Przed
rozpoczęciem działań na rzecz redukcji wagi polecam poddać obecny moment życia
krótkiej refleksji. Jeżeli jest to czas pełen zmian, stresu czy braku
stabilizacji w różnych dziedzinach życia, lepiej będzie nieco odroczyć start.
Jeśli jednak obecny moment wydaje się być harmonijnym elementem całości, czas
zaplanować działania...
Zacznij
od ustalenia celu
Zanim
rozpoczniesz „program naprawczy” swojego ciała, musisz wyznaczyć sobie wyraźny
cel końcowy. Najlepiej, jeśli ustalonym przez Was celem będzie waga, którą
chcecie finalnie osiągnąć. Może to być jednak np. obwód talii w cm, o jakim
marzycie. Ważne, aby w czasie trwania Waszych wysiłków, ten cel pozostawał niezmieniony,
nawet jeśli efekty nie będą postępowały w tak szybkim tempie jak planowaliście.
Moi pacjenci już na początku terapii nadwagi i otyłości otrzymują jasną
informację dotyczącą celu wagowego. Ta wartość bardzo często przekracza ich
oczekiwania. Warto być ambitnym i śmiało planować. Wychodzę z założenia, że
jeśli się coś robi, należy robić to dobrze, a więc zaangażować siły, energię i
czas w dobrze zaplanowane działania, by osiągnąć sukces. Pełen sukces, a nie
tylko ledwie zadowalający efekt.
Małymi
krokami do wielkiego celu
Po
wyznaczeniu głównego celu do osiągnięcia, warto całą „drogę” podzielić na
mniejsza etapy. Dla moich pacjentów każdy etap trwa 2 tygodnie. Po tym czasie
przychodzi moment na refleksję na temat minionych działań, analiza rezultatów,
ale też na zaplanowanie kolejnego etapu. Każdy z pacjentów podczas cyklicznych
konsultacji otrzymuje szczegółowe wytyczne dotyczące diety, treningów i
regeneracji. Innymi słowy jest to zbiór zadań do wykonania na konkretnym
odcinku drogi. Wtedy także nadchodzi moment na zaplanowanie celu cząstkowego,
czyli ustaleniu, o ile powinna zmniejszyć się waga po kolejnych 2 tygodniach
przy wzorowej realizacji wszystkich zaleceń. Osiągnięcie każdego z „małych
celów” (dla poszczególnych etapów) buduje motywację i dostarcza wiary w sukces.
Małe kroki do celu powinny być realne i możliwe do osiągnięcia, nawet jeśli
„duży cel” wydaje się być nieco abstrakcyjny.
Monitorowanie
efektów
„Kontrola”
to słowo, które miewa negatywne konotacje, dlatego nie używam go w kontekście
terapii nadwagi i otyłości. Pozostawanie „w kontakcie” ze sobą jest jednak
niezwykle ważne. Monitorując efekty działań nie należy skupiać się jedynie na
postępach. Samopoczucie i stopień zmęczenia są równie istotne przy planowaniu
dalszych działań, co dotychczasowe sukcesy. Redukcja wagi powinna być przygodą,
pozytywnym przedsięwzięciem, które daje radość nie tylko na końcu drogi do
celu, ale i w trakcie. Jeśli czujecie zmęczenie i zniechęcenie w czasie Waszych
wysiłków, może warto zmodyfikować nieco poszczególne zadania i np. więcej czasu
poświęcić na regenerację.
Mówiąc
o monitorowaniu efektów warto zaznaczyć, że nieustanne sprawdzanie postępów nie
jest dobrym pomysłem. Codzienne wchodzenie na wagę czy mierzenie obwodów talii,
bioder czy ud w niczym nie pomoże. Kontrola wagi raz na dwa tygodnie w
zupełności wystarczy. Dlaczego nie polecam częstszych pomiarów? Waga w
poszczególnych dniach może się lekko wahać w obie strony, co jednak nie zaburza
finalnego rezultatu. Jeśli ważycie się codziennie wzorowo wykonując swoje
zadania, może się zdarzyć, że któregoś dnia Wasz rezultat będzie wyższy niż
poprzedniego dnia. To powoduje niepokój (czasem panikę) i wewnętrzną potrzebę
zredefiniowania dotychczasowych działań. Tymczasem jest to zjawisko normalne.
Jeżeli zaś po dwóch tygodniach rezultat „wychodzi na plus”, wówczas konieczna
jest zmiana „taktyki” działań.
Mam
nadzieję, że Wasze wysiłki będą odtąd dobrze zaplanowane, co przełoży się na
wspaniałe rezultaty! Aby tak się stało, warto także zadbać o dobrą motywację.
Następnym razem spróbuję wskazać Wam te źródła motywacji do redukcji wagi,
które zwiększą szansę na efektywne działanie.
Konrad Gaca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy