w tej już bulwersującej sprawie! Chyba, że chcemy przez lata mówić o kłamstwie dolno-lubickim? Czy nasze podzielone społeczeństwo zniesie ciężar moralny drugiej niewyjaśnionej katastrofy? Komentarze sugerujące, że jaki rząd taki zamach będą cenzurowane! Zresztą sami Państwo zobaczycie, jak niektóre media będą kłamać w tej sprawie i lansować wersję „nic się nie stało – płynie ciepła woda w której pluskają się ośmiorniczki”. Jednak znamy już te techniki manipulacji i wygaszania uwagi opinii publicznej i nie damy się zwieść z drogi prawdy. Nawet jeżeli będą nas obrażać i szkalować!
Natomiast zupełnie na poważnie – panu Ministrowi, jak i innym uczestnikom zdarzenia życzmy zdrowia i miejmy nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Człowieka zawsze szkoda.
Krakauer
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy