Marta - pacjętka GACA SYSTEM, która schudła 75 kg. Fot. A.Kozlowska |
Promowane w mediach wzorce dają nam pozorny obraz idealnych ludzi. Jednak nie tylko „reklama” idealnej sylwetki, młodości i sukcesu sprawia, że osoby odbiegające od tego modelu są postrzegane przez otoczenie jako nieco gorsze. Problem leży jeszcze głębiej, bo osoby otyłe i z nadwagą bardzo często same siebie lubią niewystarczająco...
Samoakceptacja a to jak widzą cię inni
Samoakceptacja i pewność siebie zazwyczaj idą w parze. Niedostateczne poczucie własnej wartości wpływa na kontakty osób „plus size” z otoczeniem. Z opublikowanych niedawno badań Katedry Dietetyki Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW wynika, że ponad 90% osób z nadwagą i otyłych (zwłaszcza kobiet) nie akceptuje swojej wagi. W trakcie badania grupa blisko 200 osób w różnym wieku i z różnym wskaźnikiem BMI (od 26 do ponad 40) miała dokonać subiektywnej oceny także innych kryteriów.
Do poczucia mniejszej atrakcyjności przyznało się ponad 80% badanych, do zwiększenia trudności w kontaktach z innymi ludźmi (w związku ze swoją wagą) ponad 20 %, zaś obniżoną pewność siebie zadeklarowała ponad połowa. Co jeszcze wykazało badanie? Choćby większą chęć do „biernego” spędzania czasu wolnego (ok. 45%) czy zmniejszenie chęci w kontaktach towarzyskich. Co ciekawe, wśród oczekiwań osób otyłych związanych z powrotem do szczupłej sylwetki, obok częstszego uśmiechania się i wzrostu sprawności, często padały takie odpowiedzi jak: wzrost akceptacji siebie (blisko 70%), ciekawsze życie (ok. 45%) czy poprawa w sferze życia zawodowego (ponad 20%).
Zacznij od bycia dla siebie dobrym
Z mojego wieloletniego doświadczenia w pracy z osobami z nadwagą i otyłością wynika, że powodzenie starań o powrót do szczupłej sylwetki zależy w dużym stopniu od stopnia samoakceptacji pacjentów. Wydaje się, że to błędne koło? Niekoniecznie. Lepsze rezultaty w redukcji wagi (zwłaszcza w kwestii utrzymania prawidłowej wagi po zakończonej terapii) osiągają te osoby, które już na starcie bardziej lubią siebie: zarówno osobowość jak i wygląd zewnętrzny. Wzrost zadowolenia z własnego ciała często zwiększa się wraz z redukcją wagi, natomiast, jako punkt wyjścia, polecam pracę nad akceptacją samego siebie. Jak to zrobić?
Warto zacząć od tego, by nie łączyć negatywnych uczuć z wyglądem w momencie „wyjściowym”, czyli na starcie terapii nadwagi i otyłości. Nie chodzi tu o pogodzenie się z nadmiarem tkanki tłuszczowej i rezygnację z redukcji wagi. Patrzenie w lustro i dostrzeganie pozytywów własnej osoby to dobre ćwiczenie dla wszystkich, którzy mają obniżone poczucie własnej wartości. Na każdą część ciała należy nauczyć się patrzeć w sposób przyjazny, bo wszystkie one będą nam towarzyszyć przez całe życie. Znienawidzony brzuch? Tak, od zawsze jest częścią ciała i nawet jeśli teraz jego rozmiar nie jest zadowalający, to kiedy będzie szczupły, dalej będzie tym samym brzuchem (choć wizualnie się zmieni). Właśnie dlatego odradzam odchudzanie „z nienawiści” do własnego ciała – szczupłe czy nie, to wciąż integralna część człowieka.
Inni to zobaczą
Brak akceptacji dla własnego ciała skutkuje brakiem lub obniżoną pewnością siebie. Otoczenie doskonale to dostrzega i podświadomie odbiera takie osoby jako słabsze. Co więcej, jeśli nie uda Wam się polubić swojego ciała przed procesem redukcji wagi, bardzo prawdopodobne, że kiedy już osiągniecie upragnioną sylwetkę, nadal nie zaakceptujecie w pełni swojego wyglądu. Trudno cieszyć się z sukcesu osiągniętego na znienawidzonym ciele (brzuchu czy udach) – zawsze będzie czegoś brakowało do pełnej satysfakcji (niezależnie od efektu końcowego). Jeśli więc przed redukcją wagi nie polubicie siebie, nie wierzcie, że to nagle zmieni po osiągnięciu sukcesu.
Konrad Gaca
Fot. Agnieszka Kozłowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy